Opublikowano Dodaj komentarz

Między Polską a USA

Niedawno na naszym profilu na Facebooku publikowaliśmy pocztówkę przysłaną z USA do rodziny w Polsce. Oto krótka historia ludzi, którzy ją podpisali.

Pocztówkę tą pisali członkowie rodziny Joków mieszkający w USA: Alfons (Alphonse) Joka z żoną Marianną z d. Sieńko oraz Władysław (Walter) Joka z żoną Stanisławą z d. Wićko. Alfons i Władysław to dwaj przyrodni bracia mojego dziadka Edwarda Kozłowskiego. Obaj najprawdopodobniej urodzili się w USA, potem mieszkali w Jasionowie w parafii Jaminy, w końcu wyemigrowali do USA na stałe, tam żyli, tam zmarli i tam zostali pochowani.

Nekrolog Władysława Joki

Nekrolog Alfonsa Joki

Ich matką była Apolonia z d. Karp urodzona 13 lutego 1899 roku w Polkowie.

Akt urodzenia Apolonii Karp z parafii Jaminy.

 

Apolonia, jako 15-letnia dziewczyna, dnia 3 kwietnia 1914 roku schodzi z pokładu statku Main płynącego z Bremy do Filadelfii.

Apolonia Karp na liście pasażerów statku Main

 

Notatka manifestu opisuje ją jako siedemnastolatkę (wiek bardzo młodych emigrantów podróżujących samotnie bardzo często zawyżano), pannę, służąca, niepotrafiącą czytać i pisać, o jasnej karnacji z blond włosami i niebieskimi oczami.

Już dwa lata później wychodzi za mąż za Władysława Jokę.

Fragment indeksu ślubów z Filadelfii z 1916 roku.

 

Przyszły mąż Apolonii przypłynął do Filadelfii 13 listopada 1912 r., również z Bremy.

Władysław Joka na liście pasażerów statku Breslau

 

Władysław Joka na liście pasażerów – pozycja 28.

 

Władysław Joka urodził się 13 lutego 1894 r. w Jasionowie.

Akt urodzenia Władysława Joki z parafii Jaminy

 

Władysław Joka junior, o którym mowa na początku, jest najprawdopodobniej ich pierwszym dzieckiem. Wg manifestu statku Batory, którym płynął do Nowego Jorku w 1936 r.

Władysław Joka junior na liście pasażerów – pozycja 23.

Władysław Andrzej Joka jest obywatelem USA, ur. 10 listopada 1917 r. w Filadelfii. Nie wiem dokładnie, jak toczy się ich życie, podejrzewam, że jest rozdzielone między USA i Polskę.

We wrześniu 1933 r. Władysław Joka senior umiera w dość nietypowych okolicznościach.

Notatka z Dziennika Białostockiego o śmieci Władysława Joki.

 

Akt zgonu Władysława Joki z parafii Jaminy.

 

Dnia 26 stycznia 1937 r. mój pradziadek, wdowiec, mający jedno dziecko z poprzedniego małżeństwa – mojego dziadka, żeni się z Apolonią i wszyscy od tej pory mieszkają w Jasionowie.

Akt ślubu pomiędzy wdowcem Kazimierzem Kozłowskim a wdową Apolonią Joka z parafii Jaminy.

Tam właśnie 11 lipca 1940 r. mój pradziadek zostaje aresztowany przez NKWD, skazany i wywieziony na Sybir, skąd już nie wrócił. Mój dziadek w 1940 r. w wieku 13 lat został więc pod opieką macochy, którą zawsze potem wspominał jako bardzo serdeczną osobę, która zastępowała mu matkę. Z przyrodnimi braćmi był blisko związany. Apolonia dożyła 100 lat! Pamiętam jej pogrzeb w Jaminach – pochowana jest przy głównej drodze prowadzącej do kościoła. Nagrobek opisany jest jako rodziny Joków, ale widnieje na nim jako Apolonia Kozłowska.

Apolonia Kozłowska w leśniczówce w Ostrzełku, rok 1975

 

 

Akt zgonu Apolonii Kozłowskiej

 

Grób rodziny Joków na cmentarzu w Jaminach.

 

 

 

 

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Pre-war Filipów on film frames

The archives of the Holocaust Museum in the USA contain an old 1937 film without sound made in Filipów. The film was shot by Leonard Bland, a member of the American Jewish family who came to Poland to visit their relatives. Herman Bland worked in Hollywood and brought a high quality (for that era) film camera to Poland. Thanks to it you can get an idea of what the Filipas looked like in the interwar period. Excellent quality film. Almost 19 minutes of travel in time!

The film is available here: https://collections.ushmm.org/search/catalog/irn1005050

Film description

Country road. Lottie poses with locals and relatives, probably in Suwalki, including Peretz Lansky and his wife Razel, Nahum Lansky (01:00:10), Zawel Borodowski (man with cane), next to Labe Hirsch Borodowsky (man with hat), next to Rivka Borodowsky with her children David and Eliyahu Vinizky at 01:00:16, and Rachel and Shlomo Quint at the end of the group (cousins); some children, probably Avraham and Binyamin Borodowsky, hide behind Zawel. A different group poses for the camera on cobbled streets.

The countryside around Filipow, LS of town square. The American Blands arrive in a horse-drawn wagon. Cemetery of Filipow, distant view and close-ups of several head stones. Rabbi and the gates of the cemetery. The front of the synagogue in Filipow. CU of horse cart displaying required license for the butcher, Zawel Borodowski. The Americans walk through town.

01:08:20 Bland relatives in Filipow with worn shoes and some with bare feet. The young woman at the top of the stairs is Rachel Lea Borodowsky (01:08:26). Harold drives a horse-drawn cart, and rides a horse. 01:09:43 Digging and transporting peat from peat bogs. Filipow from below. Young children play in bogs and ponds. CUs of town buildings made of stone, mud and wood, including a synagogue.

01:15:51 COLOR Farm houses in Filipow, pan of town. Unknown man stands with Herman. Road leading out of Filipow with local children.

Biographical context

Herman and Lotte Bland emigrated from Poland to the United States settling in Chicago and Milwaukee. Herman (1893-1945) was born in Filipow and Lotte (Zlata Marks, 1896-1953) was born in Suwalki. In 1937, they decided to visit their birthplaces with their children, Leonard and Harold. They traveled from New York to Le Havre on the SS Normandie. Herman, a motion picture operator and theater owner, brought along a Bell and Howell 16mm motion picture camera. At the age of twenty, Leonard, shot most of the footage and thus is not pictured in the film.

Zawel Borodowski was a butcher in Filipow and was murdered during the Holocaust. Many of his family members were exiled to Grodno, then to Slonim, where they perished. Two of his brothers (Israel and Abe) immigrated to the US and changed their name to Brown. Zawel's daughter immigrated to Israel in 1935, where she was able to reunite with her husband (originally from Przerośl) and raise a family.

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Indeks represjonowanych ze wsi Jagłowo w latach 1944-1947

W latach 1944 do 1945 sowieci aresztowali na terenach wyzwolonych od okupantów niemieckich kilkadziesiąt tysięcy Polaków. Wywieziono ich wszystkich do gułagów znajdujących się w głębi Związku Radzieckiego. Znaczna ich większość to tzw. Internowani, czyli uwięzieni bez wyroku osadzeni w obozach jenieckich. Część z nich to członkowie podziemia niepodległościowego, ale wielu z nich to zwykli Polacy wsadzani do łagru, bo byli sąsiadami, mieli to samo nazwisko, byli krewnymi lub spowinowaceni albo sołdaty musiały wykonać założony plan aresztowań. Często to byli chłopcy mający 15 – 16 lat. Z dokumentów opublikowanych ze źródeł rosyjskich wynika, że administracja obozów nie znała powodów aresztowania ponad 58% internowanych.

Do tego celu przeznaczono trzy obozy. Obóz jeniecki nr 178 NKWD pod Riazaniem, obóz nr 270 w Borowiczach w obwodzie nowogrodzkim i nr 41 w Ostaszkowie w obwodzie kalinińskim.

Akcją aresztowań na terenie Białostocczyzny kierowali naczelnik GZK „Smiersz” Abakumow i komisarz Białoruskiej SRR Canawa.

Obóz w Ostaszkowie mieścił się przy zakładzie wydobycia torfu i garbarni w Ostaszkowie. Od 30 lipca 1944 do grudnia 1945 naczelnikiem był podpułkownik Żurawlow, następnie do listopada 1946 major Dobrinskij. Polaków z więzienia w Białymstoku przewieziono do tego obozu trzema transportami. Wyjazdy z Białegostoku 7, 12 i 24 listopada 1944 r., przyjęte w Ostaszkowie 19, 20 listopada i 4 grudnia. Według dokumentów dostarczono 2898 internowanych z czego 394 osoby to kobiety. Stanowili oni 91% internowanych, którzy przeszli przez obóz w Ostaszkowie. W tym gronie znalazło się 22 mężczyzn z małej wsi Jagłowo, w co drugim domu aresztowano gospodarza, syna lub ojca.

Najazd na wieś i aresztowanie nastąpiło 11.11.1944 r. zgodnie z trzema zapisami w indeksach represjonowanych, tom XIII wydanym prze Ośrodek KARTA, Warszawa i przekazami krewnych.

Z dostępnych raportów wynika, że obóz nie był przygotowany na przyjęcie takiej ilości internowanych Polaków, na jednego przypadało 0,84 metra kwadratowego powierzchni mieszkalnej, w związku z tym normalny sen był niemożliwy, brak opału, zimno, brak przegotowanej wody do picia, brak warzyw, ziemniaków, chleb wydawany raz dziennie, plaga insektów, wszy, pluskiew. Brak mebli, pościeli, lekarstw, środków dezynfekcyjnych. Z raportu wynika, że warunki przebywania w tym samym obozie jeńców niemieckich były lepsze.

W związku z tym postanowiono część jeńców przewieźć do innego obozu, wytypowano łagier w Riazaniu. 14 kwietnia 1945 roku 1516 obywateli polskich przeniesiono. Transport do Riazania dotarł 17 kwietnia 1945 roku. W Ostaszkowie zmarło 120 obywateli polskich.

Obóz w Riazaniu, dokąd przekazano z Ostaszkowa ponad 1500 Polaków był zlokalizowany przy zarządzie spec – łagru nr 178 w osiedlu Kaniszczewskije Wysiełki, w barakach byłej poprawczej kolonii pracy i podobozów w pobliskim osiedlu Diagilewo i przy Zakładzie Maszyn Rolniczych „Riazsielmasz” w Riazaniu. Polacy przebywali w podobozie nr 178 najpierw w Kaniszczewskich Wysiełkach, a później w podobozie w Diagilewie na linii kolejowej z Riazania do Moskwy, w siedmiu barakach mieszkalnych fabryki nr 304. Dowódcą był podpułkownik Gusiew, a od lutego 1945 r. major Małkin. W dniu 11 stycznia wyodrębniono siedem podobozów z obozu nr 178, w tym podobóz nr 454 w którym przebywali Polacy, gdzie naczelnikiem podobozu był Małkin. Potocznie nazywano je Riazań Górny i Riazań Dolny.

Jak już pisałem 17 kwietnia 1945 roku przeniesiono do tego obozu 1516 mieszkańców Białostocczyzny, w tym 12 mieszkańców Jagłowa.

Warunki pobytu i pracy w obozach przestawił na podstawie relacji internowanych autor zamieszczonego poniżej opracowania, jakkolwiek należy przyznać, że po powrocie internowani nie chcieli się dzielić tą wiedzą.

Po ponad dwóch latach łagru, zaczęły się zwolnienia mieszkańców Białostocczyzny.

16 stycznia 1946 roku na podstawie rozkazu NKWD zwolniono i odesłano do Polski 859 osób z obozu w Ostaszkowie, w tej liczbie była grupka mieszkańców Jagłowa. Z dostępnych mi materiałów wynika, że 10 osób opuściło obóz, przewieziono ich do Białej Podlaskiej i 26.01 1946 r. przekazano do Polski.

Z obozu Riazania 19 stycznia, grupa 845 osób z Białostocczyzny została z tego obozu zwolniona i przekazana władzom polskim w dniu 6 lutego 1946 roku. W tej grupie było 9 mieszkańców Jagłowa.

Pozostali Haraburda Kazimierz i Szkiłądź Konrad, którzy przebywali w Riazaniu do 8 lipca 1947 r., wysłani zostali potem do łagru Borowicze, gdzie przebywali do 7 października 1947 roku, następnie przekazani do obozu przejściowego w Brześciu i repatriacja do Polski w dniu 26 października 1947 roku.

Ostatni z mieszkańców Jagłowa to Emilian Siemion, mój daleki krewny po mieczu i narzeczony mojej cioci Genowefy, siostry mamy. Zmarł 28 sierpnia 1945 roku.

W Riazaniu panował potworny głód. Jak wynika z oświadczeń świadków w obozie tym prowadzono co najmniej dwukrotnie strajk głodowy, próbując zmusić władze do poprawy sytuacji więźniów.

W Riazaniu zmarło 34 internowanych obywateli polskich.

Warunki życia codziennego obywateli polskich w obozie w Riazaniu na podstawie opracowania pod tym tytułem Aleksandra Arkusza z Uniwersytetu Jagiellońskiego

Zdecydowaną większość zatrzymanych na terenach na zachód od linii Curzona internowano, a więc pozbawiono wolności bez wyroku jakiegokolwiek organu sądowego. Internowanym nie przedstawiono formalnych zarzutów oraz nie podano im przyczyn zatrzymania i wywiezienia do obozów. Dla internowanych żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego już w 1944 r. wyznaczono trzy główne obozy stacjonarne, podległe Głównemu Zarządowi do Spraw Jeńców Wojennych i Osób Internowanych (GUPWI) NKWD ZSRR. Były to: obóz nr 41 w Ostaszkowie, obóz nr 178 – 454 w Riazaniu oraz obóz nr 270 w Borowiczach. Łącznie w latach 1944 – 1949 przetrzymywano w nich 8587 żołnierzy AK. Obozy te różniły się nie tylko kontyngentem uwięzionych, ale także warunkami bytowymi. W niniejszym artykule opisano dwa z nich – obóz riazański oraz obóz borowicki.

Do marca 1945 r. wszystkie nowo przybyłe do Riazania transporty z internowanymi Polakami (ogółem 706 osób) umieszczano w podobozie w Kaniszczewskich Wysiełkach. Podobóz składał się m.in. z baraków mieszkalnych, kuchni, pralni, łaźni, fryzjerni, izb dezynfekcyjnych oraz karceru. Otoczony był wysokim drewnianym płotem, nad którym znajdowały się cztery rzędy drutu kolczastego. W każdym rogu podobozu ulokowane były wieżyczki strażnicze z uzbrojonymi wartownikami. Wzdłuż wewnętrznej strony ogrodzenia przebiegała tzw. zakazana zona – jej przekroczenie groziło natychmiastowym zastrzeleniem. W jednostce panowały tragiczne warunki bytowe i sanitarne wynikające w dużej mierze z nieprzygotowania obozu do przyjęcia tak dużej liczby osób. Polaków umieszczono w małych barakach pozbawionych oświetlenia i ogrzewania. Internowani spali na gołych pryczach. Brakowało im sienników oraz odzieży.

Fatalny był również system odżywiania. Początkowo realizowano go w dwóch normach – oficerskiej oraz podoficerskiej, do której zaliczono również szeregowców oraz osoby cywilne. Zgodnie z normą oficerską dzienna racja białego chleba wynosiła 600 g; pozostałym wydawano ciemny chleb w takiej samej ilości. Po upływie półtora miesiąca przebywania w obozie wszystkim więźniom – niezależnie od przysługującej im normy – wydawano tylko ciemny chleb. Chleb stanowił podstawę tzw. suchego prowiantu dostarczanego na śniadanie, w skład którego wchodziła również kostka margaryny (jedna na cztery osoby), 40 g cukru oraz 10 sztuk papierosów i zapałek (tylko dla oficerów). Poza suchym prowiantem na śniadanie więźniowie otrzymywali 0,75 l zupy (bardzo rzadka, głównie z kapusty lub liści buraczanych). Tą samą zupę wydawano również na pierwsze danie obiadu; drugim daniem była najczęściej kasza, kartofle lub kapusta (od 150 do 200 g). Od listopada 1944 r. praktycznie nie wydawano kolacji.

W podobozie panowały również tragiczne warunki sanitarne. Kąpiel odbywała się raz na dwa tygodnie. W trakcie jej trwania każdy z więźniów otrzymywał wiaderko gorącej wody (woda zimna była dostarczana w dowolnej ilości z kranu) oraz mydło wielkości dwóch kostek cukru. W podobozie nie istniał żaden system opieki medycznej. Brakowało lekarstw, personelu medycznego oraz miejsc rekonwalescencji i hospitalizacji. Nie obowiązywał żaden regulamin. Codziennie odbywały się przesłuchania.

5 marca 1945 r. w obozie rozpoczęła się głodówka będąca protestem przeciwko złym warunkom bytowym i sanitarnym, zakazowi korespondencji z rodzinami, zmuszaniu do pracy przy wyrębie lodu (przy bardzo niskich temperaturach i bez dodatkowych ubrań) oraz braku informacji o przyczynach internowania, przetrzymywania w obozie, statusie uwięzionych i dacie zwolnienia. Do protestu przyłączyli się prawie wszyscy z internowanych, oprócz chorych i osłabionych. 8 marca 1945 r., czwartego dnia protestu, władze obozowe przystąpiły do zdecydowanych działań. Więźniów poddano bowiem procedurze przymusowego karmienia poprzez sondę wprowadzaną do przełyku. Akcję nasilono w kolejnych dwóch dniach protestu. Z uwagi na wyczerpanie „strajkujących” oraz brak nadziei na porozumienie się z władzami obozowymi, 12 marca 1945 r. przerwano głodówkę, natomiast władze obozowe wydały więźniom sienniki, odpowiednie ubrania, a także obiecały poprawę jakości wyżywienia. Nie wyrażono jednak zgody na korespondencję z rodzinami, a także nie podano informacji o przyczynie internowania i dacie zwolnienia. 15 kwietnia 1945 r. całą grupę Polaków przeniesiono do podobozu w Diagilewie. Od tego czasu umieszczano w nim również wszystkie transporty jakie przybyły z internowanymi.

Podobóz diagilewski otaczały zasieki z drutu kolczastego, wewnątrz znajdowały się baraki mieszkalne oraz budynki administracyjno-gospodarcze, w tym warsztaty. W Diagilewie istniały lepsze warunki bytowe, sanitarno-higieniczne, lepsza opieka medyczna, a także system pracy wykonywanej przez więźniów. W obozie obowiązywał regulamin skrupulatnie egzekwowany przez władze obozowe. Internowani pracowali zarówno na terenie obozu, jak i poza jego granicami. Brygady robocze przeznaczone do prac wewnątrz obozowych wykonywały głównie obowiązki związane z funkcjonowaniem jednostki oraz szeregiem prac porządkowych – pracowano m.in. w kuchni, piekarni, łaźni, pralni, magazynach, fryzjerni oraz przy wywozie nieczystości. Latem 1945 r. rozpoczęto pracę w obozowych warsztatach – krawieckim, szewskim, ślusarsko-mechanicznym, stolarskim oraz wikliniarskim. Prace te mogli wykonywać szeregowcy oraz podoficerowie (z wyjątkiem pracy w szpitalu) zaakceptowani przez władze obozowe. Za przekroczenie ustanowionej normy przysługiwało dodatkowe wyżywienie w postaci 200 g chleba lub porcji zupy.

Największą popularnością cieszyła się jednak praca wykonywana poza terenem obozu, która dawała możliwość wysyłania listów (nielegalnie) oraz nabycia różnych przedmiotów sprzedawanych następnie miejscowej ludności lub przemycanych do obozu. Jednak z uwagi na prawdopodobieństwo ucieczki lub próby nawiązania korespondencji z rodzinami, selekcja pracowników do prac wykonywanych poza terenem jednostki była dość szczegółowa. Ogółem poza terenem obozu pracowało 15 – 20 brygad. Szczególnie miejsce zajmowała tzw. „Brygada Kecz” – licząca ponad 60 osób i pracująca dla potrzeb Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej Zarządu NKWD w Riazaniu. Brygada wykonywała różnorakie prace budowlane oraz naprawcze obiektów mieszkalnych, gospodarczych, administracyjnych oraz miejskich dróg. Za pracę wykonywaną poza terenem obozu również przysługiwało dodatkowe wyżywienie.

W Diagilewie wyżywienie było lepsze niż w Kaniszczewskich Wysiełkach. Mimo iż oficjalnie obowiązywały trzy normy żywieniowe – oficerska, podoficerska (obejmująca również szeregowców i osoby cywilne) oraz norma ustanowiona dla chorych przebywających w szpitalu – w rzeczywistości skład produktów przynależnych normie oficerskiej i podoficerskiej był taki sam, analogicznie jak przydział wagowy wydawanych posiłków (posiłki oficerskie było nieco gęstsze). Na śniadanie każdemu z więźniów wydawano 0,75 l zupy. Obiad był dwudaniowy. Na pierwsze danie podawano tę samą zupę co na śniadanie, zaś na drugie 250 – gramową porcję kaszy, ziemniaków lub kapusty. Kolację stanowił kubek kawy. W skład suchego prowiantu przynależnego normie oficerskiej wchodziło 300 g chleba białego, 300 g chleba ciemnego, 40 g cukru, 40 g tłuszczu, 15 sztuk papierosów lub 10 g machorki (tytoniu). Norma podoficerska składała się z 600 g chleba ciemnego, 30 g cukru, 30 g tłuszczu, 10 sztuk papierosów lub pięciu g machorki (od września 1945 r. papierosy wydawano tylko dla pracujących). Normy żywnościowe były niewystarczające, a co najważniejsze nie dostarczały potrzebnych organizmowi wartości odżywczych, stąd też często pojawiały się choroby związane z niedożywieniem.

Opiekę medyczną w obozie zorganizował doktor Alfred Paczkowski, który przybył do Diagilewa we wrześniu 1945 r. Mimo permanentnego braku odpowiednich narzędzi i aparatury, a także lekarstw, szpital pomagał chorym – w miarę swych możliwości, a nawet wykonywał lżejsze operacje. Z pomocy polskich lekarzy korzystali również radzieccy pracownicy obozu. W latach 1945 – 1947 na terenie obozu zmarło ogółem 30 osób. Łączna liczba zgonów odnotowanych wśród polskiego kontyngentu wyniosła 53 osoby; część z nich zmarła w różnych jednostkach więziennych i szpitalnych po odesłaniu z Diagilewa.

Indeks imienny represjonowanych mieszkańców wsi Jagłowo w latach 1940 – 1946

Sporządzono na podstawie opracowania ośrodka karta pt. „Uwięzieni w Ostaszkowie i Riazaniu” tom XIII i danych własnych Ryszarda Siemiona.

Siemion Edward
urodzony w 1909 r. Rodzice: Jan & Apolonia Milewska.

  • służba wojskowa i ćwiczenia w Pułku Ułanów Krechowieckich.
  • od 1940 r. Podziemna Organizacja Wojskowa.
  • nieudany areszt 08.07.1940 r. w Jagłowie.
  • areszt 26.07.1940 r. w Suchowoli.
  • więzienie Augustów – 29.07.1944 r. więzienie Grodno.
  • więzienie Białystok – więzienie Baranowice.
  • 08.1940 r. więzienie Mińsk – 5 miesięcy tortur.
  • 01.1941 r. sąd – ostatecznie zmniejszono karę do 8 lat ciężkich robót, 5 lat utraty praw publicznych i dodatkowo 5 lat zakaz powrotu do ojczyzny.
  • 02.1941 r. w wagonie towarowo – bydlęcym wyjazd na zesłanie – miesiąc podróży – stacja Kozhwa nad Pechorą – katorżnicza praca przy wyrębie drzew i ich przeróbce – obóz nazywano Workuta Stroj.
  • 09.1941 r. zwolniony na mocy amnestii – gehenna podróży do armii Andersa.
  • 03.1942 r. wkłada mundur polskiego żołnierza.
  • 04.1942 r. dociera do Persji do portu Pahlawi.
  • 04.1942 r. w Palestynie obóz Kastyna – szkolenie samochodowe – przydział do 2 Kompanii Transportowej. W 1943 r. zmieniona na 22 Kompanię Zaopatrywania Artylerii II – go korpusu.
  • grudzień 1942 roku w Iraku – Aleksandria.
  • 01.1943 r. Toranto, Włochy – Compobasso w pobliżu Monte Cassino.
  • 7 – 18 maja, zaopatrywanie wojsk w czasie walk o Monte Cassino.
  • ranny w nogę – Ankona – Loreto kwiecień 1945 r. Bolonia.
  • czerwiec 1946 roku Anglia – korpus przysposobienia do cywila.
  • wyjazd do Kanady, przybycie do Hamilton 17.01.1949 r.
  • praca w Kanadzie – 23.05.1952 r. wyjazd do USA.
  • przyjechał odwiedzić Polskę dopiero w 1971 roku – powodem była obawa o powrót na Sybir, poniżej widać co spotkało rodzinę Siemionów i powiązane z nią po ”wyzwoleniu” przez sowietów.

 

Gawarecki Stanisław
urodzony w 1895 (1903) r. Rodzice: Józef & Wiktoria Nowicka.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 04.12.1944 r. do16.01.1944 r.
  • repatriacja 26.01.1946 r. Biała Podlaska.

 

Gawarecki Wacław
ur. w 1900 (1908) r. Rodzice: Józef & Wiktoria Nowicka.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 04.12.1944 r. do 16.01.1946. r.
  • repatriacja 26.01.1946 r. Biała Podlaska.

 

Gudel Wacław
ur. 1928 r. Rodzice: Klemens & Marianna Poźniak.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 16.01.1946 roku.
  • repatriacja 26.01.1946 r. Biała Podlaska.

 

Haraburda Mieczysław
ur. 1912 (1916) r. Rodzice: Józef & Ludwika Ratkiewicz.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 14.04.1945 roku.
  • łagier Riazań od 17.04.1945 r. do 19.01.1946 roku.
  • repatriacja 06.02.1946 r. Biała Podlaska.

 

Haraburda Kazimierz
ur. 1908 r. Rodzice: Wojciech & ?

  • areszt 11.11.1944- więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04. do 08.07.1947 r.
  • łagier Borowicze od 07.1946 r. do 07.10.1947 r.
  • łagier Brześć i repatriacja 26.10.1947 r.

 

Haraburda Stanisław
ur. 1928 r. Rodzice: Kazimierz & ?

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 16.01.1946 r.
  • repatriacja 26.01.1946 r.

 

Janiewicz (Janewicz) Jan
ur.1920 (1925) r. Rodzice: Izydor & Aleksandra Mojżuk.

  • areszt 11.11.1044 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04 do 19.01.1946 r.
  • repatriacja 06.02.1946 r.

 

Jaroszewicz Czesław
ur. 1915 r. Rodzice: Teofil & Pelagia Murawska.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków 1944 r. do 14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04.1945 r. do 19.01.1945 r.
  • repatriacja 06.02.1946 Biała Podlaska.

 

Karpowicz Ignacy
ur. 1908 (1915) r. Rodzice: Ignacy & Joanna Nowicka.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04.1945 r. do 19.01.1946 r.
  • repatriacja 06.02.1946 r.

 

Mojżuk Bolesław
ur. 1900 (1908) r. Rodzice: Jan & Anna Siemion.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04.1945 r. do 19.01.1946 r.
  • repatriacja 06.02.1946 r.

 

Mojżuk Edmund
ur. 1928 (1925) r. Rodzice: Wincenty & Joanna Gudel.

  • areszt 11.11.1945 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04 1945 r. do 19.01.1946 r.
  • repatriacja 06.02.1946 r. Biała Podlaska.

 

Mojżuk Ignacy
ur. 1914 r. Rodzice: Wincenty & Joanna Gudel.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04.1945 r. do 19.01 1946 r.
  • repatriacja 06.02.1946 r.

 

Mojżuk Jan
ur. 1898 (1904) r. Rodzice: Albin & Marianna Wyszyńska.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 16.01.1946 r.
  • repatriacja 26.01.1946 r.

 

Poźniak Ludwik
ur. 1911 r. Rodzice: Adam & Antonina Haraburda.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04.1945 r. do 19.01.1946 r.
  • repatriacja 06.02.1946 r.

 

Pycz Jan
ur. 1911 r. Rodzice: Klemens & Kamila.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 16.01.1946.r.
  • repatriacja 26.01.1946 r.

 

Sawośko Ignacy
ur. 1902 r. Rodzice: Ignacy & Wiktoria Pycz.

  • areszt 11.11.1944 r.- więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do16.01.1946 r.
  • repatriacja 26.01.1946 r.

 

Siemion Bolesław
ur. 1914 (1918) r. Rodzice: Adam & Joanna Lulewicz.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 14.01.1946 r.
  • repatriacja 06.02.1946 r.

 

Siemion Wacław
ur. 1908 (1914) r. Rodzice: Jan & Apolonia Milewska.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier od 1944 r. do 16.01.1946 r.
  • repatriacja 26.01.1946 r.

 

Siemion Emilian
ur. 1908 (1914) r. Rodzice: Klemens & Emilia Mojżuk.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04.1945 r. do śmierci 28.08.1945 r.

 

Siemion Jan
ur. 1898 (1903) r. Rodzice: Michał & Michalina ?

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 04.12.1944 r. do 16.01.1946 r.
  • repatriacja 26.01.1946 r.

 

Szkiłądź Konrad
ur. 1913 (1920) r. Rodzice: Zygmunt & Wiktoria Romanówna.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04.1945 r. do 07.1947 r.
  • łagier Borowicze od 11.07.1947 r. do 07.10.1947 r.
  • repatriacja 26.10.1947 r.

 

Wojtkielewicz Eugeniusz
ur. 1907 (1910) r. Rodzice: Wincenty & Aleksandra Borkowska.

  • areszt 11.11.1944 r. – więzienie Białystok.
  • łagier Ostaszków od 1944 r. do 14.04.1945 r.
  • łagier Riazań od 17.04.1945 r. do 19.01.1946 r.
  • repatriacja 06.02.1946 r.

W roku 1940 Emilian Siemion ukrywał się bojąc się aresztowania za działalność podziemną. Działał wspólnie w tzw. trójce z Edwardem Siemionem. Udało mu się uniknąć aresztowania. Niestety jego rodzina została wywieziona na Sybir. Zginęli tam jego ojciec Klemens, siostra Stanisława oraz brat Józef.

W nawiasach podałem właściwy rok urodzenia. Prawie wszyscy mieszkańcy Jagłowa „poprawiali” sobie daty urodzenia w celu uniknięcia czy to wyjazdu na roboty przymusowe do Niemiec, czy poboru do wojska sowieckiego.


Related galeries

Jagłowo

 
Opublikowano Jeden komentarz

Inhabitants of Łubianka based on Jaminy record books

The Łubianka forest settlement located 1.5 km northwest of the village of Jaminy appears for the first time in the record books of the Roman Catholic parish in Jaminy in 1810. Over the years, the name of the settlement has evolved, recorded in various ways:

Posada Łubianka, Łubiana, Łubiane, Łubianka, Łubiano, Łubianne, Straż Łubianna, Kolonia Łubianne, Posada Łubiana, Posada Leśna Łubiana, Straż Łubiana, Osada Łubianka and Osada Łubiana.

The "Geographical Dictionary of the Kingdom of Poland and Other Slavic Countries" published in Warsaw in 1880-1902 mentions the settlement of Łubiane aka Łubiańce in the Augustów poviat, in the municipality of Dębowo, in the Jaminy parish. At that time, there was 1 house in the settlement, and the settlement was inhabited by 9 people.

This article aims to describe the people who lived in Lubianka and were recorded in the record books of the Jaminy parish from the beginning of the 19th century until the outbreak of World War II in 1939.

The oldest families recorded in Łubianka in the record books were Witkowski. The surname Witkowski was also spelled as Wićko.

Jan Witkowski and Franciszka Piktel

On November 22, 1807, Jan Witkowski, a 24-year-old single from Jaziewo with Franciszka Piktel, a 25-year-old single from Wrotki, got married in the Jaminy church.

Their daughter Rozalia was born in Wrotki in 1808.

Next children were born in Łubianka. Marianna was born in 1810 (the godparents were Mateusz Suchwałko and Helena Piktelanka), and in 1814 Ludwik (godparents: Jakub Suchwałko and Marianna Szumska from Mogilnice).

Jan Witkowski and Marcela Tomaszewska

Only one entry for this family can be found in the Jamian books. In 1812 the son Jan was born. The godparents were Michał Witkowski and Franciszka Piktelanka. Father Michał was written as honest, which at that time meant a farmer or a rural craftsman.

Jan Stożyński and Konstancja Piktel

In 1814 Jan Stożyński, an honest from Jaminy and Konstancja Piktel, an honest from Łubianka, got married in the Jaminy church. The further history of this family was associated with the village of Jaminy, where the spouses lived. In the same year, their son Ludwik was born. There is no mention of other children of Jan and Konstancja. In 1838 Ludwik Stożyński married Ludwika Chilicka from Sztabin. After the death of his wife, in 1854 he remarried with Katarzyna Gruszewicz from Jaminy.

Jan Witkowski and Marianna Kozakiewicz

In 1815 Jan Witkowski, a widower from Łubianka (probably after the deceased Franciszka née Piktel) and Marianna Kozakiewicz, a sible from Jaminy, got married in the Jaminy church. In the same year, their son Paweł was born in Łubianka. The next children are Marianna (born in 1818), Wojciech (born in 1820) and Antoni (born in 1821), who in 1841 married Anna Panasewicz from Jaminy. The next children of Jan Witkowski and Marianna née Kozakiewicz were already born in Jaminy: in 1824 Agnieszka and in 1826 Katarzyna. Jan died in Jaminy in 1849, recorded in his death certificate as Jan Wićko.

Paweł Witkowski and Katarzyna Łankowska (Łonkowska)

In 1816 Paweł Witkowski, a single from Jaziewo with Katarzyna Łonkowska, a single from Wrotki got married in the Jaminy church. In 1817 their son Felicjan was born in Łubianka. Another child of Franciszek was born in Wrotki in 1819. More references to this family in the Jaminy books have not been found.

Jan Zagrodzki and Marianna Mieszał

The Zagrodzki family appeared in the books of the Jaminy parish twice, on the occasion of the birth of children. In 1821 Tekla was born in Łubianka, whose godparents were nobles Ignacy Chodorowski and Wiktoria Krajewska. A year later, Ignacy Zagrodzki was born. His godparents were also nobles: Ludwik Piotrowski and Anna Chodorowska.

Marianna Leszczyńska

Once in the books of the Jaminy parish, Marianna Leszczyńska, single, was registered, who in 1824 in Łubianka gave birth to an illegitimate child named Ludwik. The godparents were noble Andrzej Teresewicz and Helena Stożyńska. In 1830 Rozalia, 3-year-old daughter of Marianna Leszczyńska, single from Jaziewo, died, but it is not certain whether the record applies to the same Marianna, who had lived in Łubianka six years earlier.

Barbara Panasewicz

Similarly to Marianna Leszczyńska, to Barbara Panasewicz gave birth to an illegitimate child in Łubianka. In 1825 she gave birth to Victoria Felicja. The godparents of the child were nobles Piotr Kuleszewski and Konstancja Białkowska. The child died a year later in Jaminy, recorded in the books of death as Felicjanna Panasewicz. In 1830 Barbara gave birth to another illegitimate child in Mogilnice - Rozalia. This Rozalia, who lived in Jaminy at the time, married Mateusz Borysewicz in 1859. She died in 1872 and was recorded in the books of death as Rozalia Borys née Panasewicz, which proves that in the nineteenth century surnames still evolved. Barbara gave birth to two more illegitimate children. In 1835, Adam Panasewicz was born in Jaminy, who probably died shortly thereafter, because in 1836 Barbara gave birth to another son of the same name.

Felicjan Białkowski and Konstancja Tarasiewicz

Only one entry regarding this family has survived in the Jaminy books. In 1826, forester (podleśny) Felicjan Białkowski died at the age of 36, leaving his wife Konstancja née Tarasiewicz.

Paweł Rogalski and Dorota

The maiden name of Dorota, who was a maid in the Łubiane sacred spot, is unknown. The family appeared on the pages of the Jaminy books only once. In 1833 Paweł Rogalski, son of deceased Paweł Rogalski and Dorota, died at the age of 6.

Karol Baumgarten and Franciszka Preśnicka

Like the family of Felicjan Białkowski and Konstancja Tarasiewicz, the family of Karol Baumgarten and Franciszka née Preśnicka appeared in the Jaminy books due to the death of the head of the family. In 1834, the noble Karol Baumgarten, a forester (podleśny) of The Royal Forests, son of Karol Baumgarten and Elżbieta, died in Poniemuń. He left his sister Karolina apart from his wife.

Rozalia Totoraj

Rozalia Totoraj, a single woman, appeared on the pages of the Jaminy record books only once. In 1847 she gave birth to her daughter Elżbieta in Łubianka. Rozalia worked as a maid in Łubianka. This time the baby godparents were not nobles, as in the case of the aforementioned maidens, but Jan Witkowski - a farmer from Jaminy and Antoni Mordas - a cornerer (kątnik) from Jaminy.

Kazimierz Książkowski and Karolina Dobrzańska

In 1846, 30-year-old Kazimierz Książkowski, residing in Jaminy, born in Kojle village in Wiżajny parish, son of Jan and Konstancja née Kilert and 19-year-old Karolina Dobrzańska, living in Dębowo, and born in Augustów, daughter of Józef Dobrzański and Marianna, guardians of the lock in Dębowo, were married in the Jaminy church. Kazimierz Książkowski held the position of shooter of The Government Forests of the Guard Łubiana. He changed jobs quite often. In 1843, holding the position of the shooter of The Government Forests in Klonowo, he became the godfather of Franciszka Pusdeszrys. In 1847 Józefata Pelagia Książkowska was born in Wrotki. The only child of Kazimierz and Karolina born in Łubianka was Anna (1849). The next children - Leonard Walenty (1851) and Feliks (1854) were born in Ostrzełek, where Kazimierz was transferred to.

Maciej Juchniewicz and Katarzyna Lotkowska

The family of Maciej and Katarzyna appeared in the Jaminy books many times. Katarzyna's maiden name is not certain, it was also sometimes written as Załkowska, Złotkowska and Hotkowska. The family did not live in Łubianka, but in Jaziewo. Their son Kazimierz died in Łubianka in 1853. Other records about this family were registered in Jaziewo. The wedding between Maciej Juchniewicz from Jaziewo and Katarzyna (written as Złotkowska) took place in 1819. In 1821, their daughter Marianna was born, who had to die soon after birth. In 1824, Antonina Juchniewicz was born in Jaziewo. She died in 1900 in Jaziewo, written as Antonina Roszko after her husband. In 1838 son Kazimierz Józef was born, the same who died later in Łubianka. In the same 1838, 3-year-old Marianna Juchniewicz died. Her birth certificate was not found in the Jaminy books. Another child was Józefata, born in 1841. Józefata died as a widow (registered as Józefa Calewska) in 1916 in Jaziewo. Maciej Juchniewicz died as a widower in Jaziewo in 1866.

Jan Prejss and Salomea Tyszko

In 1855 Jan Prejss, a forester (podleśny) of The Government Forests from Łubianka, died, and this is the only trace of this family in the Jaminy books.

Roman Klichowski and Józefa Jętarska

Literally for a moment, a forester (podleśny) of The Government Forests Roman Klichowski with his wife Józefa Jętarska from Łubianka settlement appeared in the birth and death certificates from the Jaminy parish. In 1861 their daughter Domicella Kajetana was born in Łubianka, who died the same year.

Józefata Gabrych

Another single in Łubianka who appeared on the pages of the Jaminy books was a maid born in Jastrzębna. In 1862 she gave birth to an illegitimate daughter Michalina.

Franciszka Talkowska

Franciszka Talkowska, who in 1866 gave birth to Ignacy Czesław in Łubianka, was an unmarried peasant, permanently residing in Jaziewo. In the books of the Jaminy parish in the 1860s, you can find birth and death records of Franciszka Talkowska's other children, perhaps the same Franciszka, who in 1866 was residing in Łubianka. In 1861 Józef Talkowski was born in Lipowo, who died in 1868 in Jaziewo. In 1863, Franciszka Talkowska became the mother of Franciszka, who was born in Jaziewo and died there in 1869.

Jan Mrozowski and Bogusława Kowalewska

The Mrozowski family appeared on the pages of Jaminy record books for a while in connection with the role of the forester (podleśny) of The Government Forests in the Guard of Łubiana by Jan Mrozowski. In 1868, his son Stanisław was born in Łubianka. The same year, just over two weeks later, Bogusława Mrozowska née Kowalewska died (recorded in the death certificate as Bogumiła), perhaps as a result of postpartum complications. She was the daughter of Antoni Kowalewski, director of the Horoszno chamber and Eleonora née Cybulski.

Antoni Witkowski and Marianna Wąsowska

A family that appeared only once on the pages of the Jaminy books on the occasion of the marriage of their daughter Maria Wąsowska. In 1872 she married Jan Andradzki from Dębowo, son of Stanisław Andradzki and Aniela née Głowacka. Antoni was at the time a forest ranger in Łubianka, although Maria was born in Potwiszki, in the Skrawdzie parish.

Teofila Prużańska

Teofila Prużańska, a single peasant woman working as a laborer, appeared in the Jaminy books only once. In 1873 she gave birth to her son, Stanisław, in Łubianka.

Władysław Markowski and Klementyna Głowińska

Two children were born in Łubianka to Władysław Markowski, a noble junior forester of the Jaminy parish, and Klementyna Głowińska. In 1878 Stefania Klementyna, and two years later Józef Piotr. After this date, the family does not appear in the books of the Jaminy parish.

Jan Owsiejko and Marianna Andraka

In 1888 in Jaminy there was a marriage between Jan Owsiejko, a native of Laudańszczyzna in the Suchowola parish, son of Mateusz Owsiejko and Anna née Piotrowski, who at that time worked as a laborer in Łubianka, with Marianna Andraka from Mogilnice. After the wedding, the life of the young couple was associated with Mogilnice. In 1888 their daughter Rozalia was born, in 1894 Wincenty, in 1897 Melania, who died three years later, in 1903 Ignacy was born. In 1900, Stanisław's 9-year-old daughter died in Mogilnice. Marianna Owsiejko née Andraka died in 1911. Later that year Jan Owsiejko married Franciszka Szyc from Jaminy. He became a widower for the second time in 1921, and died in 1922.

Ewa Wyszyńska

In 1894 in Łubianka an unmarried peasant laborer, Ewa Wyszyńska, gave birth to her daughter Władysława. In 1924 in Jaminy Władysława Wyszyńska married Józef Kucharski from Dolistowo, born in Jatwieź Wielka. Perhaps the same Ewa Wyszyńska, a single from Jaminy, born in Uścianki, married in 1898 Ludwik Kozakiewicz, a widower from Jaminy. Ludwik Kozakiewicz died in Jaminy in 1911, and Ewa married Ludwik Czmielewski from Czarniewo in 1923.

Michał Toczko and Joanna Dobrowolska

In 1900 in Jaminy Michał Toczko, son of Ludwik and Ewa née Mitruk, born in Zwierzyniec Wielki, and living in Łubianka married with Joanna Dobrowolska from Wrotki. After the wedding, the family's life went on in Wrotki. In 1901 Albin was born, in 1903 a daughter Bronisława (she died in the same year), a year later Aleksandra (died after birth), in 1905 Melania, in 1907 Hieronim (died in 1922), and in 1910 Władysława (she died in the same year). It seems that out of all the children of Michał and Joanna only Albin Toczko lived to adulthood, who in 1928 married Józefa Polkowska from Polkowo and Melania Toczko, who in 1931 married Julian Prawdzik. In 1904 Michał's father, Ludwik, died in Wrotki, and Michał himself died in 1941.

Aleksander Rybacki and Bronisława Nowicka

In 1921 in Łubianka a forester of The Augustów Government Forests, 68-year-old Aleksander Rybacki died, a native of Garwolin, son of Jan and Karolina née Dulska, leaving his wife Bronisława née Nowicka.

Leonard Witkowski and Malwina Wierzykowska

In 1927 Malwina Witkowska died in Łubianka, where she temporarily lived, wife of Leonard - a state railways clerk, daughter of Adam Wierzykowski and Maria Felber, coming from Brigidów estate in the Rzeczyce poviat, the Nowogródek province.

Julianna Anna Duczyńska

In 1932, Miss Julia Anna Duczyńska, 63-years-old, daughter of Wincenty and Krystyna née Krasicki, a native of Warsaw, died in Łubianka.

In addition to the above-mentioned families, on the pages of the Jamian books there are foresters associated with the forester's lodge in Łubianka, who did not leave any traces of their own families, but were only recorded as witnesses or godfathers. They were: forester (podleśny) Jan Botowski aka Batowski in the Jaminy books appearing in 1835-1840, Ksawera Batowska, his daughter recorded twice in 1839, forester (podleśny) Kacper Łapiński, who appeared in the Jaminy books in 1840-1847, forester (podleśny) Karol Soiński in Jaminy books occurring in 1858-1863 and junior forester Ignacy Krotowicz in 1885.

Thanks to the kindness of Urszula Zalewska, Jerzy Kozłowski and Małgorzata Piekarska I can add a piece of the further history of Łubianka.

W latach 60. w Łubiance znajdowała się siedziba Nadleśnictwa Państwowego Sztabin. Nadleśniczym był Stanisław Bołtuć (ur. w 1905 r.); Edward Kozłowski pełnił funkcję leśniczego, a jego żona, Maria Kozłowska, z d. Rzepnicka – głównej księgowej. Kasjerem był p. Krysztopa (z Dębowa albo Jasionowa); księgową – Halina Lotkowska ze Sztabina (wyszła za mąż za Henryka Wielgata ze Sztabina, do pracy dojeżdżała ze Sztabina skuterem Osa); pracowała tam też Krystyna Koniecko (później Kapusta).

We wspomnieniach Jerzego Kozłowskiego, żona nadleśniczego, Czesława Bołtuć, co rano szła karmić świnie, śpiewając Kiedy ranne wstają zorze…

Jerzy and Małgorzata Kozłowski, children of Edward and Maria Kozłowski; in the background you can see the Forest District magazine, where soups in liter cans described with abbreviations were stored: KP (cabbage soup), GR (pea soup), J (vegetable soup), KR (krupnik). Photo taken: Aug. 1965
Visible official table: Nadleśnictwo Państwowe Sztabin; from the right: Mrs. Teresa Janik née Lulewicz, Maria Kozłowska and her children, Jerzy and Małgorzata on a motorcycle belonging to forester S. Bołtuć (so-called WFMka). Date taken: Aug. 1965.
The carter of Forestry District, Mr. Rutkowski from Mogilnice (distributing food and water to the area from the warehouse in Łubianka) with the children of Mr. Kozłowski; the horse's name was Wabik. Date taken: Aug. 1965.

 

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Pomagamy w poszukiwaniach, pomóżcie i Wy!

 

Zgłosiła się do nas Kaira, która mieszka w USA. Jej prababcia, Bronislawa Dzienis pochodziła z terenu parafii Krasnybór. Jej rodzice Paulina Krzysztofik (1842 Ostrowie – 1918 Jastrzębna) i Kazimierz Dzienis (1840-1885 Jastrzębna) mieli siedmioro dzieci: Józef, Jan, Ludwik, Paweł, Bronisława (prababcia Kairy), Julianna, Wiktoria – wszyscy urodzeni w Jastrzębnej lub w pobliżu.

Kazimierz, Paulina i Józef mają nagrobki na cmentarzu krasnoborskim (na zdjęciach). Są zadbane i ktoś co jakiś czas zostawia świece i kwiaty, więc w pobliżu musi być rodzina. Kaira chciałaby poznać tę rodzinę, to zapewne jej najbliżsi krewni mieszkający w Polsce. Jeśli więc to ktoś z Was przychodzi na ten grób lub ktoś z Was wie, kto zapala znicze, dajcie nam znać. Przekażemy kontakt Kairze. Może dzięki odnalezieniu rodziny usłyszymy jakąś ciekawą historię? Mamy nadzieję, że ciąg dalszy nastąpi!

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Dziś bardziej doceniam to, kim jestem

Zawsze chciałem wiedzieć skąd pochodzę i kim byli moi przodkowie. Zanim zacząłem tworzyć drzewo swojej rodziny, miałem w głowie coś romantycznego. Chciałem znaleźć w swoim drzewie przodka zasłużonego dla ojczyzny, czy pełniącego jakąś ważną funkcję. Zacząłem to robić w młodym wieku. Stąd nieco tłumaczy to moją wizję efektu końcowego takiego drzewa. W czasie wieloletnich poszukiwań, a co się z tym wiąże z wiekiem, doszedłem do zgoła innych wniosków. Być może moi przodkowie nie byli wielkimi bohaterami jakich możemy spotkać w powieściach? Natomiast stali się moimi bohaterami, a ich losy nauczyły mnie wiele o życiu, jego kruchości, szukaniu własnego miejsca na ziemi. Myśleniu w perspektywie, że gdyby zrobili coś inaczej dziś mnie by nie było albo ich losy potoczyłyby się inaczej.

Historię zacznę od moich pradziadków. Mój prapradziadek Franciszek w 1893 roku wraz z całą rodziną udał się za chlebem do USA. Tam w 1896 roku urodził mu się syn również Franciszek (mój pradziadek). Prapradziadek pracował tam jako dorożkarz. Jak na ówczesne czasy nie była to wcale zła i ciężka praca. Jednak tęsknota za rodzinnym krajem była wielka. To nie było ich miejsce na ziemi. Nie znaleźli tam tego, po co wyjechali. Nie spełnił się ich sen. A wiadomym jest, że taka podróż w tamtych czasach była trudna i kosztowna. Tym bardziej jadąc tam z rodziną, a wracając z 3-letnim dzieckiem. Sam byłem na obczyźnie i wiem, że to ciężki kawałek chleba.

Franciszek Sićko
Franciszek Sićko

Przez pryzmat własnych doświadczeń mogłem zbliżyć się do tego, co czuli moi przodkowie decydując się na opuszczenie tego co znane. A następnie może podjąć jeszcze trudniejszą decyzję, by wrócić.

W dzieje mojej rodziny wpisane są również bardzo tragiczne momenty, które to wprawiają mnie w swoistą zadumę, i zastanawiam się jak ja zniósłbym ogrom bólu i cierpienia wyrządzonego przez drugiego człowieka lub sam los. Cierpieniem wyrządzonym przez drugiego człowieka jest niewątpliwie wybuch II wojny światowej. Pominę tu losy moich dziadków i ich rodzeństwa, którzy byli partyzantami lub żołnierzami AK. Im wojnę udało się przeżyć. Często jednak myślę o swojej babci, która musiała wychowywać się bez ojca. Ba nawet nie mogła go dobrze pamiętać, gdyż został zamordowany w 1944 roku w obozie koncentracyjnym we Fllosneburgu. Ona miała zaledwie 4 lata.

Bohaterką niewątpliwie musiała być jej mama, która to samotnie wychowywała rodzinę i codziennie musiała sprostać wyzwaniom dnia codziennego. Szczególnie dobrze zrozumieją mnie Ci, którzy mają swoje dzieci. Babcia jak jeszcze żyła niejednokrotnie opowiadała jak było im ciężko. Jak często brakowało chleba. Jak ciężko było trzeba pracować by przeżyć. To znów daję mi pewnego rodzaju doświadczenie i fakt, że lepiej doceniam, co mam i szanuje to, że nie poznałem uczucia głodu.

Poszukiwania rodzinne doprowadziły mnie również do moich prapraprapradziadków. Były to lata 30 XIX wieku. Tak jak wcześniej wspominałem o tragicznych momentach wyrządzonych przez drugiego człowieka tak i przez los, a ten widać potrafi być okrutny.

Moi przodkowie musieli zmierzyć się z potwornym bólem jakim jest strata własnych dzieci. Mając wiedzę historyczną wiemy, iż choroby czy inne zdarzenia dziesiątkowały populacje. Niestety nie ominęło to i moich przodków. Śmierć jednego dziecka to wielka tragedia. Mój prapraprapradziadek zamieszkujący okolice Różanegostoku pochował aż dwanaścioro dzieci oraz żonę. Najstarsze z nich miało 5 lat. Nie potrafię nawet wyobrazić sobie bólu, jaki musiał znieść. W tej całej tragedii przychodzi refleksja, że 13 dzieckiem które przeżyło to właśnie mój przodek. I to, że gdyby spotkał go ten sam los, co jego rodzeństwa, ja dziś nie pisałbym historii swojej rodziny. Na pewno na całe życie zapamiętam te chwile gdy w księdze zgonów parafii odnajdywałem imiona dzieci z mojej rodziny, które odchodziły przedwcześnie. I z każdym kolejnym aktem myśl ”Boże co oni musieli przeżyć”.

Tworząc drzewo genealogiczne nie sądziłem, że z przeżyć i doświadczeń moich przodków będę mógł wyciągnąć coś dla siebie i się czegoś nauczyć. Dziś bardziej doceniam to kim jestem i w jakich czasach żyję. Problemy dnia dzisiejszego nie są tak ciężkie, jak problemy moich przodków. Dziś mogę się cieszyć, że żyję w takich, a nie innych czasach.

Tekst ukazał się również na blogu MyHeritage.

 
Opublikowano Dodaj komentarz

The secret of the obelisk in Czarniewo

June 1919 was another month of German terror in the Suwałki, Sejny and Augustów poviats. Although since November 11, 1918 the world healed the wounds after the Great War, and Poland, independent after 123 years of captivity, created its statehood in pain, our areas still remained under German and partly Lithuanian occupation.

In November 1918, the Polish Military Organization (POW) operating in these areas made an attempt to liberate it from German occupation, but the Germans quickly began retaliation and few of the POW members had to go underground. At the beginning of 1919, the Germans brought the von Diebitsch Volunteer Corps to this area. The Germans used the protracted occupation for plunder and openly supported the claims of Lithuanians to the Suwałki region. At a peace conference in Paris on March 24, 1919, the Lithuanian government submitted claims to the entire Suwałki Governorate, including Augustów. In April 1919, German troops manned the demarcation line at major points. Their posts were located in Barszcze, near Tajno, Augustów, Sztabin, Sosnowo and Dębowo. In connection with the situation, reconstruction of the structures of the Polish Military Organization was undertaken. Augustów District of POW was divided into two sub-regions, north and south. Recruitment point of POW volunteers was located in Rajgród in free Poland.

The headquarters of the Augustów POW was in Tajno. The sub-regions were divided into commands, in today's Sztabin commune it was the "Jaminy" command under the lidership of Józef Andruszkiewicz pseud. "Redin" from Jaminy consisting of two so-called sections, made of volunteers from the surrounding villages: Czarniewo and Jaminy as well as Mogilnice and Jaziewo. This command included, among others : Kazimierz Haraburda, Leonard Suchwałko from Mogilnice, Ignacy Suchwałko from Mogilnice, Albin Andraka from Mogilnice, Wacław Putyński, pseudo. "Sztylet", Teofil Chilicki and Wacław Lewoc from Jaminy, Zygmunt Stożyński from Jaminy, Klemens Panasewicz, Zygmunt Szumski from Mogilnice and Antoni Andracki from Jaziewo, Kazimierz Grzywiński from Jaminy, Kazimierz Ćmielewski from Czarniewo, Wacław Sylwin Tomaszewski from Mogilnice, Klemens Świeżbiński from Jaziewo, Stanisław Butkiewicz and Antoni Andraka, Kazimierz Szmygiel, Władysław Chodorowski, pseud. "Ptaszek" from Czarniewo, the liaison officers were Kazimiera Murawska pseud. "Sikorka" from Jaziewo and Pelagia Wierzbicka. The command "Sztabin" was led by Michał Łazarski. The command included: Józef Kryszyn from Pogorzałe, Józef Szyc, Kazimierz Lotkowski from Sztabin, Aleksander Wierzbicki pseud. "Podbipięta" born in Jaminy, Antoni Murawski from Sztabin, Bolesław Zagórski, Feliks Zagórski and Aleksander Ostapowicz from Janówek, Michał Błażyński, Stanisław Błażyński and Ludwik Orłowski from Fiedorowizna, Piotr Siebiedziński, Stefan Staranowicz, Robert Sadowski, Leon Sadowski from Sztabin, Mieczysław Szwerkowski from Huta, Michał Kąkiel from Podcisówek, Józef Haraburda from Kamień, Mieczysław Bernatowicz from Krasnoborki, Franciszek Dzieniszewski, pseudo. "Brzoza" from Żmojdak; Kazimierz Nejfeld from Lebiedzin. In Sztabin, the local priest, Fr. Jakub Rółkowski was helping POW. POW divisions conducted a large-scale subversive action against the occupier, among others near Rajgród, Barszcze and Solistówka. On June 10, a horse ward under the command of Lieutenant Antoni Lipski made a trip to Czarniewo, in which a dozen Germans were killed. On June 16, a branch commanded by Sergeant Michał Łazarski surprised the Germans on the lock in Sosnowo, taking their weapons and uniforms, on June 18 POW fought at Netta and Bargłów.

18 czerwca tzw. Sojusznicza Rada Czterech, złożona z przywódców czterech spośród zwycięskich państw sprzymierzonych, czyli z Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Francji i Włoch, na konferencji pokojowej w Paryżu wyznaczyła linię demarkacyjną od Rutek, przez Turówkę, jezioro Necko i Kanał Augustowski, dzielącą powiat augustowski i Augustów, część wschodnią przydzielając Litwie. Spotkało się to ze stanowczą reakcją Rządu Polskiego. Reakcją na to było również wzmożone działania POW-u. 25 czerwca oddziały Polskiej Organizacji Wojskowej, rozgromiły Niemców we wsiach Reszki i Pomiany, a 29 czerwca w niedzielę, oddziały Komendy „Sztabin” i „Jaminy”, pod dowództwem Michała Łazarskiego stoczyli bitwę pod Czarniewem. Niemiecki oddział, który przeprowadzał tam rekwizycję, został całkowicie rozbity. W rezultacie tej potyczki Niemcy ustąpili ze Sztabina, przenosząc się na linię Gabowe Grądy – Kolnica – Sajenek, opierając swoją obronę o Augustów. 8 lipca w bitwie pod Tajnem zmuszono Niemców do wycofania się do Prus. Tak tę walkę opisano w „Gazecie Zbrojnej” z lipca 1929 roku: „Bardzo piękną akcją był również „wypad” O. L. Nr. 2 na Czarniewo – wieś leżącą nad Biebrzą. Michał Łazarski przeprowadził swój oddział nieznanemi ścieżkami wśród bagien na Polkowo – Mogilnice i o świcie, dzięki zupełnemu zaskoczeniu, rozgromił i potopił w nadbiebrzańskich moczarach kompanię niemiecką, która po dokonanych w okolicy rekwizycjach tam odpoczywała. Po poniesionych w tym okresie dotkliwych porażkach, Niemcy zgodzili się na pertraktacje z nami”.

A list of signatures submitted by the inhabitants of these areas on a petition for leaving the Suwałki and Augustów regions within Poland, as well as the firm speech of the Augustów MP, Fr. Stanisław Szczęsnowicz, meant that the steps taken by the Polish government led to the creation of a new border line. The poviats of Augustów, Suwałki and the western part of Sejny were within Polish borders, on July 25 the Germans left Augustów, and the next day the Polish army entered.

Almost the entire command of POW "Sztabin" and "Jaminy" voluntarily joined the 41st Suwałki Infantry Regiment. The 10th Company was created from them. Everyone took part in the Polish-Bolshevik war of 1920. Several of the 10 companies of the 41st regiment were killed in defense of their homeland. To commemorate the 15th anniversary of Poland regaining independence, exactly on the 14th anniversary of the battle, on June 29, 1933, a commemorative obelisk was unveiled in Czarniewo, a boulder crowned with an iron cross, painted with stylized eagle breaking the shackles and an inscription that was a secret for 80 years. The ceremony gathered local people, veterans of those fights, authorities of the municipalities of Dębowo and Sztabin, representatives of the army and the poviat. The obelisk remained intact until October 1939. On September 17 this year, Soviet troops entered Eastern Poland without declaring war. In fear of repression, the people of Czarniewo decided to forge an inscription on stone. It was probably done by Stanisław Budkiewicz, a resident of this village, a member of the POW, a veteran of the Polish-Bolshevik war. There was no engraved list of names, but the company number and military unit were given. The fear was justified, checking the personal status of the 10th company of the 41st Suwałki Infantry Regiment, would not pose any difficulties for the Soviets, it was a ready list of people to be repressed. For 80 years, the memory of the inscription on the monument has faded, the witnesses of those days have long since gone. We tried to read the inscription a few years ago, unfortunately with poor results. Only with the help of chalk and dozens of photos of individual parts of the monument, enlarged then on the screen, it was possible to completely recreate the historical inscription. Certainly, the inspiration to read the mysterious inscription was the fact that the obelisk from Czarniewo is one of the points of the created historical and natural trail in the area of ​​the Jaminy parish.

Here is the content of this inscription: "29 JUN. 1919 ON THIS PLACE, THE FIRST FIGHT WITH GERMANS WAS WON BY SZTABIN POW - LATER 10 COMP. 41 REGIMENT.

ON THE 15TH ANNIVERSARY, THIS CROSS WAS FOUDED TO COMMEMORATE THE FIGHT FOR INDEPENDENCE. 29 JUNE 1933".

There is already a new plaque on the obelisk with the reconstructed inscription. Funded by Mr. Mariusz Modzelewski, who runs the Modzelewski Stonemason's Factory in Sztabin. The inscription was read by: Tomasz Chilicki from the Association of Local Initiatives "Biebrza" in Jaminy and Ryszard Korąkiewicz from the Jaminy Indexing Team Association. A piece of our history has been saved.

Tekst ukazał się również w czerwcowym numerze miesięcznika “Nasz Sztabiński Dom”.

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Okupacja niemiecka 1941-1944

Poniżej zamieszczamy kolejny fragment jednego z rozdziałów 3 tomu monografii parafii Jaminy. Książkę można zamawiać poprzez nasz sklep internetowy.


W sierpniu 1941 r. powstała niemiecka administracja cywilna. Utworzono Okręg (Bezirk) Białystok, będący pod zarządem Prus Wschodnich. Gmina Dębowo została włączona do powiatu (Kreis) Grajewo, a siedzibą gminy było Kroszewo. Urząd gminy mieścił w dużym budynku szkoły. Gminą Kroszewo zarządzał komisarz Neuman, był wyjątkowo wrogo nastawiony do polskiej ludności, może również dlatego, że na wojnie niemiecko-polskiej z września 1939 r., stracił rękę. Zamknięto wszystkie szkoły, pod groźbą kary nakazano zdać władzom niemieckim wszystkie radia i rowery. Przestały funkcjonować wszystkie sklepy w gminie, a kooperatywy, utworzone przez sowietów, zostały jeszcze przed wkroczeniem Niemców doszczętnie rozgrabione przez mieszkańców.

Na każdego rolnika nałożony został kontyngent dostarczenia niemieckim władzom mięsa, mleka, zboża i ziemniaków. Mieszkańcy mieli również nakaz pracy w lesie. Organizowane były tzw. sprzęgi po dwóch rolników z każdej wsi na tydzień. Mieli za zadanie ściąć ilość drzew ustalonych normą i wywieź na składnicę lub na tzw. „bindugę”[1] do rzeki w Sosnowie. Paszę i żywność musieli sobie zapewnić, a zakwaterowanie mieli u okolicznych rolników.[2]

Mieszkańcom nakazano wyrabiać nowe dowody tożsamości tzw. ausweisy. Zdjęcia do ausweisów robił Szczepan Żabiliński, organista z Jamin, który po wojnie założył w Augustowie znany zakład fotograficzny „Foto-bajka”.

Rys. 63. Ausweis Pelagii Godlewskiej z Lipowa.

Sołtysem w Jaminach został Władysław Lewoc[3], a zastępcą Stanisław Chilicki[4], zaś w Jaziewie Kazimierz Kasjan, pełniący te obowiązki od kilku kadencji. Zastępcą sołtysa był Zygmunt Janik[5] (senior), który w czasie okupacji sowieckiej należał do partyzantki, następnie aresztowany, uciekł z rozbitego więzienia w Grodnie. Prowadził samotnie gospodarstwo, ponieważ cała jego rodzina została wywieziona na Syberię. Żandarmi niemieccy często robili objazd po wsiach. Przyjmowano ich zazwyczaj u sołtysów i pojono bimbrem. Chociaż pędzenie bimbru było surowo zakazane, to żandarmi przymykali na to oko, pijaństwo było silniejsze od urzędowych zakazów. Zdarzył się nawet przypadek, że niemiecki żandarm z posterunku w Sztabinie o nazwisku Badyla, sam dostarczył kompletną aparaturę do pędzenia samogonu sołtysowi z Jamin[6].


[1] Binduga – miejsce nad rzeką, kanałem lub jeziorem, służące do składowania i przygotowania drewna do spławu

[2] „Wojna w mojej pamięci” Piotr Chilicki, Wydawnictwo JZI, 2017 r., str. 38

[3] Władysław Lewoc, syn Ignacego i Ludwiki z Haraburdów, ur. 23 marca 1893 r.

[4] Stanisław Chilicki, syn Teofila i Kazimiery z Murawskich.

[5] Zygmunt Janik został aresztowany przez Niemców wiosną 1944 r. Przez pewien okres przetrzymywano go w Augustowie w „Domu Turka”, w którym mieścił się areszt i siedziba Gestapo. Prawdopodobnie został zamordowany przez Niemców.

[6] „Wojna w mojej pamięci” Piotr Chilicki, Wydawnictwo JZI, 2017 r., str. 39

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Za pierwszego Sowieta

Poniżej zamieszczamy mały fragment jednego z rozdziałów 3 tomu monografii parafii Jaminy. Do czasu otrzymania książki z drukarni będziemy publikować jeszcze kilka podobnych fragmentów. Ciekawe wydarzenia, prawda? Książkę można zamawiać poprzez nasz sklep internetowy.


W 1940 r. jesienią zostali aresztowani Eugeniusz Panasewicz, lat 21 i Władysław Tomaszewski, lat 20, nie wrócili do domu, prawdopodobnie zmarli w syberyjskich łagrach. Na początku października 1940 r. aresztowano Teofila Chilickiego[1] i Kazimierza Grzywińskiego syna Aleksandry Grzywińskiej, ur. w 1887 r. Aresztowano ich za przynależność do POW i późniejszy udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Początkowo siedzieli w więzieniu w Grodnie, po wyroku sądowym, skazującym na 9 lat więzienia, przewieziono ich do Brześcia nad Bugiem. W czasie niemieckiego nalotu na Brześć, 22 czerwca 1941 r., nadzór więzienia uciekł, cywile wraz z grupą więźniów powyważali drzwi z cel i więźniowie uciekli. Teofil Chilicki wrócił do domu na początku lipca.

Rys. 58. Teofil Chilicki w mundurze strzelca 41 Suwalskiego Pułku Piechoty. Zdjęcie z 1920 r.

W 1940 r. NKWD aresztowało Bronisława Kundę z Jamin, syna Jana, ur. w 1908 r. Wyrokiem sądu z dnia 31 stycznia 1941 r. został skazany na karę śmierci, wyrok wykonano.[2]

W czerwcu 1941 r., aresztowani zostali Władysław i Wacław Lewoc z Jamin. Po kilku dniach wrócili do domu, po zbombardowaniu Grodna 22 czerwca 1941 r., uciekli z rozbitego więzienia. Część mieszkańców, by uniknąć aresztowania ukrywała się aż do wybuchu wojny niemiecko-rosyjskiej, Marian Tomaszewski i Wacław Grzywiński latem ukrywali się głęboko w lesie w zbudowanych szałasach, gdzie rodzina po kryjomu dostarczała żywność. Zimą, spali w oborach i stodołach rolników, którzy mieli zabudowania blisko lasu. Stanisław Chilicki uciekł przed aresztowaniem i ukrywał się w specjalnie zrobionej skrytce we własnej stodole. Jan Lulewicz, kilkunastoletni chłopak z Jamin zginął w niewyjaśnionych okolicznościach zakłuty bagnetami, przez uciekających przed Niemcami, sowieckich żołnierzy. W podobnych okolicznościach, również od pchnięć bagnetem, śmierć poniósł Sieńko z Mogilnic.[3]

Sowiecka nienawiść do wszystkiego co polskie, odnosiła się nie tylko do ludzi, ale również do wszystkiego co było z tą polskością związane. Przykładem tego jest stojąca w lesie Łubianka, figura Matki Boskiej, wystawiona w 1939 r. przez tutejszych leśników, zresztą wywiezionych w 1940 r. na Syberię. Rosjanie urządzili sobie z figury tarczę strzelecką. Ślady postrzałów widoczne są do dziś.


[1] Teofil Chilicki, ur 16 sierpnia 1896 r. w Jaminach, syn Wincentego i Józefy z Talkowskich. Ukończył trzy oddziały szkoły powszechnej. Od 1917 r. należał do POW, sekcyjny pierwszej sekcji. Rozbrajał Niemców w Solistówce, Pomianach, Nettcie i Bargłowie w listopadzie 1918 r. Żołnierz 41 Suwalskiego Pułku Piechoty, brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Odznaczony medalem niepodległości w 1933 r. W końcu lat trzydziestych XX wieku, radny powiatu augustowskiego.

[2] Wykaz spraw prowadzonych przez organa NKWD Zachodniej Ukrainy i Białorusi (wybór z Księgi Rejestracji Spraw Archiwalno-Śledczych NKWD ZSRR), sygn. ZUB- -/7/187/17, Baza Polaków i obywateli II RP innych narodowości skazanych w latach 1939-53 na najwyższy wymiar kary, sporządzona przez “Memoriał” na podstawie materiałów Komisji Sądowej Biura Politycznego KC WKP(b), sygn. SKR -644-93-15-1 (Ośrodek „Karta”)

[3]Wojna w mojej pamięci” Piotr Chilicki, str. 36

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Karol Mitros sings patriotic songs

In March, we honor the memory of cursed soldiers. It is a relatively new term concerning the events during and after the Second World War which took place in Poland. This term meant their condemnation to oblivion. However, such stories in the Polish nation have a long tradition and have been around for centuries. They were not allowed to go into oblivion. The memory of them was perpetuated by learning and singing such stories in songs, which was as dangerous as weapons, both for the glorifying and their opponents. At certain times, both for singing this type of song and for possessing a weapon, arrest, death or exile were possible. Today we present songs remembered and sung since the turbulent times of partitions and uprisings. These songs are remembered and sung by over 90-year-old Karol Mitros from a village located among the Biebrza marshes that have long been hospitable to partisans. It is worth listening to the words that are less and less common today and lose their value, and some are almost 200 years old.




Photographs: Piotr Godlewski
Sound processing: Piotr Godlewski


Related video