Opublikowano Jeden komentarz

Z Solistowskiej Góry do Ameryki

Grzędy Topograficeskaja Karta Carstva Polskago

Nieznany epizod z historii wsi Grzędy

Wieś Grzędy… miejsce niezwykłe i szczególne na historycznej mapie powiatu grajewskiego. Wprawdzie osada nie istnieje już od ponad 75 lat – jednak historia i życie jej mieszkańców ciągle wzbudzają żywe zainteresowanie turystów, miłośników regionu i historyków. Wieś składała się z ponad 20 gospodarstw rozrzuconych na kilku piaszczystych wydmach. I tak na Nowym Świecie mieszkali Łubowie, Kosakowscy, Rowki, Sienkiewicze, Biercie, Milewscy, Grabowi, na Dębowej Górze posadowione były gospodarstwa Zyskowskich, Kuklińskich, Czajków, Kołakowskich, Olendrów, Zawistowskich. Na Pojedynku mieszkali Kaplowie, i dwie rodziny Grabowych. Na Longwi żyli m.in. Kumkowscy i Mońkowie. Na Solistowskiej Górze mieszkali Czajki i nieco dalej Kuklińscy.

Kilka lat temu wpadł mi w ręce list z 1886 roku pisany z Ameryki przez Kazimierza Czajko z Grzęd do Aleksandra Nawrockiego z Rajgrodu. To ciekawe znalezisko dało mi asumpt do poszukiwań historycznych o wsi Grzędy i jej mieszkańcach.

Aby prześledzić proces osadniczy rodziny Czajków na Solistowskiej Górze, warto na początku przybliżyć losy członków tej rodziny. Otóż protoplastami naszych osadników byli pochodzący z Tajenka Jan i Jadwiga z Kuberskich, którzy w 1829 roku w kościele w Bargłowie zawarli związek małżeński. Młodzi mieszkali w Woźnejwsi, gdzie na świat przychodziły kolejne dzieci:Kazimierz (*1837), Wincenty(*1840, urodzony w Ciszewie),Jan (*1843), Józef (*1846),Teofila (*1847), Antoni (*1850).

Pierwszym z tej familii, który osiadł na Solistowskiej Górze był Kazimierz Czajko. W 1856 roku zawarł on związek małżeński z 18 letnia Wiktorią Dobrydnio z Orzechówki. Małżonkowie zamieszkali w Woźnejwsi, gdzie w 1858 roku na świat przychodzi córka Rozalia, w 1862 roku Józef. W 1870 roku umiera żona Kazimierza, który – co wcale nie było rzadkością, jeszcze w tym samym roku ponownie zawiera związek małżeński z 25 letnią Anną Klimont z Tajna. W akcie zaślubin jest zapisany jako Kazimierz Czajkowski. W 1872 roku w Dreństwie przychodzi na świat córka Anna, rok później Feliks, Kazimierz (*1876), Piotr (*1878), Antoni (*1880). Poza Anną, wszystkie dzieci urodziły się już w Grzędach. Można zatem przyjąć, że Kazimierz wraz żoną i liczną rodziną zamieszkał w Grzędach – Solistowska Góra w 1872 lub 1873 roku. Nie znamy niestety statusu majątkowego Czajków. Jest jednak wysoce prawdopodobne, że sytuacja rodzinna, niejako wymusiła przenosiny na Solistowską. Nowa żona, a także powiększająca się rodzina, powodowały bez wątpienia liczne konflikty w przeludnionej chacie. Ciekawe, że kilka lat później w ślady Kazimierza poszedł jego młodszy brat Jan, który z poślubioną w 1873 roku Franciszką ze Skowrońskich oraz z dwójką dzieci, Franciszką (*1874) oraz Karolem (*1875) również zamieszkał na Solistowskiej. Trudno jednoznacznie powiedzieć, czy pomiędzy braćmi była jakaś umowa, i w związku z tym rodzina Jana zamieszkała w chacie Kazimierza, czy też w nowej -wybudowanej przez siebie. Tego nie wiemy. Faktem jest, że w następnych latach w Grzędach na świat przychodzą kolejne jego dzieci. Aniela (*1880), Konstancja (*1882) Jan (*1884), Józef (*1893), Julianna (*1886), Franciszek (*1887), Wiktoria (*1887) i Józef (*1893).

Około 1885 roku nastąpiło ważne wydarzenie w rodzinie Czajków. Kazimierz, jego syn Józef oraz nie mieszkający w Grzędach brat pierwszego Wincenty, postanowili wyjechać do Ameryki. Byli zatem najprawdopodobniej pierwszymi emigrantami z zagubionej wśród bagien wsi Grzędy. Co było przyczyną tak ryzykownego działanie jak wyjazd do dalekiej Ameryki? Bez wątpienia bieda, przeludnienie wsi, brak ziemi i jak to dzisiaj powiedzielibyśmy brak perspektyw.

Według Anny Adasiewicz, która przeglądała ewidencje pochowanych na cmentarzach w Stambaugh, Iron, emigracja z miejscowości nadbiebrzańskich za ocean rozpoczęła się jeszcze na początku lat 80 XIX wieku. Duża część emigrantów pochodziło z Białaszewa, Osowca, Tajna, Rajgrodu. Pani Anna przytacza historię rodziny Konstantego i Rozalii Zyskowskich z Stambaugh, miasta znanego z kopalni złota. Konstanty urodził się w 1837 r i zmarł 15 maja 1920r w Iron River, Michigan. Rozalia Gardecka i Konstanty wzięli ślub w Rajgrodzie w 1864r. Wyemigrowali w 1884r z 4 dzieci (najprawdopodobniej z Rajgrodu). Ich syn Zygmunt, już chyba urodzony w USA, później odziedziczyli parcelę 40 arowe, na której odkryto później złoża żelaza i miedzi. W wyniku konfliktu o złoża cennego kruszcu został zamordowany w 1924r i sprawa morderstwa i praw do ziemi ciągnęła się przez wiele lat w sadach. Praprawnuczek Konstantego, Raymond Bisque napisał na ten temat książkę.

Continue reading Z Solistowskiej Góry do Ameryki

 
Opublikowano Jeden komentarz

The cross of an unknown soldier

Discovery

Almost exactly 13 years ago, in March 2007, being a ranger in Napiwoda, I found human remains with military equipment in the forest near Moczysko. Among the items I also found a silver cross that believers wear around their necks. Orthodox cross. The site of the find is a place where on the last day of the battle of Tannenberg, on August 30, 1914, the remains of 3 corps withdrew to Russia through the forests between Nidzica and Zimna Woda, in disarray and mostly on their own.

If you look at the maps of East Prussia before the First World War, then not far south from Nidzica was the border between tsarist Russia and imperial Germany. Polish Kingdom - if it is written there, it is only lowercase. To freedom, to live - to the Russian border - the Kingdom of Poland - this soldier only had a few kilometers left, an hour of walking!

A small Orthodox cross, a soldier's mother, somewhere far from here, hung her son going to war, with the blessing and hope that he would bring his son home. It happened differently. The cross lay here in former East Prussia, on foreign land, for over 90 years.

Meaning

Description of the meaning of the symbolism contained on this Cross obtained from Museum of the Icon in Supraśl, a branch of the Podlasie Museum in Bialystok:

It is an Orthodox cross, with arms ended with a three-note leaf. It was probably decorated with enamel. Inside is a smaller cross with eight ends, characteristic of Orthodoxy. The lower diagonal bar refers to the scene of the Crucifixion from the Gospel according to St. Łukasz, where two rogues were crucified next to Jesus. One end is raised, it points to the sky, which is the place where the Good Thief goes. The other end points to hell, or the place where the other villain, full of pride, goes.

Letters in Cyrillic, which are on the shoulders in the Polish alphabet, mean: IS (Jesus), XS (Christ), letters at the top CS (King of Glory).

The letters at the bottom are GA (Adam's Tomb or Golgotha). According to apocryphal sources, the first man Adam was buried in this place and Jesus was crucified in this place to redeem his and our sins. The motif under the cross is Adam's skull.

Unfortunately, the lower part of the cross is very blurred and it is difficult to say what else is there. Punches, which are on the back of the cross, can tell which city in Russia he came from. Unfortunately, which place in Russia is difficult to say.

signed by Maciej Ćwiklewski.

Information on the origin of the cross received from Bogusław Perzyk read from the signatures on the reverse:

  1. The object was manufactured in the studio of Wasilij Nikolajewicz Czułkow (WNCz)
  2. The manufacturer was registered at the Assay Office of the Kostroma Governorate.
  3. The object was made of silver "84"

Commemoration

Near my find is the village of Zimna Woda. On the edge of this village is one of the many battle cemeteries of this war, where 37 Russian soldiers were buried. Closer to the village, at the stone monument, there is a grave of 7 German soldiers. They all died on August 30, 1914.

The church in Zimna Woda, built among forests, is a good place for this cross - souvenir after young people from 100 years ago - soldiers for whom our forests were home in their last days of life. A cross was solemnly suspended in this church against the background of a carved, enlarged copy of it.

 
Opublikowano Jeden komentarz

Marcin Bernatowicz and his closest relatives

The oldest ancestor whose identity we were able to establish is Marcin Bernatowicz. He was born around 1734 probably in the village of Kunicha (formerly Kunica). In addition to Marcin, Zofia Bernatowicz, born around 1727, also lived in Kunicha. Searching for the oldest inhabitants of these regions is extremely difficult. In the Krasnybór parish, the oldest preserved records come from 1760. It was a period of shaping the parish identity of the inhabitants of this area. In 1755 a wooden church was built in nearby Jaminach. From Kunicha to Jaminy is much closer than to Krasnybór, so we are convinced that the oldest Bernatowiczs sometimes attended a closer church, as evidenced by some records written in Jaminy, although Kunicha belonged to the Krasnybór parish. The oldest records from the Jaminy parish come from 1759 and are baptism registers. It is not excluded that at the same time or earlier the inhabitants of these areas also attended the church in Dolistowo, which was the oldest parish in this area. However, we were unable to access the books from the Dolistowo parish from the 18th century.

So it is in vain to look for the birth or marriage records of the aforementioned Zofia Bernatowicz. The first traces of this person appear in 1761, when on January 22 twins in the Krasnobór church were baptized with the names of Piotr and Paweł born in the village of Janówek not far from Kunicha. Mateusz Zagórski was the father and Zofia Bernatowicz was the mother. The wedding had to be earlier. No wonder you can't find any mention of it. There is also no information about the fate of the twins. They probably died in early infancy. Zofia Zagórska does not appear again in the record books until 1807, when her death certificate was written. Five years later, Mateusz Zagórski, widower of Zofia, dies. Interestingly, the informants were his sons Maciej and Michał.

We will not continue to tell stories about the Zagórski families here. In the same period, there were much more of them than Bernatowiczs, and establishing relationships between them on the basis of scanty documentary material is much more difficult.

Let's return to Marcin Barnatowicz. He was a serf in the lands belonging to the Chreptowiczs. At that time, the estate belonged to Antoni Chreptowicz and his brothers who were known for their adventurous lifestyle. It was the period of the greatest fall and debt of these lands, from which it was only slightly raised by Joachim Chreptowicz in 1764.

Marcin married Dorota Zagórska, a twenty-five-year-old girl, in 1763. The wedding took place in Krasnybór. Witnesses were Józef Zagórski, Andrzej Zagórski and Andrzej Puciłowski, but it is not known who they were for the bride and groom. Usually it was the closest family: young couple's siblings, cousins or trusted neighbors and friends.

Akt ślubu Marcina Bernatowicza i Doroty Zagórskiej z 5 lutego 1763 roku
Marriage certificate of Marcin Bernatowicz and Dorota Zagórska from February 5, 1763

The couple lived in Kunicha in the house number 1 belonging to the Bernatowicz family. Their first (documented) child was Krystyna born in 1770. She married Mateusz Mróz and they lived in Sztabin. All their children were also born there. It was not until nine years after the marriage that Bernatowicz's son was born, who got the name after his father. Two years later, in 1774, they had a daughter Marianna, who married Gotlib Mróz, brother of Mateusz. This couple also lived in Sztabin and all their children were also born there.

Next child was Maciej Bernatowicz born in 1784.

Marcin Barnatowicz and Dorota Zagórska probably had a daughter Jadwiga. Most likely, because Jadwiga's birth certificate is missing, and in her marriage certificate her parents are not mentioned. However, given Jadwiga's approximate age, based on the date of marriage, and the fact that Marcin was the only male representative of the Bernatowicz family in this area, it should be assumed that Jadwiga was his daughter. Jadwiga Bernatowicz got married to Maciej Chodorowski. Initially they lived in Jaziewo in the Jaminy parish, where their first child Franciszek (1797) was born. However another child Tomasz (1808) was baptized in the Dolistowo church. In 1809, the son Kazimierz was born again in Jaziewo, but all the next children were baptized in Dolistowo and the family probably settled there permanently.

In the following chapters we will follow in more detail the fate of Marcin and Maciej, two sons of Marcin Bernatowicz - the family's senior.

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Assault on the presbytery in Jaminy

Plebania w Jaminach pobudowana w 1880 roku. Zdjęcie z 1938 roku.

In 1882, the local community was shaken by the assault of a group of thugs on the presbytery in Jaminy and the severe beating of the local priest, Fr. Józef Bacewicz. Fr. Bacewicz was born in 1836 in the town of Pejlany, and administered the Jaminy parish from 1874. He was a pastor valued by the community, as evidenced by the description of his job published in the newspaper by one of the faithful:

"He was a good man and a priest who, despite his poor health, but worked as much as he could to moralize the people and help anyone in need, both with advice and donation. It was his and the then head of the village, the late Mr. Ostapowicz, effort who gathered donations and the church was renovated, its interior was repainted with oil paint; three altars were renovated and gilded: a stone wall was built around the church and a burial cemetery after which non-cattle stopped roaming today opposite to the past, a new presbytery was built, and the roofs and all presbytery buildings were improved"[1]

One of the newspapers of the time reported in 1882 about the robbery: "In the village of Jaminy, Augustów pov., on the night of 8 to 9 this month. z dozen villains attacked the presbytery, tied up the sleeping priest and threw him into the hall and took the robbery themselves. When, however, the host closest to the presbytery informed about the assault by the priest's hostess, an old woman who managed to slip away, hurried to help the priest with a pitchfork, at the sight the bodyguard fired a few shots from a revolver, on the sound of which the whole band got out of the presbytery quickly and escaped."[2]

The assault was an indirect cause of the premature death of Fr. Bacewicz. He died at the age of 50, on October 3, 1886, and his grave is still today in the Jaminy cemetery and is probably one of the last gravestones cast in the declining Huta Sztabińska.

The entire description of the villains' trial was published in "Kurier Poranny" No. 104 of 4/16 April 1883 in the following article:

From the Court Room

The three peasants of the Suwałki Governorate Ostrowski, Wolf Szwartz and Tomasz Trzciański were accused. The first two of robbery assault on Father Bacewicz's house and the last of them of hiding things from this crime. On 28 January at night, the criminals in the village of Jaminy together with other people, in order to rob the property, broke off the entrance door of the house of priest B. attacked his apartment and beating and tying him with a rope, openly robbed various things and money belonging to B. One of the accomplices of the crime at the time of the robbery had a revolver, from which two shots were given to people who came to help Father B. This crime refers to art. 1629 of P.C. This case in the first instance was tried by the Suwałki regional court.

... None of the accused pleaded guilty.

Father Bacewicz, questioned at a court hearing, testified that on the night of January 28, at about midnight, he was suddenly awakened by a stab to the entrance door. When the candle was lit, the witness wanted to investigate the reason for this patter, but at the moment the louder patter could be heard from the back entrance to the kitchen. Under strong pressure from the outside, the door opened and the witness heard several people burst into the kitchen with terrible abuse and hurried toward his bedroom. Guessing that they were robbers, the witness wanted to escape through the front door, but in the hall he was attacked by three unknown people who began to beat him on the face, back and whole body with wooden clubs brought with them. The witness began to shout, Jesus, Mother of God, two more villains came in from the inner rooms and all five pushed him out into the corridor, tied up with ropes. and tied to the door handle so that his face hung to the ground and the hands for which he was tied were stretched up, in this position they asked him where the money and papers were, but he replied that he had nothing. The robbery lasted about a quarter of an hour, until the arrival of the neighbors Joka and Kunda who forced the villains to move away with those things and money they managed to rob. Looking around, the witness noticed the theft of a silver watch and snuffbox, various papers and money for the sum of over rubles 1,000 of which rubles 50 were church money. Money and papers were in drawers of the dresser and in two chests in the closet. The locks on these drawers and trunks were broken, somehow with a chisel-like tool.

Some papers lay on the floor and had traces of blood left behind by one of the villains. From the number of villains the witness saw only five. Four of them had beards, they could be between 30 and 40 years old, and were Jews due to the fact that although they abused and spoke in Russian, the Jewish accent was clearly heard in the pronouncement, especially in the word "papiry". These people are completely unknown to the witness and he can't remember them now because he was very scared. The fifth was apparently a Catholic because he had no beard. He had a mask on his face that covered half his face. From the height, composition of the head and general impression, the fifth one strongly resembles the accused Ostrowski, but whether he was him, the witness can not say firmly, because he did not know Ostrowski personally. The villains left a glove amongst others, which the witness recognizes in the number of material evidence.

A month after this crime, the witness received from the head of the Szczuczyn poviat the documents that were in the drawer of the dresser and were probably stolen during the robbery along with other papers and money. Besides, the witness had not seen them in his home for many years, because he did not need them.

Służąca Sobolewska i Fedrowska po­znały Ostrowskiego i Szwartza a O. był w masce, lecz widać, było oczy, czoło i dolną część twarzy. Szwartza zaś za­uważyły dobrze dlatego że on trzymał Sobolewską, kiedy inni podbiegli za Bacewiczem. Sobolewska słyszała w ‘domu księdza strzały. Świadek Kunda i Soha zeznali, że kiedy dążyli do domu księdza, na kilkadziesiąt kroków od domu spostrzegli jakiegoś człowieka, który strzelał do nich dwa razy, ale bez rezultatu.  Kiedy Sobolewska i Fedrowska mówiły, że poznały w liczbie innych złoczyńców Ostrowskiego ze wsi Czarnego Lasu, zaraz posłano do owego sołtysa, lecz nie zastał on go w domu.

The head of village, Mr. Ostapowicz, when received information about the robbery, arrived at the priest at 3 am, whom he found in the bed sick and beaten, then, when learned from his servants that in the number of villains they had met Ostrowski, he went straight to him and found him at home still asleep. On his bed lay a gray capote with metal buttons of steel color (in such capote Sobolewska had just seen him at the time of the robbery), and on his shoes he had traces of not yet melted snow. Ostrowski explained that he was coming back from the tavern Wozgał, where he went to buy wool, and when a witness brought him to the village of Jaminy, he asked if he was arrested for a robbery of the priest. The witness found traces of several people in the snow by the priest's kitchen, and two clubs by the fence. A few days later, the witness again searched the house of O. and found two iron nails, which later the investigating judge matched to holes made when breaking drawers and found that they completely fit. Ostrowski's job was nothing more than theft and he was in prison more than once.

Witness Nowicki testified that the day before the robbery in Jaminy, a Jew from the city of Suchowola, named Wolfko, whom the witness recognizes in the accused Szwartz arrived to him.

This Wolfko came to him, said that he wanted to buy hay, and in the past he never came to Czarniewo. Not buying, he went to Czarny Las for the same thing, and returned home from there in two hours. Witness Kunda also saw a Jew with a little boy, he was at her father's to buy hay the day before the robbery. The witness did not look at this Jew, but when the Jew asked for a bucket to water his horse, she followed him with a bucket onto the road and they talked to each other at the well.

Returning to the room O. quickly called for a supper, and then declared that he has to go to purchase oxen and maybe he would not be back in three or four days. Late at night, O. returned and entered the room and called out: "Oh, let the damn kill you" and when his daughter Anna asked him what had happened, he said: "He has robbed the priest in Jaminy, morover they killed him, they almost killed him." Asked quietly if he was not recognized, he said that he could not be recognized because he had a mask on his face. Shortly afterwards, the head of the village arrived and arrested Ostrowski.

Against Trzciański, there is a circumstantial evidence that he was hiding the items of Fr. B, however this has not been proven by the court. The fact that one and a half verst from his apartment papers of no value belonging to Father B. were found, is no evidence against him when there is no evidence that he put them under the bridge; the more that this place is very busy, and it could have been someone to mislead the police with proper traces of the crime.

After hearing the entire investigation, the District Court found Ostrowski and Szwartz guilty and sentenced them to deprive them of all rights and to send them to heavy labor in fortresses for 10 years each, and after that time to settle in Siberia. Trzciański was completely released from punishment.

Since that judgment, Ostrowski and Szwartz have appellated to the Warsaw court chamber which heard with the lawsuit yesterday. The court chamber, after hearing the course of the case in the first instance, followed by prosecutor Kowalewski and for weapons. after Ostrowski, sworn lawyer Wagner and behind Szwartz, adv. Gluksberg, decided that the judgment of the Łomża District Court was quite properly issued and approved, thus dismissing the defendand's appellate. Defender of Szwartz adv. Gluksberg intends to submit a cassation complaint to the Senate regarding his client because of an improper investigation of the case by the investigating judge.

(Original spelling retained)

Tekst ukazał się również w numerze 3/2020 miesięcznika “Nasz Sztabiński Dom”

[1] "Gazeta Świąteczna”, 1887, no 229-330, p. 6.

[2] „Wiek, Gazeta polityczna, literacka i społeczna”, Warszawa 1882, no 38, p. 3

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Wooden buildings and my ancestors

Suszarnia tytoniu w Krasnoborkach. Rok 2005.

In my computer I collected some photos about wooden construction in Sztabin and the area that I once took just not to forget my hometown. My grandfather Antoni was a carpenter, a bit of a sawmill worker. He built houses, roof trusses, he was building, as Fr. bishop Tadeusz Zawistowski, a roof truss in the churches in Kobyliny and Sokoły and others. After World War I he was renovating the roof of the Sztabin church. He supposedly specialized in the construction of a tobacco dryers. There was a drying room in the farmyard of Sobotko, which is now slightly rebuilt to a smaller size, stands on the Siebiedziński property on Rybacka Street. It is not excluded that the great dryer from Krasnoborki is the work of my grandfather. The two brothers of grandpa Antoni who remained in the USA were also carpenters.

Antoni was self-taught, but in 1907 he was on a drawing course in Warsaw.

More information about Antoni and the whole Sobotko family is in my book entitled "We from Sztabin". I encourage you to read it.

As a supplement, I share photos of wooden construction from our sides. In the first photo, the wooden cross from Krasnoborki no longer exists, author unknown.

The next photo shows the carpentry knot in the attic of the Sobotko house in Sztabin, dating back to around 1915.

Na następnych dwóch zdjęciach widać wspomnianą suszarnię tytoniu w Krasnoborkach. Zdjęcia pochodzą sprzed 15 lat i nie wiem, czy suszarnia stoi tam, gdzie stała po dziś dzień.

The old photo immortalizes the already mentioned Sobotko house from around 1915. All the buildings were wooden, the fence and the gate as well. The whole probably built grandpa Antoni. At present the house is insulated and covered with siding.

The next photo is the former home of the Zdanowicz family, my grandmother Stefania's family. My guess is that this house may come from around the mid-nineteenth century. It looks like a skeletal structure, filled with wooden slats and clay, maybe mixed with lime. This house is still standing next to the Sobotko house. It was renovated, timbered many times, etc. This house was bought by Michał Łazarski, a member of parliament of the Second Polish Republic. This property borders directly with the Sobotko farm.

The last photos were taken in the village of Ewy: the house of my grandfather Szyc, a wooden cross from 1914 and a cellar.

In our area you can still find many examples of old wooden buildings. I encourage you to wander and photograph these often very rare buildings.


 
Opublikowano Dodaj komentarz

Surname Bernatowicz

The surname Bernatowicz can have two different origins. The first of these dates back to the Middle Ages and results from the process of the evolution of Polish names. Originally, the endings - icz or - owicz in the surnames were - ic, - owic and determined the origin from the father. So the medieval surname Bernatowic meant son of Bernat. The phonetic change in the sound of these increases was influenced by the Ukrainian language. At least three noble Bernatowicz families have been recorded since 1500. In medieval documents you can find: Biernatowicz in 1376, Biernartowic in 1189 and Biernat in 1365. What is the origin of the name Bernat? In the Middle Ages, many names were adopted under the influence of the Czech language: Jerzy, Katarzyna or names of the apostles. The name Bernat is probably the hardly pronounced Biernat or Bernard - name of Germanic origin. Bern means bear, while hard is strong.

Another possible theory of the origin of the surname assumes that some Bernatowicz families may come from Armenian settlers who had settled since the early Middle Ages in the cities of eastern Poland. Armenians, being polonized, also polonized their names by adding Polish name-forming suffixes, especially -owicz. That is why in the seventeenth century Lviv we meet Armenian merchants with the name Bernatowicz.

If we want to trace the name's history, we will learn from most sources that it is a coat of arms of given nobility, meaning that it was given by the ruler to persons who did not have a noble title before. Usually for merit.

However, the representatives of the Bernatowicz family that we will meet in this book are not noble. They are Podlasie peasants. So why do they have a noble name? The most probable hypothesis is that their ancestors were impoverished nobles who came from Lithuania and Russia, who lost their privileges and ennoblement.

Rozmieszczenia nazwiska Bernatowicz na terenie Polski
Placement of Bernatowicz surname in Poland
Białystok60Piotrków Trybunalski11Słupsk7Płock5Ostróda4
Warszawa60Starachowice11Świebodzin7Rybaki5Piła4
Augustów46Sumowo11Dzierwany6Skwierzyna5Płońsk4
Olsztyn36Cybinka10Jagoczany6Wałbrzych5Przemyśl4
Suwałki34Sopot10Jezierzyce6Wawrów5Sejny4
Gdańsk27Drozdowo9Łomy6Włocławek5Siedlce4
Zawady-Tworki27Dryga9Łódź6Wólka5Sosnowiec4
Sztabin23Ełk9Malbork6Ząbki5Strzelce Opolskie4
Kunicha19Gołdap9Malesowizna6Żywki5Szklarska Poręba4
Wrocław19Grajewo9Marcinowiczki6Bartoszyce4Tarnowiec4
Jelenia Góra17Łomża9Raduń6Bielsk Podlaski4Zamość4
Ostrołęka17Międzyrzec Podlaski9Somianka6Choszczno4Izabelin C3
Gorzów Wielkopolski16Tychy9Stożne6Dobre Miasto4Klewianka2
Gdynia15Wyszków9Straduny6Głęboczyzna4Białe Jeziorki1
Krapkowice15Chorzów8Brzeg5Godziszowa4Borzewisko1
Szczecin15Giżycko8Czarny Las5Jelcz-Laskowice4Dąbrowa Białostocka1
Poznań14Sanok8Ewy5Juchnajcie4Dubeninki1
Świdnica14Tarnów8Horodnianka5Kamień4Gródków1
Sulechów13Władysławowo8Ignalin5Knurów4Linowo1
Lublin12Blenda7Jugów5Korsze4Marlinowo1
Polanica-Zdrój12Jabłońskie7Karlino5Krosno Odrzańskie4Stróża1
Banie Mazurskie11Katowice7Kazuń-Bielany5Lądek-Zdrój4Włościbórz1
Dębnica Kaszubska11Koszalin7Kowale Oleckie5Łapy4Zawiszyn1
Kołobrzeg11Kraków7Piaseczno5Mrągowo4
Krasnoborki11Podczerwone7Pisz5Nowa Ruda4
 
Opublikowano Dodaj komentarz

Peowiacy z gminy Sztabin

11 Listopada 1918 roku Rada Regencyjna Królestwa Polskiego przekazała zwierzchnią władzę wojskową oraz naczelne dowództwo nad wojskiem polskim w ręce Józefa Piłsudskiego. Chociaż powstała w wrześniu 1917 roku Rada Regencyjna, ogłosiła niepodległość Polski 7 października 1918 roku, to dzień 11 listopada uważany jest umownie za początek suwerenności Polski. Niestety, tereny Augustowszczyzny i Suwalszczyzny, na niepodległość musiały czekać jeszcze ponad 8 miesięcy, do dnia 26 lipca 1919 roku. Wtedy to do Augustowa wkroczyło witane uroczyście Wojsko Polskie. Nie było by niepodległości naszych terenów bez przelanej krwi bojowników POW-u.

Oto lista i krótkie notki biograficzne peowiaków z terenu Sztabina, Jamin i okolic:

  • Michał Łazarski, ur. 29 września 1896 roku, syn Józefa i Teofili z Górskich, szkołę powszechną ukończył w 1910 roku w Sztabinie. Wstąpił do POW, brał udział w działalności wywiadowczej, dywersyjnej i walkach partyzanckich z Niemcami, następnie zaciągnął się do 41. Suwalskiego Pułku Piechoty. Za zasługi i czyny męstwa wojennego odznaczony Orderem Virtuti Militari, Krzyżem Niepodległości, Krzyżem Walecznych, Orderem Odrodzenia Polski. W okresie międzywojennym organizator Związku Strzeleckiego, Związku Rezerwistów, kółek rolniczych i spółdzielni mleczarskich. Założył w Sztabinie Straż Ogniową, członek Rady Gminy, Wydziału Powiatowego w Augustowie i Rady Wojewódzkiej w Białymstoku, członek zarządu i radca Izby Rolniczej w Białymstoku, prezes Okręgowego Towarzystwa Rolniczego i Straży Pożarnej. W latach 1928–1938 był posłem na sejm II, III i IV kadencji z listy Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem i senatorem V kadencji z listy Obozu Zjednoczenia Narodowego. Wiceprzewodniczący Okręgu Białostockiego OZN. W czasie II wojny światowej pod nazwiskiem Czesław Tkaczyk w konspiracji w Warszawie, w Armii Krajowej pod pseudonimem „Burza”, w stopniu porucznika był dowódcą plutonu w obwodzie Praga, brał udział w przygotowaniach do powstania na Pradze, zginął 1 sierpnia 1944 roku w czasie ataku na „Monopol”. 22 sierpnia 1944 roku odznaczony Orderem Virtuti Militari, pochowany na Cmentarzu Bródnowskim.
  • Jakub Rółkowski ur. 30 lipca 1864 roku w Jeziorkach, syn Marcina i Józefy z Dębskich. Po ukończeniu gimnazjum w Suwałkach wstąpił do Seminarium Duchownego w Sejnach, został wyświęcony 10 czerwca 1888 roku. Był wikariuszem w Nowogrodzie, Kuczynie, a od 1901 roku proboszczem w Sztabinie. Za przekonania niepodległościowe internowany przez Niemców. Zginął 22 czerwca 1941 roku w Sztabinie w trakcie bombardowania lotniczego.
  • Józef Kryszyn ur. 23 listopada 1895 roku we wsi Pogorzałe, syn Jana i Franciszki z Radziwonowiczów, nauczyciel w Kolnicy, członek POW. 17 września 1932 roku odznaczony Medalem Niepodległości
  • Józef Szyc, ur. 19 kwietnia 1895 roku w Sztabinie, członek POW, żołnierz Wojska Polskiego, odznaczony Krzyżem Walecznych i 9 listopada 1932 roku odznaczony Medalem Niepodległości Kazimierz Lotkowski, ur. 15 grudnia 1897 roku w Sztabinie, syn Jana i Marcjanny z Sobolewskich. Odznaczony Krzyżem Walecznych i 24 maja 1932 roku Medalem Niepodległości.
  • Aleksander Wierzbicki, ur. 26 lutego 1896 roku w Jaminach, syn Antoniego i Anny z Mrozowskich, ukończył szkołę powszechną, zatrudnił się jako robotnik leśny. Od marca 1917 roku w POW pod pseudonimem „Podbipięta”, aresztowany przez Niemców, bity w trakcie przesłuchań, zbiegł. Wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku, ciężko ranny w brzuch. Po demobilizacji zamieszkał w Augustowie, robotnik. 16 marca 1937 roku odznaczony Medalem Niepodległości
  • Antoni Murawski, ur. 13 października 1895 roku w Sztabinie, syn Stanisława i Marianny Rusiewicz. Członek POW od lutego 1917 roku, żołnierz 41. Suwalskiego Pułku Piechoty, walczył pod Kijowem, Lidą, Grodnem, Sejnami i Borkowem, wyróżnił się 22 czerwca 1920 roku w ataku na Skorodno, w lutym 1921 roku zwolniony do rezerwy w stopniu sierżanta. Był odznaczony Orderem Virtuti Militari, Medalem Niepodległości (24 maja 1932 roku), a także Krzyżem Niepodległości z Mieczami. Prowadził sklep tytoniowy w Sztabinie. Po 17 września 1939 roku poszukiwany przez NKWD. W 1943 roku aresztowany przez gestapo i rozstrzelany.
  • Bolesław Zagórski, ur. w 1887 roku w Janówku, rolnik. Członek POW wykonujący zadania łącznikowe i wywiadowcze, przechowywał broń, przerzucał ochotników. Odznaczony Medalem Niepodległości. Wprowadzał nowe metody uprawy roli, sołtys w Janówku, członek Rady Powiatowej w Augustowie. Zmarł w 1938 roku.
  • Feliks Zagórski, ur. 18 lipca 1898 roku w Janówku, syn Karola i Michaliny z Karpów. Od listopada 1918 roku w POW, potem w Wojsku Polskim, 17 września 1932 roku odznaczony Medalem Niepodległości. Aleksander Ostapowicz, ur. 20 października 1894 roku w Janówku, syn Jana i Marianny z Wisinskich. 17 września 1932 roku odznaczony Medalem Niepodległości.
  • Michał Błażyński, ur. 22 listopada 1895 roku w Sztabinie, syn Antoniego i Konstancji z Marciszewskich, ukończył szkołę powszechną. Członek POW, od grudnia 1918 roku w 1. Suwalskim Pułku Strzelców (41. pp), ranny, zdemobilizowany 26 maja 1922 roku w stopniu kaprala, inwalida. W 1936 roku na emigracji we Francji. 29 grudnia 1933 roku odznaczony Krzyżem Niepodległości.
  • Stanisław Błażyński, ur. 8 stycznia 1900 roku, ukończył cztery oddziały szkoły powszechnej. Od 1917 roku w POW, w 1918 roku aresztowany, po ucieczce i mobilizacji w 36. pułku piechoty, następnie w 41. Suwalskim Pułku Piechoty. 23 grudnia 1933 roku odznaczony Medalem Niepodległości, sierżant zawodowy 41. Suwalskiego Pułku Piechoty.
  • Ludwik Orłowski, z Fiedorowizny (urodzony w Hucie), ukończył szkołę powszechną. Członek POW, od listopada 1918 roku w Wojsku Polskim. 17 września 1932 roku odznaczony Medalem Niepodległości.
  • Antoni Andraka, ur. 30 września 1896 roku w Czarniewie, syn Jana i Anny z Usnarskich. Członek POW, żołnierz 10. kompanii 41. Suwalskiego Pułku Piechoty, uczestniczył w operacji kijowskiej i bitwie warszawskiej, otrzymał Krzyż Walecznych. Był plutonowym zawodowym, służył przez 13 lat w Straży Granicznej na pograniczu z Prusami, po demobilizacji w latach 1935–1938 przebywał we Francji. 17 września 1932 roku odznaczony Medalem Niepodległości.
  • Wacław Lewoc, ur. 30 marca 1898 roku w Jaminach, syn Ignacego i Ludwiki z Haraburdów, rolnik. Członek POW, żołnierz 41. Suwalskiego Pułku Piechoty, wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku, zdemobilizowany w stopniu kaprala. Był odznaczony Krzyżem Niepodległości oraz Medalem Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości (w 1928 roku). Aresztowany przez NKWD 19 lutego 1941 roku, więziony w Grodnie, skazany na 8 lat łagrów. Po agresji Niemiec powrócił do rodzinnej wsi, aresztowany ponownie 18 listopada 1944 roku i wywieziony do ZSRR, do obozów w Ostaszkowie i Riazaniu. Zwolniony 7 października 1947 roku, powrócił do Polski.
  • Kazimierz Szmygiel, ur. 24 października 1899 roku w Czarniewie, syn Józefa i Franciszki z domu Joka. Członek POW, od 1919 roku w 41. Suwalskim Pułku Piechoty. Za czyny w bitwie warszawskiej otrzymał Krzyż Walecznych. Po 17 września 1939 roku ukrywał się, w 1940 roku wraz z rodziną deportowany na Syberię, aresztowany za odmowę przyjęcia obywatelstwa ZSRR. Zginął w więzieniu w sierpniu 1943 roku, pochowany w zbiorowej mogile w Kurganie.
  • Kazimierz Ćmielewski, syn Ludwika, ur. w 1896 roku w Czarniewie. Członek POW, żołnierz 41. Suwalskiego Pułku Piechoty, walczył w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku, odznaczony Medalem Niepodległości i Medalem Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości. W 1939 roku wstąpił do Polskiej Armii Wyzwoleńczej, konserwował karabiny maszynowe ukryte na Pobojnej Górze. 7 sierpnia 1940 roku aresztowany przez NKWD, 31 stycznia 1941 roku skazany na rozstrzelanie, wyrok wykonano 17 lutego 1941 roku.
  • Władysław Chodorowski, ur. 17 lutego 1898 roku w Czarniewie, syn Wincentego i Anny z Aplukowskich, 3 czerwca 1933 roku odznaczony Medalem Niepodległości. Piotr Siebiedziński, ur. 25 maja 1895 roku w Sztabinie, syn Antoniego i Anny z Marczyszewskich, 17 września 1932 roku odznaczony Medalem Niepodległości.
  • Stefan Staranowicz, ur. 26 października 1896 roku syn Aleksandra i Ludwiki z Drążków. 17 września 1932 roku odznaczony Medalem Niepodległości, urzędnik Sądu Grodzkiego w Bielsku Podlaskim.
  • Robert Sadowski, ur. 18 października 1890 roku w Sztabinie, syn Piotra i Teofili z Błażyńskich. 17 września 1932 roku odznaczony Medalem Niepodległości, nauczyciel w Rygałówce.
  • Leon Sadowski, członek POW, żołnierz wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku, odznaczony Krzyżem Walecznych, 17 marca 1932 roku odznaczony Medalem Niepodległości.
  • Mieczysław Szwerkowski, ur. 10 maja 1896 roku w Hucie, członek POW, 17 września 1932 roku odznaczony Medalem Niepodległości.
  • Antoni Borowski, ur. 19 marca 1893 roku w Podcisówku, członek POW, 17 września 1932 roku odznaczony Medalem Niepodległości.
  • Józef Haraburda, ur. 5 maja 1895 roku w Kamieniu, syn Wincentego i Weroniki z Bujnowskich, ukończył trzy oddziały szkoły powszechnej. Członek POW, brał udział w walkach pod Sztabinem, Czarniewem, Sosnowem, Tajnem, Barszczami, prowadził działalność wywiadowczą, następnie w Wojsku Polskim w stopniu plutonowego. Odznaczony Krzyżem Walecznych i Medalem Niepodległości (17 września 1932 roku).
  • Mieczysław Bernatowicz, ur. w 1895 roku w Krasnoborkach, ukończył cztery oddziały szkoły powszechnej. Od 1918 roku w POW, następnie w Wojsku Polskim. 17 września 1932 roku odznaczony Medalem Niepodległości.
  • Franciszek Dzieniszewski, ur. 16 lipca 1896 roku we wsi Żmojdak. Członek POW od 12 czerwca 1918 roku, następnie do 9 maja 1921 roku w 41. Suwalskim Pułku Piechoty, w 1919 roku ranny nad Wigrami.
  • Kazimierz Nejfeld, ur. 3 marca 1895 roku, rolnik z Lebiedzina, członek POW, 17 września 1932 roku odznaczony Medalem Niepodległości.
  • Józef Andruszkiewicz, ur. 23 marca 1898 roku, syn Józefa Pawła i Franciszki z Krysztopów, szkołę powszechną ukończył w 1911 roku, pracował przy rodzicach na gospodarstwie. Komendant komendy lokalnej w Jaminach. W listopadzie 1918 roku rozbrajał Niemców, następnie żołnierz 33. pułku piechoty do 16 stycznia 1919 roku. Od 2 lutego do 31 lipca 1922 roku służył w Policji Państwowej w Augustowie, od 13 listopada 1922 roku do 20 lutego 1925 roku służył w komisariacie Straży Celnej w Lipówce, od 21 lutego 1925 roku w Korpusie Ochrony Pogranicza w 26. baonie KOP w Żytyniu, od 17 stycznia 1929 roku w batalionie KOP „Sejny” w stopniu starszego sierżanta. 16 marca 1937 roku otrzymał Medal Niepodległości. Był odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi, Medalem Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości.
  • Leonard Suchwałko, ur. 25 lutego 1898 roku w Mogilnicach, syn Wincentego i Aleksandry z Andraków. W POW od 1 października 1918 roku do 1 czerwca 1919 roku. Wiosną 1919 roku rozbrajał Niemców w Sosnowie, Czarniewie, Tajnie i Jaziewie. Od 10 czerwca 1919 roku w 10. kompanii 41. Suwalskiego Pułku Piechoty, ranny w brzuch pod Owruczem. W grudniu 1920 roku dostał się do niewoli litewskiej, 19 stycznia 1923 roku zdemobilizowany. 27 czerwca 1938 roku odznaczony Medalem Niepodległości.
  • Albin Andraka, ur. 15 sierpnia 1898 roku w Mogilnicach, syn Franciszka i Anny z Talkowskich, członek POW, 17 września 1932 roku odznaczony Medalem Niepodległości.
  • Teofil Chilicki, ur. 16 sierpnia 1896 roku w Jaminach, ukończył trzy oddziały szkoły powszechnej. Od 1917 roku w POW, sekcyjny pierwszej sekcji, rozbrajał Niemców w Solistówce, Pomianach, Netcie i Bargłowie w listopadzie 1918 roku, żołnierz 41. Suwalskiego Pułku Piechoty, odznaczony Medalem Niepodległości.
  • Ignacy Andracki, ur. 15 stycznia 1896 roku w Jaziewie, rolnik. Członek POW, rozbrajał Niemców w listopadzie 1918 roku, następnie w Wojsku Polskim, ukończył szkołę podoficerską w stopniu plutonowego. Działacz PSL “Wyzwolenie” i SL. W 1941 roku organizator Batalionów Chłopskich, zastępca komendanta obwodu. Zginął 12 września 1943 roku koło Kamienia.
  • Antoni Andracki, ur. w 1895 roku w Jaziewie, ukończył dwa oddziały szkoły powszechnej. Od 1916 roku w POW, potem w Wojsku Polskim. 17 września 1932 roku odznaczony Medalem Niepodległości. Zygmunt Szumski, ur. w 1898 roku w Mogilnicach. Członek POW, od 1919 roku w Wojsku Polskim, żołnierz 41. suwalskiego Pułku Piechoty, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku, odznaczony Orderem Virtuti Militari. Prowadził wraz z ojcem gospodarstwo rolne. W czasie okupacji członek Armii Krajowej, aresztowany 13 lipca 1945 roku przez NKWD w obławie augustowskiej, zaginął bez wieści.
  • Zygmunt Stożyński, ur. w 1902 roku w Jaminach, członek POW, żołnierz 41. Suwalskiego Pułku Piechoty, zginął pod Lidą w 1920 roku.
  • Kazimiera Murawska, ur. 16 marca 1895 roku. Od 15 października 1917 roku w POW, łączniczka, ps. „Sikorka”, 16 marca 1937 roku odznaczona Medalem Niepodległości. Pelagia Wierzbicka, ur. 3 sierpnia 1900 roku w Jaminach, łączniczka POW.
  • Ignacy Suchwałko, ur. 31 stycznia 1852 w Mogilnicach, wspólpracował z POW, gromadził broń.
  • Wacław Putyński, ur. 19 stycznia 1895 roku w Jaziewie, ps. „Sztylet”
  • Kazimierz Haraburda, ur. 14 listopada 1895 roku w Mogilnicach.
  • Klemens Panasewicz, ur. 21 listopada 1900 roku w Jaminach.
 
Opublikowano Dodaj komentarz

Między Polską a USA

Niedawno na naszym profilu na Facebooku publikowaliśmy pocztówkę przysłaną z USA do rodziny w Polsce. Oto krótka historia ludzi, którzy ją podpisali.

Pocztówkę tą pisali członkowie rodziny Joków mieszkający w USA: Alfons (Alphonse) Joka z żoną Marianną z d. Sieńko oraz Władysław (Walter) Joka z żoną Stanisławą z d. Wićko. Alfons i Władysław to dwaj przyrodni bracia mojego dziadka Edwarda Kozłowskiego. Obaj najprawdopodobniej urodzili się w USA, potem mieszkali w Jasionowie w parafii Jaminy, w końcu wyemigrowali do USA na stałe, tam żyli, tam zmarli i tam zostali pochowani.

Nekrolog Władysława Joki

Nekrolog Alfonsa Joki

Ich matką była Apolonia z d. Karp urodzona 13 lutego 1899 roku w Polkowie.

Akt urodzenia Apolonii Karp z parafii Jaminy.

 

Apolonia, jako 15-letnia dziewczyna, dnia 3 kwietnia 1914 roku schodzi z pokładu statku Main płynącego z Bremy do Filadelfii.

Apolonia Karp na liście pasażerów statku Main

 

Notatka manifestu opisuje ją jako siedemnastolatkę (wiek bardzo młodych emigrantów podróżujących samotnie bardzo często zawyżano), pannę, służąca, niepotrafiącą czytać i pisać, o jasnej karnacji z blond włosami i niebieskimi oczami.

Już dwa lata później wychodzi za mąż za Władysława Jokę.

Fragment indeksu ślubów z Filadelfii z 1916 roku.

 

Przyszły mąż Apolonii przypłynął do Filadelfii 13 listopada 1912 r., również z Bremy.

Władysław Joka na liście pasażerów statku Breslau

 

Władysław Joka na liście pasażerów – pozycja 28.

 

Władysław Joka urodził się 13 lutego 1894 r. w Jasionowie.

Akt urodzenia Władysława Joki z parafii Jaminy

 

Władysław Joka junior, o którym mowa na początku, jest najprawdopodobniej ich pierwszym dzieckiem. Wg manifestu statku Batory, którym płynął do Nowego Jorku w 1936 r.

Władysław Joka junior na liście pasażerów – pozycja 23.

Władysław Andrzej Joka jest obywatelem USA, ur. 10 listopada 1917 r. w Filadelfii. Nie wiem dokładnie, jak toczy się ich życie, podejrzewam, że jest rozdzielone między USA i Polskę.

We wrześniu 1933 r. Władysław Joka senior umiera w dość nietypowych okolicznościach.

Notatka z Dziennika Białostockiego o śmieci Władysława Joki.

 

Akt zgonu Władysława Joki z parafii Jaminy.

 

Dnia 26 stycznia 1937 r. mój pradziadek, wdowiec, mający jedno dziecko z poprzedniego małżeństwa – mojego dziadka, żeni się z Apolonią i wszyscy od tej pory mieszkają w Jasionowie.

Akt ślubu pomiędzy wdowcem Kazimierzem Kozłowskim a wdową Apolonią Joka z parafii Jaminy.

Tam właśnie 11 lipca 1940 r. mój pradziadek zostaje aresztowany przez NKWD, skazany i wywieziony na Sybir, skąd już nie wrócił. Mój dziadek w 1940 r. w wieku 13 lat został więc pod opieką macochy, którą zawsze potem wspominał jako bardzo serdeczną osobę, która zastępowała mu matkę. Z przyrodnimi braćmi był blisko związany. Apolonia dożyła 100 lat! Pamiętam jej pogrzeb w Jaminach – pochowana jest przy głównej drodze prowadzącej do kościoła. Nagrobek opisany jest jako rodziny Joków, ale widnieje na nim jako Apolonia Kozłowska.

Apolonia Kozłowska w leśniczówce w Ostrzełku, rok 1975

 

 

Akt zgonu Apolonii Kozłowskiej

 

Grób rodziny Joków na cmentarzu w Jaminach.

 

 

 

 

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Pre-war Filipów on film frames

The archives of the Holocaust Museum in the USA contain an old 1937 film without sound made in Filipów. The film was shot by Leonard Bland, a member of the American Jewish family who came to Poland to visit their relatives. Herman Bland worked in Hollywood and brought a high quality (for that era) film camera to Poland. Thanks to it you can get an idea of what the Filipas looked like in the interwar period. Excellent quality film. Almost 19 minutes of travel in time!

The film is available here: https://collections.ushmm.org/search/catalog/irn1005050

Film description

Country road. Lottie poses with locals and relatives, probably in Suwalki, including Peretz Lansky and his wife Razel, Nahum Lansky (01:00:10), Zawel Borodowski (man with cane), next to Labe Hirsch Borodowsky (man with hat), next to Rivka Borodowsky with her children David and Eliyahu Vinizky at 01:00:16, and Rachel and Shlomo Quint at the end of the group (cousins); some children, probably Avraham and Binyamin Borodowsky, hide behind Zawel. A different group poses for the camera on cobbled streets.

The countryside around Filipow, LS of town square. The American Blands arrive in a horse-drawn wagon. Cemetery of Filipow, distant view and close-ups of several head stones. Rabbi and the gates of the cemetery. The front of the synagogue in Filipow. CU of horse cart displaying required license for the butcher, Zawel Borodowski. The Americans walk through town.

01:08:20 Bland relatives in Filipow with worn shoes and some with bare feet. The young woman at the top of the stairs is Rachel Lea Borodowsky (01:08:26). Harold drives a horse-drawn cart, and rides a horse. 01:09:43 Digging and transporting peat from peat bogs. Filipow from below. Young children play in bogs and ponds. CUs of town buildings made of stone, mud and wood, including a synagogue.

01:15:51 COLOR Farm houses in Filipow, pan of town. Unknown man stands with Herman. Road leading out of Filipow with local children.

Biographical context

Herman and Lotte Bland emigrated from Poland to the United States settling in Chicago and Milwaukee. Herman (1893-1945) was born in Filipow and Lotte (Zlata Marks, 1896-1953) was born in Suwalki. In 1937, they decided to visit their birthplaces with their children, Leonard and Harold. They traveled from New York to Le Havre on the SS Normandie. Herman, a motion picture operator and theater owner, brought along a Bell and Howell 16mm motion picture camera. At the age of twenty, Leonard, shot most of the footage and thus is not pictured in the film.

Zawel Borodowski was a butcher in Filipow and was murdered during the Holocaust. Many of his family members were exiled to Grodno, then to Slonim, where they perished. Two of his brothers (Israel and Abe) immigrated to the US and changed their name to Brown. Zawel's daughter immigrated to Israel in 1935, where she was able to reunite with her husband (originally from Przerośl) and raise a family.

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Indeks represjonowanych ze wsi Jagłowo w latach 1944-1947

W latach 1944 do 1945 sowieci aresztowali na terenach wyzwolonych od okupantów niemieckich kilkadziesiąt tysięcy Polaków. Wywieziono ich wszystkich do gułagów znajdujących się w głębi Związku Radzieckiego. Znaczna ich większość to tzw. Internowani, czyli uwięzieni bez wyroku osadzeni w obozach jenieckich. Część z nich to członkowie podziemia niepodległościowego, ale wielu z nich to zwykli Polacy wsadzani do łagru, bo byli sąsiadami, mieli to samo nazwisko, byli krewnymi lub spowinowaceni albo sołdaty musiały wykonać założony plan aresztowań. Często to byli chłopcy mający 15 – 16 lat. Z dokumentów opublikowanych ze źródeł rosyjskich wynika, że administracja obozów nie znała powodów aresztowania ponad 58% internowanych.

Do tego celu przeznaczono trzy obozy. Obóz jeniecki nr 178 NKWD pod Riazaniem, obóz nr 270 w Borowiczach w obwodzie nowogrodzkim i nr 41 w Ostaszkowie w obwodzie kalinińskim.

Akcją aresztowań na terenie Białostocczyzny kierowali naczelnik GZK „Smiersz” Abakumow i komisarz Białoruskiej SRR Canawa.

Obóz w Ostaszkowie mieścił się przy zakładzie wydobycia torfu i garbarni w Ostaszkowie. Od 30 lipca 1944 do grudnia 1945 naczelnikiem był podpułkownik Żurawlow, następnie do listopada 1946 major Dobrinskij. Polaków z więzienia w Białymstoku przewieziono do tego obozu trzema transportami. Wyjazdy z Białegostoku 7, 12 i 24 listopada 1944 r., przyjęte w Ostaszkowie 19, 20 listopada i 4 grudnia. Według dokumentów dostarczono 2898 internowanych z czego 394 osoby to kobiety. Stanowili oni 91% internowanych, którzy przeszli przez obóz w Ostaszkowie. W tym gronie znalazło się 22 mężczyzn z małej wsi Jagłowo, w co drugim domu aresztowano gospodarza, syna lub ojca.

Najazd na wieś i aresztowanie nastąpiło 11.11.1944 r. zgodnie z trzema zapisami w indeksach represjonowanych, tom XIII wydanym prze Ośrodek KARTA, Warszawa i przekazami krewnych.

Z dostępnych raportów wynika, że obóz nie był przygotowany na przyjęcie takiej ilości internowanych Polaków, na jednego przypadało 0,84 metra kwadratowego powierzchni mieszkalnej, w związku z tym normalny sen był niemożliwy, brak opału, zimno, brak przegotowanej wody do picia, brak warzyw, ziemniaków, chleb wydawany raz dziennie, plaga insektów, wszy, pluskiew. Brak mebli, pościeli, lekarstw, środków dezynfekcyjnych. Z raportu wynika, że warunki przebywania w tym samym obozie jeńców niemieckich były lepsze.

W związku z tym postanowiono część jeńców przewieźć do innego obozu, wytypowano łagier w Riazaniu. 14 kwietnia 1945 roku 1516 obywateli polskich przeniesiono. Transport do Riazania dotarł 17 kwietnia 1945 roku. W Ostaszkowie zmarło 120 obywateli polskich.

Obóz w Riazaniu, dokąd przekazano z Ostaszkowa ponad 1500 Polaków był zlokalizowany przy zarządzie spec – łagru nr 178 w osiedlu Kaniszczewskije Wysiełki, w barakach byłej poprawczej kolonii pracy i podobozów w pobliskim osiedlu Diagilewo i przy Zakładzie Maszyn Rolniczych „Riazsielmasz” w Riazaniu. Polacy przebywali w podobozie nr 178 najpierw w Kaniszczewskich Wysiełkach, a później w podobozie w Diagilewie na linii kolejowej z Riazania do Moskwy, w siedmiu barakach mieszkalnych fabryki nr 304. Dowódcą był podpułkownik Gusiew, a od lutego 1945 r. major Małkin. W dniu 11 stycznia wyodrębniono siedem podobozów z obozu nr 178, w tym podobóz nr 454 w którym przebywali Polacy, gdzie naczelnikiem podobozu był Małkin. Potocznie nazywano je Riazań Górny i Riazań Dolny.

Jak już pisałem 17 kwietnia 1945 roku przeniesiono do tego obozu 1516 mieszkańców Białostocczyzny, w tym 12 mieszkańców Jagłowa.

Warunki pobytu i pracy w obozach przestawił na podstawie relacji internowanych autor zamieszczonego poniżej opracowania, jakkolwiek należy przyznać, że po powrocie internowani nie chcieli się dzielić tą wiedzą.

Po ponad dwóch latach łagru, zaczęły się zwolnienia mieszkańców Białostocczyzny.

16 stycznia 1946 roku na podstawie rozkazu NKWD zwolniono i odesłano do Polski 859 osób z obozu w Ostaszkowie, w tej liczbie była grupka mieszkańców Jagłowa. Z dostępnych mi materiałów wynika, że 10 osób opuściło obóz, przewieziono ich do Białej Podlaskiej i 26.01 1946 r. przekazano do Polski.

Z obozu Riazania 19 stycznia, grupa 845 osób z Białostocczyzny została z tego obozu zwolniona i przekazana władzom polskim w dniu 6 lutego 1946 roku. W tej grupie było 9 mieszkańców Jagłowa.

Pozostali Haraburda Kazimierz i Szkiłądź Konrad, którzy przebywali w Riazaniu do 8 lipca 1947 r., wysłani zostali potem do łagru Borowicze, gdzie przebywali do 7 października 1947 roku, następnie przekazani do obozu przejściowego w Brześciu i repatriacja do Polski w dniu 26 października 1947 roku.

Ostatni z mieszkańców Jagłowa to Emilian Siemion, mój daleki krewny po mieczu i narzeczony mojej cioci Genowefy, siostry mamy. Zmarł 28 sierpnia 1945 roku.

W Riazaniu panował potworny głód. Jak wynika z oświadczeń świadków w obozie tym prowadzono co najmniej dwukrotnie strajk głodowy, próbując zmusić władze do poprawy sytuacji więźniów.

W Riazaniu zmarło 34 internowanych obywateli polskich.

Warunki życia codziennego obywateli polskich w obozie w Riazaniu na podstawie opracowania pod tym tytułem Aleksandra Arkusza z Uniwersytetu Jagiellońskiego

Zdecydowaną większość zatrzymanych na terenach na zachód od linii Curzona internowano, a więc pozbawiono wolności bez wyroku jakiegokolwiek organu sądowego. Internowanym nie przedstawiono formalnych zarzutów oraz nie podano im przyczyn zatrzymania i wywiezienia do obozów. Dla internowanych żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego już w 1944 r. wyznaczono trzy główne obozy stacjonarne, podległe Głównemu Zarządowi do Spraw Jeńców Wojennych i Osób Internowanych (GUPWI) NKWD ZSRR. Były to: obóz nr 41 w Ostaszkowie, obóz nr 178 – 454 w Riazaniu oraz obóz nr 270 w Borowiczach. Łącznie w latach 1944 – 1949 przetrzymywano w nich 8587 żołnierzy AK. Obozy te różniły się nie tylko kontyngentem uwięzionych, ale także warunkami bytowymi. W niniejszym artykule opisano dwa z nich – obóz riazański oraz obóz borowicki.

Do marca 1945 r. wszystkie nowo przybyłe do Riazania transporty z internowanymi Polakami (ogółem 706 osób) umieszczano w podobozie w Kaniszczewskich Wysiełkach. Podobóz składał się m.in. z baraków mieszkalnych, kuchni, pralni, łaźni, fryzjerni, izb dezynfekcyjnych oraz karceru. Otoczony był wysokim drewnianym płotem, nad którym znajdowały się cztery rzędy drutu kolczastego. W każdym rogu podobozu ulokowane były wieżyczki strażnicze z uzbrojonymi wartownikami. Wzdłuż wewnętrznej strony ogrodzenia przebiegała tzw. zakazana zona – jej przekroczenie groziło natychmiastowym zastrzeleniem. W jednostce panowały tragiczne warunki bytowe i sanitarne wynikające w dużej mierze z nieprzygotowania obozu do przyjęcia tak dużej liczby osób. Polaków umieszczono w małych barakach pozbawionych oświetlenia i ogrzewania. Internowani spali na gołych pryczach. Brakowało im sienników oraz odzieży.

Fatalny był również system odżywiania. Początkowo realizowano go w dwóch normach – oficerskiej oraz podoficerskiej, do której zaliczono również szeregowców oraz osoby cywilne. Zgodnie z normą oficerską dzienna racja białego chleba wynosiła 600 g; pozostałym wydawano ciemny chleb w takiej samej ilości. Po upływie półtora miesiąca przebywania w obozie wszystkim więźniom – niezależnie od przysługującej im normy – wydawano tylko ciemny chleb. Chleb stanowił podstawę tzw. suchego prowiantu dostarczanego na śniadanie, w skład którego wchodziła również kostka margaryny (jedna na cztery osoby), 40 g cukru oraz 10 sztuk papierosów i zapałek (tylko dla oficerów). Poza suchym prowiantem na śniadanie więźniowie otrzymywali 0,75 l zupy (bardzo rzadka, głównie z kapusty lub liści buraczanych). Tą samą zupę wydawano również na pierwsze danie obiadu; drugim daniem była najczęściej kasza, kartofle lub kapusta (od 150 do 200 g). Od listopada 1944 r. praktycznie nie wydawano kolacji.

W podobozie panowały również tragiczne warunki sanitarne. Kąpiel odbywała się raz na dwa tygodnie. W trakcie jej trwania każdy z więźniów otrzymywał wiaderko gorącej wody (woda zimna była dostarczana w dowolnej ilości z kranu) oraz mydło wielkości dwóch kostek cukru. W podobozie nie istniał żaden system opieki medycznej. Brakowało lekarstw, personelu medycznego oraz miejsc rekonwalescencji i hospitalizacji. Nie obowiązywał żaden regulamin. Codziennie odbywały się przesłuchania.

5 marca 1945 r. w obozie rozpoczęła się głodówka będąca protestem przeciwko złym warunkom bytowym i sanitarnym, zakazowi korespondencji z rodzinami, zmuszaniu do pracy przy wyrębie lodu (przy bardzo niskich temperaturach i bez dodatkowych ubrań) oraz braku informacji o przyczynach internowania, przetrzymywania w obozie, statusie uwięzionych i dacie zwolnienia. Do protestu przyłączyli się prawie wszyscy z internowanych, oprócz chorych i osłabionych. 8 marca 1945 r., czwartego dnia protestu, władze obozowe przystąpiły do zdecydowanych działań. Więźniów poddano bowiem procedurze przymusowego karmienia poprzez sondę wprowadzaną do przełyku. Akcję nasilono w kolejnych dwóch dniach protestu. Z uwagi na wyczerpanie „strajkujących” oraz brak nadziei na porozumienie się z władzami obozowymi, 12 marca 1945 r. przerwano głodówkę, natomiast władze obozowe wydały więźniom sienniki, odpowiednie ubrania, a także obiecały poprawę jakości wyżywienia. Nie wyrażono jednak zgody na korespondencję z rodzinami, a także nie podano informacji o przyczynie internowania i dacie zwolnienia. 15 kwietnia 1945 r. całą grupę Polaków przeniesiono do podobozu w Diagilewie. Od tego czasu umieszczano w nim również wszystkie transporty jakie przybyły z internowanymi.

Podobóz diagilewski otaczały zasieki z drutu kolczastego, wewnątrz znajdowały się baraki mieszkalne oraz budynki administracyjno-gospodarcze, w tym warsztaty. W Diagilewie istniały lepsze warunki bytowe, sanitarno-higieniczne, lepsza opieka medyczna, a także system pracy wykonywanej przez więźniów. W obozie obowiązywał regulamin skrupulatnie egzekwowany przez władze obozowe. Internowani pracowali zarówno na terenie obozu, jak i poza jego granicami. Brygady robocze przeznaczone do prac wewnątrz obozowych wykonywały głównie obowiązki związane z funkcjonowaniem jednostki oraz szeregiem prac porządkowych – pracowano m.in. w kuchni, piekarni, łaźni, pralni, magazynach, fryzjerni oraz przy wywozie nieczystości. Latem 1945 r. rozpoczęto pracę w obozowych warsztatach – krawieckim, szewskim, ślusarsko-mechanicznym, stolarskim oraz wikliniarskim. Prace te mogli wykonywać szeregowcy oraz podoficerowie (z wyjątkiem pracy w szpitalu) zaakceptowani przez władze obozowe. Za przekroczenie ustanowionej normy przysługiwało dodatkowe wyżywienie w postaci 200 g chleba lub porcji zupy.

Największą popularnością cieszyła się jednak praca wykonywana poza terenem obozu, która dawała możliwość wysyłania listów (nielegalnie) oraz nabycia różnych przedmiotów sprzedawanych następnie miejscowej ludności lub przemycanych do obozu. Jednak z uwagi na prawdopodobieństwo ucieczki lub próby nawiązania korespondencji z rodzinami, selekcja pracowników do prac wykonywanych poza terenem jednostki była dość szczegółowa. Ogółem poza terenem obozu pracowało 15 – 20 brygad. Szczególnie miejsce zajmowała tzw. „Brygada Kecz” – licząca ponad 60 osób i pracująca dla potrzeb Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej Zarządu NKWD w Riazaniu. Brygada wykonywała różnorakie prace budowlane oraz naprawcze obiektów mieszkalnych, gospodarczych, administracyjnych oraz miejskich dróg. Za pracę wykonywaną poza terenem obozu również przysługiwało dodatkowe wyżywienie.

W Diagilewie wyżywienie było lepsze niż w Kaniszczewskich Wysiełkach. Mimo iż oficjalnie obowiązywały trzy normy żywieniowe – oficerska, podoficerska (obejmująca również szeregowców i osoby cywilne) oraz norma ustanowiona dla chorych przebywających w szpitalu – w rzeczywistości skład produktów przynależnych normie oficerskiej i podoficerskiej był taki sam, analogicznie jak przydział wagowy wydawanych posiłków (posiłki oficerskie było nieco gęstsze). Na śniadanie każdemu z więźniów wydawano 0,75 l zupy. Obiad był dwudaniowy. Na pierwsze danie podawano tę samą zupę co na śniadanie, zaś na drugie 250 – gramową porcję kaszy, ziemniaków lub kapusty. Kolację stanowił kubek kawy. W skład suchego prowiantu przynależnego normie oficerskiej wchodziło 300 g chleba białego, 300 g chleba ciemnego, 40 g cukru, 40 g tłuszczu, 15 sztuk papierosów lub 10 g machorki (tytoniu). Norma podoficerska składała się z 600 g chleba ciemnego, 30 g cukru, 30 g tłuszczu, 10 sztuk papierosów lub pięciu g machorki (od września 1945 r. papierosy wydawano tylko dla pracujących). Normy żywnościowe były niewystarczające, a co najważniejsze nie dostarczały potrzebnych organizmowi wartości odżywczych, stąd też często pojawiały się choroby związane z niedożywieniem.

Opiekę medyczną w obozie zorganizował doktor Alfred Paczkowski, który przybył do Diagilewa we wrześniu 1945 r. Mimo permanentnego braku odpowiednich narzędzi i aparatury, a także lekarstw, szpital pomagał chorym – w miarę swych możliwości, a nawet wykonywał lżejsze operacje. Z pomocy polskich lekarzy korzystali również radzieccy pracownicy obozu. W latach 1945 – 1947 na terenie obozu zmarło ogółem 30 osób. Łączna liczba zgonów odnotowanych wśród polskiego kontyngentu wyniosła 53 osoby; część z nich zmarła w różnych jednostkach więziennych i szpitalnych po odesłaniu z Diagilewa.

Indeks imienny represjonowanych mieszkańców wsi Jagłowo w latach 1940 – 1946

Sporządzono na podstawie opracowania ośrodka karta pt. „Uwięzieni w Ostaszkowie i Riazaniu” tom XIII i danych własnych Ryszarda Siemiona.

Siemion Edward
urodzony w 1909 r. Rodzice: Jan & Apolonia Milewska.

  • służba wojskowa i ćwiczenia w Pułku Ułanów Krechowieckich.
  • od 1940 r. Podziemna Organizacja Wojskowa.
  • nieudany areszt 08.07.1940 r. w Jagłowie.
  • areszt 26.07.1940 r. w Suchowoli.
  • więzienie Augustów – 29.07.1944 r. więzienie Grodno.
  • więzienie Białystok – więzienie Baranowice.
  • 08.1940 r. więzienie Mińsk – 5 miesięcy tortur.
  • 01.1941 r. sąd – ostatecznie zmniejszono karę do 8 lat ciężkich robót, 5 lat utraty praw publicznych i dodatkowo 5 lat zakaz powrotu do ojczyzny.
  • 02.1941 r. w wagonie towarowo – bydlęcym wyjazd na zesłanie – miesiąc podróży – stacja Kozhwa nad Pechorą – katorżnicza praca przy wyrębie drzew i ich przeróbce – obóz nazywano Workuta Stroj.
  • 09.1941 r. zwolniony na mocy amnestii – gehenna podróży do armii Andersa.
  • 03.1942 r. wkłada mundur polskiego żołnierza.
  • 04.1942 r. dociera do Persji do portu Pahlawi.
  • 04.1942 r. w Palestynie obóz Kastyna – szkolenie samochodowe – przydział do 2 Kompanii Transportowej. W 1943 r. zmieniona na 22 Kompanię Zaopatrywania Artylerii II – go korpusu.
  • grudzień 1942 roku w Iraku – Aleksandria.
  • 01.1943 r. Toranto, Włochy – Compobasso w pobliżu Monte Cassino.
  • 7 – 18 maja, zaopatrywanie wojsk w czasie walk o Monte Cassino.
  • ranny w nogę – Ankona – Loreto kwiecień 1945 r. Bolonia.
  • czerwiec 1946 roku Anglia – korpus przysposobienia do cywila.
  • wyjazd do Kanady, przybycie do Hamilton 17.01.1949 r.
  • praca w Kanadzie – 23.05.1952 r. wyjazd do USA.
  • przyjechał odwiedzić Polskę dopiero w 1971 roku – powodem była obawa o powrót na Sybir, poniżej widać co spotkało rodzinę Siemionów i powiązane z nią po ”wyzwoleniu” przez sowietów.

 

Gawarecki Stanisław
urodzony w 1895 (1903) r. Rodzice: Józef & Wiktoria Nowicka.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 04.12.1944 r. do16.01.1944 r.
  • repatriacja 26.01.1946 r. Biała Podlaska.

 

Gawarecki Wacław
ur. w 1900 (1908) r. Rodzice: Józef & Wiktoria Nowicka.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 04.12.1944 r. do 16.01.1946. r.
  • repatriacja 26.01.1946 r. Biała Podlaska.

 

Gudel Wacław
ur. 1928 r. Rodzice: Klemens & Marianna Poźniak.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 16.01.1946 roku.
  • repatriacja 26.01.1946 r. Biała Podlaska.

 

Haraburda Mieczysław
ur. 1912 (1916) r. Rodzice: Józef & Ludwika Ratkiewicz.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 14.04.1945 roku.
  • łagier Riazań od 17.04.1945 r. do 19.01.1946 roku.
  • repatriacja 06.02.1946 r. Biała Podlaska.

 

Haraburda Kazimierz
ur. 1908 r. Rodzice: Wojciech & ?

  • areszt 11.11.1944- więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04. do 08.07.1947 r.
  • łagier Borowicze od 07.1946 r. do 07.10.1947 r.
  • łagier Brześć i repatriacja 26.10.1947 r.

 

Haraburda Stanisław
ur. 1928 r. Rodzice: Kazimierz & ?

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 16.01.1946 r.
  • repatriacja 26.01.1946 r.

 

Janiewicz (Janewicz) Jan
ur.1920 (1925) r. Rodzice: Izydor & Aleksandra Mojżuk.

  • areszt 11.11.1044 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04 do 19.01.1946 r.
  • repatriacja 06.02.1946 r.

 

Jaroszewicz Czesław
ur. 1915 r. Rodzice: Teofil & Pelagia Murawska.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków 1944 r. do 14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04.1945 r. do 19.01.1945 r.
  • repatriacja 06.02.1946 Biała Podlaska.

 

Karpowicz Ignacy
ur. 1908 (1915) r. Rodzice: Ignacy & Joanna Nowicka.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04.1945 r. do 19.01.1946 r.
  • repatriacja 06.02.1946 r.

 

Mojżuk Bolesław
ur. 1900 (1908) r. Rodzice: Jan & Anna Siemion.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04.1945 r. do 19.01.1946 r.
  • repatriacja 06.02.1946 r.

 

Mojżuk Edmund
ur. 1928 (1925) r. Rodzice: Wincenty & Joanna Gudel.

  • areszt 11.11.1945 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04 1945 r. do 19.01.1946 r.
  • repatriacja 06.02.1946 r. Biała Podlaska.

 

Mojżuk Ignacy
ur. 1914 r. Rodzice: Wincenty & Joanna Gudel.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04.1945 r. do 19.01 1946 r.
  • repatriacja 06.02.1946 r.

 

Mojżuk Jan
ur. 1898 (1904) r. Rodzice: Albin & Marianna Wyszyńska.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 16.01.1946 r.
  • repatriacja 26.01.1946 r.

 

Poźniak Ludwik
ur. 1911 r. Rodzice: Adam & Antonina Haraburda.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04.1945 r. do 19.01.1946 r.
  • repatriacja 06.02.1946 r.

 

Pycz Jan
ur. 1911 r. Rodzice: Klemens & Kamila.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 16.01.1946.r.
  • repatriacja 26.01.1946 r.

 

Sawośko Ignacy
ur. 1902 r. Rodzice: Ignacy & Wiktoria Pycz.

  • areszt 11.11.1944 r.- więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do16.01.1946 r.
  • repatriacja 26.01.1946 r.

 

Siemion Bolesław
ur. 1914 (1918) r. Rodzice: Adam & Joanna Lulewicz.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 14.01.1946 r.
  • repatriacja 06.02.1946 r.

 

Siemion Wacław
ur. 1908 (1914) r. Rodzice: Jan & Apolonia Milewska.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier od 1944 r. do 16.01.1946 r.
  • repatriacja 26.01.1946 r.

 

Siemion Emilian
ur. 1908 (1914) r. Rodzice: Klemens & Emilia Mojżuk.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04.1945 r. do śmierci 28.08.1945 r.

 

Siemion Jan
ur. 1898 (1903) r. Rodzice: Michał & Michalina ?

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 04.12.1944 r. do 16.01.1946 r.
  • repatriacja 26.01.1946 r.

 

Szkiłądź Konrad
ur. 1913 (1920) r. Rodzice: Zygmunt & Wiktoria Romanówna.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04.1945 r. do 07.1947 r.
  • łagier Borowicze od 11.07.1947 r. do 07.10.1947 r.
  • repatriacja 26.10.1947 r.

 

Wojtkielewicz Eugeniusz
ur. 1907 (1910) r. Rodzice: Wincenty & Aleksandra Borkowska.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04.1945 r. do 19.01.1946 r.
  • repatriacja 06.02.1946 r.

W roku 1940 Emilian Siemion ukrywał się bojąc się aresztowania za działalność podziemną. Działał wspólnie w tzw. trójce z Edwardem Siemionem. Udało mu się uniknąć aresztowania. Niestety jego rodzina została wywieziona na Sybir. Zginęli tam jego ojciec Klemens, siostra Stanisława oraz brat Józef.

W nawiasach podałem właściwy rok urodzenia. Prawie wszyscy mieszkańcy Jagłowa „poprawiali” sobie daty urodzenia w celu uniknięcia czy to wyjazdu na roboty przymusowe do Niemiec, czy poboru do wojska sowieckiego.


Related galeries

Jagłowo