Opublikowano Dodaj komentarz

Między Polską a USA

Niedawno na naszym profilu na Facebooku publikowaliśmy pocztówkę przysłaną z USA do rodziny w Polsce. Oto krótka historia ludzi, którzy ją podpisali.

Pocztówkę tą pisali członkowie rodziny Joków mieszkający w USA: Alfons (Alphonse) Joka z żoną Marianną z d. Sieńko oraz Władysław (Walter) Joka z żoną Stanisławą z d. Wićko. Alfons i Władysław to dwaj przyrodni bracia mojego dziadka Edwarda Kozłowskiego. Obaj najprawdopodobniej urodzili się w USA, potem mieszkali w Jasionowie w parafii Jaminy, w końcu wyemigrowali do USA na stałe, tam żyli, tam zmarli i tam zostali pochowani.

Nekrolog Władysława Joki

Nekrolog Alfonsa Joki

Ich matką była Apolonia z d. Karp urodzona 13 lutego 1899 roku w Polkowie.

Akt urodzenia Apolonii Karp z parafii Jaminy.

 

Apolonia, jako 15-letnia dziewczyna, dnia 3 kwietnia 1914 roku schodzi z pokładu statku Main płynącego z Bremy do Filadelfii.

Apolonia Karp na liście pasażerów statku Main

 

Notatka manifestu opisuje ją jako siedemnastolatkę (wiek bardzo młodych emigrantów podróżujących samotnie bardzo często zawyżano), pannę, służąca, niepotrafiącą czytać i pisać, o jasnej karnacji z blond włosami i niebieskimi oczami.

Już dwa lata później wychodzi za mąż za Władysława Jokę.

Fragment indeksu ślubów z Filadelfii z 1916 roku.

 

Przyszły mąż Apolonii przypłynął do Filadelfii 13 listopada 1912 r., również z Bremy.

Władysław Joka na liście pasażerów statku Breslau

 

Władysław Joka na liście pasażerów – pozycja 28.

 

Władysław Joka urodził się 13 lutego 1894 r. w Jasionowie.

Akt urodzenia Władysława Joki z parafii Jaminy

 

Władysław Joka junior, o którym mowa na początku, jest najprawdopodobniej ich pierwszym dzieckiem. Wg manifestu statku Batory, którym płynął do Nowego Jorku w 1936 r.

Władysław Joka junior na liście pasażerów – pozycja 23.

Władysław Andrzej Joka jest obywatelem USA, ur. 10 listopada 1917 r. w Filadelfii. Nie wiem dokładnie, jak toczy się ich życie, podejrzewam, że jest rozdzielone między USA i Polskę.

We wrześniu 1933 r. Władysław Joka senior umiera w dość nietypowych okolicznościach.

Notatka z Dziennika Białostockiego o śmieci Władysława Joki.

 

Akt zgonu Władysława Joki z parafii Jaminy.

 

Dnia 26 stycznia 1937 r. mój pradziadek, wdowiec, mający jedno dziecko z poprzedniego małżeństwa – mojego dziadka, żeni się z Apolonią i wszyscy od tej pory mieszkają w Jasionowie.

Akt ślubu pomiędzy wdowcem Kazimierzem Kozłowskim a wdową Apolonią Joka z parafii Jaminy.

Tam właśnie 11 lipca 1940 r. mój pradziadek zostaje aresztowany przez NKWD, skazany i wywieziony na Sybir, skąd już nie wrócił. Mój dziadek w 1940 r. w wieku 13 lat został więc pod opieką macochy, którą zawsze potem wspominał jako bardzo serdeczną osobę, która zastępowała mu matkę. Z przyrodnimi braćmi był blisko związany. Apolonia dożyła 100 lat! Pamiętam jej pogrzeb w Jaminach – pochowana jest przy głównej drodze prowadzącej do kościoła. Nagrobek opisany jest jako rodziny Joków, ale widnieje na nim jako Apolonia Kozłowska.

Apolonia Kozłowska w leśniczówce w Ostrzełku, rok 1975

 

 

Akt zgonu Apolonii Kozłowskiej

 

Grób rodziny Joków na cmentarzu w Jaminach.

 

 

 

 

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Indeksacja parafii Klimówka

Jamiński Zespół Indeksacyjny właśnie dotarł do nigdy nie udostępnianych akt, dokumentów i odpisów z obszaru parafii Klimówka, Odelsk oraz sąsiadujących. Poszukujemy chętnych do indeksacji po polsku, rosyjsku (jest też parę wypisów po łacinie dla chętnych). Wytłumaczenie i szczegóły po kontakcie mailowym lub w zakładce “How to index“.

Prosimy o pomoc i udostępnianie!

Dziękujemy

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Pre-war Filipów on film frames

The archives of the Holocaust Museum in the USA contain an old 1937 film without sound made in Filipów. The film was shot by Leonard Bland, a member of the American Jewish family who came to Poland to visit their relatives. Herman Bland worked in Hollywood and brought a high quality (for that era) film camera to Poland. Thanks to it you can get an idea of what the Filipas looked like in the interwar period. Excellent quality film. Almost 19 minutes of travel in time!

The film is available here: https://collections.ushmm.org/search/catalog/irn1005050

Film description

Country road. Lottie poses with locals and relatives, probably in Suwalki, including Peretz Lansky and his wife Razel, Nahum Lansky (01:00:10), Zawel Borodowski (man with cane), next to Labe Hirsch Borodowsky (man with hat), next to Rivka Borodowsky with her children David and Eliyahu Vinizky at 01:00:16, and Rachel and Shlomo Quint at the end of the group (cousins); some children, probably Avraham and Binyamin Borodowsky, hide behind Zawel. A different group poses for the camera on cobbled streets.

The countryside around Filipow, LS of town square. The American Blands arrive in a horse-drawn wagon. Cemetery of Filipow, distant view and close-ups of several head stones. Rabbi and the gates of the cemetery. The front of the synagogue in Filipow. CU of horse cart displaying required license for the butcher, Zawel Borodowski. The Americans walk through town.

01:08:20 Bland relatives in Filipow with worn shoes and some with bare feet. The young woman at the top of the stairs is Rachel Lea Borodowsky (01:08:26). Harold drives a horse-drawn cart, and rides a horse. 01:09:43 Digging and transporting peat from peat bogs. Filipow from below. Young children play in bogs and ponds. CUs of town buildings made of stone, mud and wood, including a synagogue.

01:15:51 COLOR Farm houses in Filipow, pan of town. Unknown man stands with Herman. Road leading out of Filipow with local children.

Biographical context

Herman and Lotte Bland emigrated from Poland to the United States settling in Chicago and Milwaukee. Herman (1893-1945) was born in Filipow and Lotte (Zlata Marks, 1896-1953) was born in Suwalki. In 1937, they decided to visit their birthplaces with their children, Leonard and Harold. They traveled from New York to Le Havre on the SS Normandie. Herman, a motion picture operator and theater owner, brought along a Bell and Howell 16mm motion picture camera. At the age of twenty, Leonard, shot most of the footage and thus is not pictured in the film.

Zawel Borodowski was a butcher in Filipow and was murdered during the Holocaust. Many of his family members were exiled to Grodno, then to Slonim, where they perished. Two of his brothers (Israel and Abe) immigrated to the US and changed their name to Brown. Zawel's daughter immigrated to Israel in 1935, where she was able to reunite with her husband (originally from Przerośl) and raise a family.

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Janówka – indeksy chrztów z lat 1646-1680

Daty z okładki księgi (na zdjęciu) robią wrażenie. Dodanymi właśnie do Geneo search engine indeksami sięgamy bardzo odległego okresu w historii regionu. Lata 1646-1680 to bardzo burzliwy okres w historii Polski. Księga była prowadzona za panowania czterech władców elekcyjnych Rzeczypospolitej Obojga Narodów: poczynając od schyłkowych lat rządów Władysława IV Wazy, poprzez Jana II Kazimierza, Michała Korybuta Wiśniowieckiego, a skończywszy na Janie III Sobieskim.

Podczas tego okresu Polska targana była różnymi konfliktami zbrojnymi, które w mniejszym lub większym stopniu odcisnęły swoje piętno na zapisach w księdze: powstanie Chmielnickiego, wojna polsko-rosyjska 1654-1667, Potop szwedzki 1655-1660, rokosz Lubomirskiego, czy wojna polsko-turecka 1672-1676.

W księdze odnotowywano w większości chrzty dzieci urodzonych w kilkunastu wsiach z terenu obecnej parafii Janówka: Chodorki, Chomontowo, Dowspuda, Jabłońskie, Jankielówka, Janówka, Jaśki, Korytki, Mazurki, Pruska Mała i Pruska Wielka, Topiłówka, Wronowo oraz Wysokie. Pojawiają się również miejscowości, które leżały na bardziej odległych terenach, czyli w parafiach augustowskiej, bargłowskiej, raczkowskiej, rajgrodzkiej, a nawet filipowskiej i przeroślskiej. Są też miejscowości, których próżno szukać na współczesnych mapach i których lokalizacja jest ekstremalnie trudna do odtworzenia, np. Budy Jaśnie Pana Ernesta albo Ruda gdzie Pan Milewski albo też Młyn Kusowizna zwany także Kusym Młynem. Mieszkańcy przygranicznych wsi pruskich chętnie chrzcili swoje dzieci w najbliższym katolickim kościele, czyli właśnie w Janówce.

Księga oczywiście była prowadzona po łacinie, a każdy zapis zawierał najczęściej następujący zestaw informacji: miejscowość zamieszkania rodziców, datę chrztu, imię dziecka, imię i nazwisko ojca, imię matki oraz dane chrzestnych. Przy analizie danych nie należy pomijać osób, które trzymały dziecię do chrztu, bo dzięki tym zapisom można rozstrzygnąć wiele wątpliwości, które pojawiają się po analizie metryk.

Księga jest kompletna, nie brakuje żadnych kart. Wpisy w niej, w zależności od zapisującego, są bądź bardzo dokładne i precyzyjne, bądź chaotyczne lub wręcz całkowicie albo częściowo pomijane. Wydaje się, że najbardziej kompletne zapisy pochodzą z czasów, gdy proboszczem byli księża Szymon Goworowski oraz Walenty Goworowski. Zapisy były nie tylko staranne, ale też zawierały bardzo precyzyjne informacje o chrzestnych, np. ich miejsce zamieszkania czy wskazanie męża chrzestnej.

Niestety w pewnych okresach parafia nie miała swojego gospodarza. Chrzty nie odbywały się lub odbywały się sporadycznie, a chrzcili i zapiski prowadzili ojcowie dominikanie i franciszkanie. W tych okresach pojawia się wiele błędów (przyjezdni księża i zakonnicy nie byli obyci w miejscowych nazwach i nazwiskach) i braków. Momentami pomijano tak istotne informacje jak miejscowość urodzenia dziecka czy imię matki.

Chcielibyśmy zwrócić uwagę na różny zapis nazwisk, zmieniający się od metryki do metryki, nawet gdy zapisywała je ta sama osoba. Kilka przykładów: Cieśla, Cieśleniuk, Cieślik, Cieśluk albo Miodusik, Miodusz, Mioduszyk, Mioduszewski itp. W niektórych przypadkach trudno stwierdzić, czy podawano nazwisko, czy wykonywany zawód ojca: Zdun, Szklarz, Smolnik, Krawiec, Śpiewak i inne. Nazwiska (czy zawody) te później przekształcały się w formę bardziej współczesną, np. Zdun -> Zduńczyk, Krawiec -> Krawczyk itp.

Prezentowany materiał jest niezwykle ciekawy. Sugerujemy własną analizę danych, najlepiej możliwie szeroką. Szczerze mówiąc, aby skutecznie wyprowadzać przodków w tym okresie należałby spróbować zbudować spis wszystkich par mieszkających i rodzących dzieci w tamtym okresie na terenie parafii Janówka. To trudne zadanie, ale nie niemożliwe.

Ponad 1600 metryk z łaciny zindeksował Krzysztof Zięcina z pomocą społeczności genealogicznej. Dziękujemy!

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Jeleniewo – nowe indeksy

Do bazy danych Geneo search engine dodaliśmy ostatnio również sporo interesujących indeksów z parafii Jeleniewo.

Są to urodzenia z 1825 roku, a że Jeleniewo do małych parafii nie należało, to ten jeden rocznik ma aż 380 wpisów, więcej niż w Augustowie na początku 20. wieku!

Kolejnymi interesującymi indeksami są aneksy (czyli dokumenty do akt małżeństw) z 1821 roku. Zawierają bardzo liczne odpisy metryk sięgające 18. wieku, w tym również okolicznych parafii. Są więc jedynym śladem po łacińskich księgach kościelnych z tamtego okresu, które często nie przetrwały do dnia dzisiejszego.

I w końcu indeksy aneksów z 1845 roku. Te są o tyle istotne, że nie przetrwały żadne księgi – ani oryginały, ani duplikaty – wymieniające małżeństwa z tego roku i aneksy te są jedynymi dokumentami, na podstawie których można stwierdzić, kto w 1845 roku brał ślub w parafii jeleniewskiej.

Indeksowali: Marek Jasionowski (urodzenia) i Wiola Ostrowska (aneksy). Dziękujemy!

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Augustów – indeksy urodzeń z lat 1908-1913

Staramy się udostępniać jak najwięcej indeksów z jak największej ilości ksiąg metrykalnych (i nie tylko) z obszaru Augustowszczyzny i Suwalszczyzny. Niedawno bazę danych Geneo search engine wzbogaciliśmy o indeksy z Suchowoli, a teraz informujemy o kolejnej dużej aktualizacji z samego Augustowa. Są to dane z bardzo grubej, liczącej ponad 1200 wpisów księgi urodzeń z lat 1908-1913.

Augustów już wtedy był miastem, które jak magnes przyciągało przybyszów z całej okolicy, a także z całego kraju. Ba! Niektóre dzieci były chrzczone np. w USA lub w głębokiej Rosji, a w Augustowie rejestrowano metryki. Dzieci rodziły się oczywiście najczęściej gospodarzom i wyrobnikom, ale też  np. lekarzowi, urzędnikom różnej maści, pracownikom kolei, stolarzom, ślusarzom, czy perukarzowi z Opoczna. Jak to przystało na czasy przedwojenne, więcej urodziło się chłopców – 642 niż dziewczynek – 574.

Księga opatrzona jest licznymi dopiskami dotyczącymi ślubów, zgonów i postanowień sądowych np. o korekcie treści aktu. Właściwie co trzecia metryka ma przypisek, a niektóre mają ich tyle, że nie mieszczą się na marginesie i trzeba było doklejać osobną karteczkę. Wszystkie je staraliśmy się starannie zindeksować, ale dopiski zapisywano znacznie drobniejszym pismem niż samą metrykę, a dodatkowo część z nich długopisem, który nie przetrwał skutecznie procesu konserwacji księgi. Ponadto dopiski, jak to dopiski – wykonywano na marginesie wewnętrznym, który jest głęboko wklejony w grzbiet księgi, lub zewnętrznym, który jest najbardziej podatny na uszkodzenia. Z tej przyczyny nie zawsze można wszystkie te notki odczytać.

Z języka rosyjskiego księgę indeksowała Alicja Felkner. Dziękujemy!

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Suchowola – indeksy urodzeń, ślubów i zgonów z lat 1808-1848

W ostatnim tygodniu wyszukiwarka Geneo wzbogaciła się o potężną partię indeksów z lat 1808-1848 z parafii Suchowola. To duża parafia, w której zapisywano średnio ponad 500 metryk rocznie. Uwzględniając 2 księgi duplikatów urodzeń, razem dało to ponad 22 tysięcy indeksów z 40 lat parafii Suchowola, mimo że i tak są braki w księgach urodzeń i zgonów. Zwłaszcza że dużą część chrztów parafian można znaleźć w Janowie, bo włościanom z m.in. Cieśniska, Krasnego, Kizielan czy Kizielewszczyzny było tam bliżej do kościoła.

Parafia Suchowola od czasów pruskich przez najbliższe kilkadziesiąt lat zwana chodorowsko-suchowolską ze względu na fakt, że początkowo była to parafia Chodorowska (z kościołem sprzed 1617 roku i cmentarzem z końca XVI wieku), a w 1798 roku z rozkazu władz pruskich wszystkie nabożeństwa i uroczystości zostały przeniesione do Suchowoli, gdzie dotychczas był kościół filialny (powstały w XVIII wieku). Oryginalny kościół w Chodorówce istniał do 1820 roku, już tylko jako pogrzebowy. Każdy ksiądz w parafii miał swoją pracę – wikary zajmował się chrztami i ślubami, proboszcz zgonami, co wynikało z ich miejsca zamieszkania. Wikary mieszkał w Suchowoli, a proboszcz mieszkał na plebani w Chodorówce. Czasami były odchylenia od zasady, jednak były uzasadnione – np. wikary jako chrzestny, śmierć któregoś z księży. Jednak za czasów proboszcza Okulskiego (od 1829) ta zasada została zaburzona. Oczywiście wikary, a nawet dwóch, nadal dbali o chrzty i śluby, ale sam Okulski sprawiał większą kontrolę nad wikarymi samemu również udzielając chrztów i ślubów mieszkańcom, mimo odprawiania większości pogrzebów w parafii.

Nie istnieją metryki sprzed 1808, bo oryginały ksiąg w 1944 roku zostały zniszczone, a istnieją jedynie duplikaty, z których papierowe wersje ksiąg z lat 1808-64 są w Wilnie, a od 1865 w Białymstoku.

Odnośnie znanych postaci i ważnych na przestrzeni 40 lat metryk:

Prawdziwą szlachtą (herbową) związaną z parafią suchowolską można określić Baehrów mieszkających w Dworze w Grodzisku. Baehrowie byli szlachtą pochodzącą z Hanoweru, która ostatecznie się spolonizowała, pieczętującą się herbem Ursus. Otton Adolf Ludwik Aleksander Baehr h. Ursus, antman obwodu grodziskiego, wielmożny guberski sekretarz i kawaler, marszałek szlachty powiatu sokólskiego został ostatecznie pochowany w Sidrze, jednak był właścicielem Grodziska i tam rodziły się jego dzieci z małżeństwa z Katarzyną z Hoffmanów. Jego syn Otton Karol Jan urodzony w 1835 roku w Grodzisku uczestniczył w powstaniu styczniowym i został ukarany zesłaniem na 6 lat na Syberię. Poza Ottonem, w Dworze  w Grodzisku urodziły się jego siostry: Melania Anna ur. 1837, Natalia Amelia ur. 1841 zm. 1845, Olga Karolina ur. 1843, Katarzyna Ewa Józefina ur. 1845 oraz Aniela Teodora ur. 1846. W metrykach występują są również rodzice Ottona seniora, Jan Leopold, Ober Antman Jego Imperatorskiej Mości Klucza Grodziskiego i Florentyna Henrieta z Brzesków, którzy byli właścicielami Grodziska.

Z rodzin szlacheckich na terenie parafii mieszkali (część z nich czasowo) także: Daczewscy (w Chlewisku, m.in. Jan i Zofia z Siezieniewskich, Stanisław, asesor Sądów Ziem Powiatu Sokólskiego), Friese (Karol, asesor tomożenny kapitan i Emilia z Dobrzańskich w Suchowoli), Gardoccy (Wojciech i Anna z Połubińskich w Chlewisku), Gąsiewscy (Antoni i Marianna z Grabowieckich w Leszczanach), Jeleniewscy (Kazimierz i Karolina z Moniuszków w Czerwonce), Kołek-Kiełkiewicze (w Dubasiewszczyźnie, m.in. Stanisław, komisarz Komitetu Wojewódzkiego Powiatu Sokólskiego i żona Petronela (lub Teresa) z Klimaszewskich, Wojciech, rotmistrz Powiatu Grodzieńskiego i Salomea z Łowickich), Latkowskich z Gajewa i Suchowoli: (m.in. Stanisław, w metryce chrztu Pawła Piotra Charaszewicza z 1830 został określony jako rządca miasta Suchowoli, Michał, były sekretarz rządu białostockiego, kawaler orderu św. Stanisława i tytularny sowietnik), Łowiccy (w Żuchowie, m.in. Józef, Deputat Powiatu Sokólskiego, Prezes Sądu Sumiennego Obwodu Białostockiego, i jego żona Brygida z Kaluchniewiczów, Mikołaj, regent ziemskiego powiatu nowogrodzkiego i jego żona Helena z Kiełkiewiczów, Ignacy, kapitan Wojsk Polskich), Mrozowscy (Florian, sekretarz Ratusza i Paulina z Wyszykowskich w Suchowoli), Moniuszkowie (Wojciech i Franciszka z Wroczyńskich w Żaklach), Niemyscy (w Suchowoli, m.in. Wojciech, Asesor 2go Sądu powiatowego sokólskiego i jego żona Tekla z Zagórskich), Pomianowie (Wincenty i Franciszka z Latkowskich w Gajewie), Raciborscy (Leopold i Antonina z Latkowskich w Brukowie), Skędzierscy/Skindzierscy (w Suchowoli, m.in. Franciszek Ksawery Skędzierski-Reymes, WJP Doktor Pułku Jego Imperatorskiej Mości Jarosławskiego, i jego żona Agata z Niewiadowskich), Skopnikowie/Szkopnikowie (w Żuchowie, Fryderyk i Apolonia z Łowickich), Szymańscy (Józef i Ludwika z Mociulewskich w Trzyrzeczu), Wróblewscy (w Trzyrzeczu, m.in. Benedykt, adwokat prawa cywilnego i żona Klara z Szymańskich, Ignacy i Klara z Szymańskich).

Wśród rodzin nazywanymi urodzonymi/szlachetnymi w metrykach można również wymienić m.in:  Ejsmontów ze Szczuków, Grabowieckich z Leszczan i Gajewa, Janowskich z Rutkowszyzny, Jakubowskich z Chlewiska i Suchowoli: (np. Antoni, w metryce chrztu swojej córki Heleny Anastazji z 1846 roku został określony jako nauczyciel szkoły parafialnej suchowolskiej), Kulbaccy z Dwugłów, Kuleszów z Suchowoli (np. Wawrzyniec, tokarz wg metryki chrztu syna Wawrzyńca z 1812), Mankiewiczów z Chlewiska i Brukowa, Rudzkich z Chlewiska, Wysockich z Hołodoliny, Zaniewskich z Hołodoliny i Ostrowia, Zdanewiczów/Zdanowiczów z Hołodoliny.

W chrztach można również znaleźć m.in. Ignacego Abłamowicza, radcę Królestwa Polskiego, Ignacego Bańkowskiego, sędziego powiatu sokólskiego, Stanisława Barzeckiego, Sędzię Granicznego, Pawła Boguszewskiego, burmistrza Miasta Suchowoli (w 1845), Karol Bohma, komisarza Amtu Grodzieńskiego, Ferdynand Boretti, porucznik, Walentego Chojnowskiego, ekonoma z Dubasiewszczyzny, Feliksa Chrzanowskiego, asesora powiatu sokólskiego, Gabriela Cybulskigo, WJP praporczyka Wojsk Jego Imperatorskiej Mości Rosyjskich, Michała Gartkiewicza, Prokurora obwodu białostockiego, Józefa Goleckiego, asesora pogranicznego Powiatu Sokólskiego (w 1827) i nauczyciela parafii suchowolskiej (w 1833), Benedykta Gulewicza, WJP chorążego Wojsk Jego Imperatorskiej Mości, Stanisława Jaszczołda, asesora pogranicznej straży, Andrzeja Jaworowskiego, prezesa sądu ziemskiego powiatu sokólskiego, Beata Kryńska sędzina, Jana Leraka, nauczyciela szkoły parafialnej suchowolskiej, Wincentego Łapińskiego, prezydenta Sądu Cywilnego Białostockiego i Sokólskiego Powiatu, Kazimierza Mieczkowskiego, WJP rotmistrza brzeskiego, Seweryna Niewiarowskiego, stolnika, Jana Ołdakowskiego, porucznika Wojsk Polskich, Pantelemona Perlika, WJP Kapitana Wojsk Rosyjskich Jego Imperatorskiej Mości, Alojzego Szumkowskiego, kolegialny registrator, Feliksa Szumkowskiego, sędzię powiatowego, Stanisława Turela, burmistrza Miasta Suchowoli (w 1843).

Ciekawostką są dwukrotne narodziny trojaczków. Po raz pierwszy w rodzinie Macieja i Anny ze Strzałkowskich małżonków Grabowieckich z Leszczan urodzone w 1814 roku: Aleksander, Franciszek i Marianna. Po raz drugi trojaczki urodziły się w rodzinie Ignacego i Rozalii ze Szczepurów małżonków Rojszów z Chodorówki w 1817 roku Maciej, Magdalena i Józefata.

Księgi z Suchowli indeksowały Joanna Gniedziejko i Ewa Witkowska. Dziękujemy!

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Bargłowskie cmentarze parafialne

Parafia bargłowska została utworzona przywilejem fundacyjnym wystawionym przez króla Zygmunta II Augusta w 1544 roku. Pierwszy cmentarz grzebalny w Bargłowie Kościelnym znajdował się zapewne, jak to bywało w zwyczaju, przy świątyni. W inwentarzach kościelnych z 1775, 1783 i 1804 roku znajdują się jedynie informacje o stanie ogrodzenia cmentarza. Inwentarz z 1775 roku mówi, że chociaż jest ono dawne, poza znacznie zniszczonym wierzchem bramki, nie wymaga reperacji. W sporządzonym osiem lat później przez ks. Szymona Pieńczykowskiego, autora Opisania Kościoła y Probostwa Bargłowskiego z 1783 roku czytamy, że reperacji potrzebuje, zaś w 1804 roku owy parkan bardzo już podupadł, słupy w nim pogniły i kołkami są tylko podpierane. W inwentarzu z 1819 roku księża Jan Kanty Zawadzki i Jan Nepomucen Dąbkowski podają, że cmentarz przy kościele nowego erygowania potrzebuje. Parkan stary upadł, na nic się zda jego reperacja i potrzebne jest nowe ogrodzenie. Mowa jest w nim też o nowym cmentarzu założonym w niewielkiej odległości od kościoła ku wschodowi południowemu w kwadrat zabudowanym, ale jest on dla parafii znacznie za szczupły.

W The Chronicle of the Royal Bargłów Parish, sporządzonej przez Józefa Golubiewskiego, czytamy, że drugi cmentarz grzebalny koło kościoła ma powierzchnię około 60 arów. Nowy cmentarz w polu, będący częścią obecnego, określanego potocznym mianem starego, powstaje zaś w drugim dziesięcioleciu XIX wieku. Po raz pierwszy wymieniany jest on w dokumencie z wizytacji generalnej z 1822 roku. Jest on oparkaniony tarcicami, a brama do niego zamkiem zamykana bywa. Nie ma w nim, co podaje owy dokument, oddzielnego miejsca na grzebanie dzieci zmarłych bez chrztu. Może to nastąpić w czasie, ponieważ planowane jest jego powiększenie.

Inwentarz kościoła bargłowskiego z 1825 roku podaje, że obydwa cmentarze, zarówno przy kościele, jak i w polu, mają ogrodzenie w dobrym stanie. O ich stan zatroszczył się ks. Józef Szumowicz, co imiennie podaje ks. Jan Nepomucen Dąbkowski sporządzający inwentarz kościoła bargłowskiego roku 1832. Sześć lat później nadwyrężył je czas i uległy dewastacji. W inwentarzu podawczym funduszu kościoła bargłowskiego z 1838 roku, sporządzonym po śmierci plebana, ks. Klemensa Ratokle, stwierdza się, że cmentarze nie mają prawie żadnego parkanu, co potwierdza rok później dokument z wizytacji generalnej. Zmieniło się to w drugiej połowie XIX wieku. Inwentarz 1872 roku podaje, że cmentarz grzebalny jest dostatecznie oparkaniony drewnianymi słupami i półtoracalowymi deskami. Posiada dwuskrzydłową bramę na żelaznych zawiasach opatrzoną zamkiem i podobną furtkę. W 1842 roku pobudowana zostaje na nim klasycystyczna kaplica rodziny Karwowskich. W pierwszej połowie XX wieku zostaje założony drugi cmentarz grzebalny, w potocznym nazewnictwie określany nowym cmentarzem. Położony jest na terenie Bargłowa Dwornego. W 1920 roku ówczesny zastępca proboszcza, ks. Wincenty Astasiewicz, zwrócił się do ministra wyznań religijnych i oświecenia publicznego o wytyczenie miejsca na nowy cmentarz, sugerując jego miejsce po prawej stronie szosy w kierunku Augustowa w wielkości od 6 do 7 morgów. Siedem lat później, w 1927 roku, Kuria Diecezjalna w Łomży wyznaczyła dziekana augustowskiego do poświęcenia nowego cmentarza na dzień 5 maja tegoż roku. Pierwszym pochowanym na nim zmarłym prawdopodobnie jest Adam Zedelo, który odszedł z tego świata w wieku 72 lat 2 września 1927 roku, o czym świadczy tabliczka na krzyżu stojącym dotąd na jego grobie. Zapewne do czasu poświęcenia cmentarnej ziemi nikt nie chciał w niej grzebać swoich bliskich. W lipcu 1931 roku w protokole zdawczo-odbiorczym stwierdza się, że kościół posiada dwa cmentarze i oba wymagają uporządkowania. Jeden z nich ogrodzony jest drutem kolczastym, drugi — obłożony został kamieniami. Powiększenia i obudowania kamiennym murem starego cmentarza dokonano za czasów proboszcza Józefa Perkowskiego. W Kronice parafialnej kościoła bargłowskiego wspomina on sam: Prawda, z nabyciem gruntu trzeba było nieraz forteli i dowcipów Zagłoby, ale sam mur wyrósł jak spod ziemi.

Po zniszczeniach wojennych oba cmentarze pozostawały bez ogrodzenia. Ich uporządkowania dokonano za czasów probostwa ks. Adolfa Romańczuka. W latach 1984-85 suwalski historyk Zygmunt Filipowicz obu miejscom pochówków założył karty dokumentalne. Według niego cmentarz stary liczy 2,1 ha powierzchni, położony jest około 250 m na południe od wsi, na wzniesieniu, po zachodniej stronie drogi biegnącej do Brzozówki i Tajna Starego. Rozplanowanie jego autor uznaje za regularne, wytyczone na planie sześcioboku, z orientowanymi grobami. Ogrodzony jest siatką. Najstarszy nagrobek ma pochodzić z 1885 roku. Cmentarz nowy liczy 1,8 ha powierzchni, jego charakter określa jako regularny. Wytyczony zestal na planie zbliżonym do pięcioboku, a kwatery na nim są przejrzyste. Muru ogrodzeniowego na nim brak. Autor zauważa także rosnący starodrzew na obu cmentarzach.

W 1986 roku stary cmentarz parafialny w Bargłowie Kościelnym został wpisany do rejestru zabytków nieruchomych. Trzeba dodać, że znajdują się na nim poza dziewiętnastowieczną kaplicą Karwowskich również inne cenne obiekty zabytkowe: płyty, krzyże i pomniki nagrobne. Niektóre z nich pochodzące ze słynnej huty sztabińskiej Karola hr. Brzostowskiego. Jest też kwatera żołnierzy poległych w latach 1919-1920 w wojnie polsko-bolszewickiej. Kwaterą opiekuje się tutejsza szkoła. Leży ona po prawej stronie alei prowadzącej od bramy głównej do kaplicy Dalsze losy bargłowskich cmentarzy to już czasy współczesne.

Artykuł ukazał się w czasopiśmie Martyria 11/2015
 
Opublikowano Dodaj komentarz

Janówka, Przerośl – nowe indeksyJanówka, Przerośl – nowe indeksy

Co mają ze sobą wspólnego parafie Janówka i Przerośl? Obie są w kręgu naszych zainteresowań! Dlatego w ostatnich dniach do naszej bazy Geneo dodaliśmy następujące grupy indeksów:

  • Przerośl – indeksy ślubów i zgonów z księgi duplikatu z roku 1866
  • Janówka – indeksy ślubów z lat 1916-1927.

Jeśli chodzi o Janówkę, to mamy już w bazie ciągłość ślubów z lat 1811-1936. W przypadku Przerośli, to dopiero początek indeksacji tej parafii.

Za indeksację Przerośli dziękujemy Agnieszce Matusiak, a za indeksy z Janówki – Michałowie Sienkiewiczowi.

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Graves in Uścianki

Sometimes we go to the cemetery. Standing at the graves of our loved ones or friends, we pray, pride ourselves on their lives and deaths. It happens that our ancestors or their relatives rest outside the cemeteries. When wandering around, we meet lonely graves of insurgents, partisans or even suicides. We also come across forest war cemeteries and rural graves. Each of these places makes us reflect, teaches life and history. Interesting and usually little known to us are places called village graves. Often they arose as a result of the plague prevailing in this area or were so-called village burial grounds where our ancestors, living some distance from the parish cemeteries, buried their relatives.

Looking for information about the graves of my native village of Jeziorki, I also came across the graves in Uścianki. Uścianki were once very closely associated with Augustów, in the 16th century as one of its four suburbs were part of the Augustów parish. In the Geographic Dictionary of the Kingdom of Poland and other Slavic countries we read that in the 19th century the village was located in the Augustów poviat, in the Bargłów commune. It is currently the area of ​​the Augustów commune and the Żarnowo Drugie parish. My interlocutors from Jeziorki and Uścianki mentioned that the graves in Uścianki were the result of the plague. Most of them described it as cholera, but I also came across the statement that it was typhus. Or perhaps their roots date back to the early eighteenth century, when plague reigned in our area, as described in the monograph of the Augustów commune, entitled In The Splendor And Shadow of Augustów , Jarosław Szlaszyński. In the historical monograph of Augustów, the same historian mentions an epidemic of cholera, which visited our area several times in the nineteenth, and the typhus epidemic took place in 1912. It is possible that the inhabitants of Uścianki and Jeziorki pass on to next generations the news about these misfortunes and the graves in Uścianki come from that period.

The mounds are located on a low hill in the fork of the road, both branches of which lead from Uścianki to Jeziorki. Just abroad with my native village. They are overgrown with grass and a shrubby tree grows at the foot of the hill. The outlines of individual graves are no longer visible. There are three crosses in the grave. In the middle stands a tall cross made of wood. A talented carpenter had to make it, as evidenced by the remains of ornaments on the shoulders and the top. From the remainder of the chamfer it can be concluded that they could be in the shape of a heart or a rounded leaf. From the bottom, the cross was profiled. It must have been rotting and therefore has been secured with a concrete platform. It is not known exactly when and by whom it was made. Earlier he stood at the Grochowski estate. It was moved to the graves in the 1970s by Józef Grochowski and his son Stanisław and placed in the place of the previous cross. The remains of his predecessor were buried in the graves. The old cross was once tall, but it decayed over the years, so the rotting part of the pole was cut off one by one so that at the end of his standing he was very small. It was hewn from a tree and his arms - says Edward Grochowski, who was a child at the time - had wooden knobs . The villagers recall that during its burying, human skulls were found. Jaws preserved in the ground pointed to the young age of those resting there. The buried cross, they said, could have been 250 years ago.

On both sides of the wooden cross are currently two modern small metal crosses. Over ten years ago, Stanisław Prawdzik from Uścianki, who lived nearby, put them in this place. He remembers that formerly, just before St. Antony, people came here to pray and sing religious songs. This custom ceased after the church in Żarnowo was built. People still give glory to the cross, as evidenced by the flowers that decorate it. In the Inventory of Monuments of the Augustów Commune located in the Commune Culture Center in Żarnowo I found the message that the cemetery is dated to 1800, and the wooden cross on it, known as a memorial, is to be from 1911.

How many secrets are hidden in this grave hill and wooden cross guarding the mortal remains of people once buried here.

Artykuł ukazał się w czasopiśmie Martyria 2/2015