Poniżej zaprezentowany artykuł z cyklu “Nasze wsie” autorstwa Stanisława Wysockiego, ukazał się w numerze 5 (11) 1933 roku w augustowskim piśmie regionalnym „Nasz Głosˮ. Zachowano oryginalną pisownię.
Na południowych granicach naszego powiatu, w dorzeczu kanału Augustowskiego, tuż przy drodze powiatowej, wiodącej z Augustowa w stronę Białegostoku, położona jest jedna z najstarszych i najpiękniejszych wsi naszego powiatu — wieś Mogilnica. Prawdziwy typ wsi polskiej, zaścianka szlacheckiego. Zamieszkana jest przez ludność rdzennie polską, wyznania rz.-katol. bardzo ceniącą tradycję i formy ludowe. Śmiałoby można powiedzieć. że na terenie powiatu, Mogilniczanie stanowią odrębny odłam ludności. Przodkowie ich to szlachta łanowa, rekrutująca się ze słynnej piechoty wybranieckiej Stefana Batorego. Osadzeni na gruntach królewskich, zagospodarowali się wzorowo.
Wieś położona w linji prostej w kierunku ze wschodu na zachód, ma szeroką alejową ulicę, wyłożoną polnym kamieniem, po stronie północnej postawione są domy mieszkalne i chlewy, z przeciwnej zaś strony, rzędem wzdłuż całej wsi, ciągnie się pasmo stodół i śpichlerzy. Domy są otoczone sadami i kwietnikami. W całości wieś wygląda imponująco, poważnie. Turysta na pierwszy rzut oka potrafi ocenić i uznać wysiłek pracy kilku pokoleń, porządek i estetyczny wygląd wsi.
Ludność jest pracowita i sumienna. Spotyka się przeważnie charaktery urobione, twarde, zrównoważone i łagodne. Pozatem cechuje ją jeszcze religijność, uczciwość i zamiłowanie do pracy w gromadzie.
Mogilniczanie noszą się poeuropejsku. Sukmany chłopskie noszą jedynie starsi, lecz obecnie i te są już. rzadko spotykane, młodzież nosi garnitury marynarkowe z wiązanymi krawatami i kapelusze filcowe. Kobiety starsze noszą chustki lub szale, spódnice z zakładanemi fałdami t. zw. „w trzy brety”, dziewczęta natomiast noszą się modnie, ubierając się w suknie, często z droższych tkanin. Za przykrycie głowy służą kapelusze lub berety sportowe. Wszyscy z zamiłowaniem poświęcają się pracy na roli, a w wolnych chwilach starsi politykują, młodzież zaś oddaje się zabawom ze śpiewami i pląsami. Praca na roli jest jedynem zasadniczem źródłem dochodów, oprócz której mieszkańcy jeszcze zarabiają w lasach państwowych przy wywózkach i trzebieżach.
Mogilnica ma również piękne karty w historji. W czasach walk powstańczych 1831 i 1863 r. ludność miejscowa występowała zbrojnie przeciwko zaborcom. Młodzież ówczesna organizowała się w oddziały powstańcze i staczała boje na Ruskiej Górze, w uroczysku „Kunicha” i „Pobojna”. Z tych właśnie czasów istnieje bardzo wiele legend ludowych np. o złotym koniu na „Pobojnie”, lub skarbach na „Ruskiej Górze”, jakie mieli ukryć powstańcy przed wojskami rosyjskiemi. (O szczegółach napiszę innym razem).
Po wybuchu wojny światowej, Mogilniczanie energicznie organizowali się w oddziały P. O. W. Brali udział w walkach z Niemcami pod Czarniewem i Jaminami, wreszcie całym oddziałem przystąpiono do 4 kompanji 41 p. p.
Mogilniczanie będąc z krwi i kości ludźmi rycerskiego ducha i obecnie chętnie garną się do pracy organizacyjnej. Na terenie gminy Dębowo, wieś Mogilnica jest kuźnią roboty społecznej i ośrodkiem ruchu organizacyjnego. Istnieje tutaj męski oddział Związku Strzeleckiego, liczący 30 ludzi i oddział żeński liczący 12 strzelczyń. Obydwa oddziały uprawiają przysposobienie rolnicze; zaś oddział męski jest dość daleko posunięty w przysposobieniu wojskowem. Oba oddziały współpracują z sobą. Urządzają obchody uroczystości narodowych, wspólne wieczornice z przedstawieniami, latem zaś majówki na świeżem powietrzu. Do większych uroczystości miejscowych zalicza się dzień 3-go Maja, po którym w pierwszą niedzielę, co roku, oddziały Zw. Strz. urządzają majówkę z zawodami sportowymi na uroczysku „Ostrzełek”.
Na polu pracy społecznej wielkie zasługi położyła b. nauczycielka p. Janina Maksymowiczówna, założycielka żeńskiego oddziału Zw. Strz. i kilkoletnia referentka wych. obyw. oddziałów Mogilnice. Po odwołaniu Jej przez władze szkolne do Hołynki pozostały jeno wspomnienia oraz żywe serca bijące miłością i szacunkiem do przewodniczki duchowej — pionierki ruchu strzeleckiego w Mogilnicy.
Oprócz p. Maksymowiczówny w organizacji „Strzelca” zasługi położyli: Wacław Tomaszewski, miejscowy włościanin, Władysław Rzepko, b. komendant oddziału i Franciszek Duczyński, leśniczy, którzy żywo i gorąco zajęli się oddziałami Zw. Strz. po wyjeździe p. Maksymowiczówny.
Gdyby nie okoliczności, składające się niepomyślnie dla ruchu społecznego, Mogilnica dawałaby wszelkie gwarancje najwyższego rozwoju organizacji. Z niewiadomych powodów władze szkolne postanowiły zlikwidować miejscową szkołę. Dzięki energicznym wystąpieniom miejscowej ludności oraz poparciu władz administracyjnej i samorządowych, po zamknięciu szkoły we wrześniu 1932 roku zdołano w grudniu tegoż roku ponownie szkołę przywrócić, lecz według wszelkiego prawdopodobieństwa, z nowym rokiem szkolnym władze projektują nowy atak na szkołę. Mogilniczanie zajmują stanowisko wyraźne i zdecydowane, przy którem wszelkiemi siłami będą szkoły bronili, chociażby im przyszło ponieść największe ofiary, gdyż po zlikwidowaniu szkoły i odwołaniu miejscowego nauczyciela, zbraknie w Mogilnicy jednostki będącej ostoją zarówno organizacji jak też i biblioteki, nie mówiąc już o niemożności kształcenia dzieci.
Pod względem turystycznym Mogielnica ma położenie bardzo pomyślne; położona jest między uroczyskami lasów państwowych „Ostrzełkiem” i „Kunichą”. Tereny suche, piaszczyste, lasy iglaste, obfite w zwierzynę, jagody i grzyby. Zawdzięczając jedynie drogom wodnym, ma doskonałą komunikację w jedną stronę z Augustowem, w drugą zaś przez Biebrzę, Narew i Wisłę z Polską Środkową i Pomorzem. W czasie więc wycieczek letnich, możnaby wykorzystać malownicze zakątki południowych krańców naszego powiatu, lecz niestety, okolice te są najmniej zwiedzane przez wycieczkowiczów, których kanałem Augustowskim ciągną się rzesze w kierunku do jezior Mazurskich, nie zatrzymujących się tutaj. Za usprawiedliwienie posłuży uwaga, iż Mogilnica aczkolwiek leży nad kanałem Augustowskim, to jednak połączenie z kanałem ma przez groblę, prowadzącą na Dębowo. Największą właśnie bolączką nie tylko Mogilnicy, lecz wszystkich tutejszych miejscowości, jest bardzo zły stan dróg powiatowych, raczej podobnych do rowów i wertepów, niż do dróg oddanych do użytku miejscowej ludności. Grobla prowadząca przez błotniste łąki z Mogilnic do Dębowo, w porze wiosennej i jesiennej jest nie do przebycia. Dotychczas bardzo dużo mówiło się o reparacji powyższej drogi, lecz projekty spełzły na niczem, a stan dróg z roku na rok pogarsza się.
Drogą powiatową Mogilnica ma połączenie z Augustowem przez Promiski i Białobrzegi. Odległość około 20 klm. przebywa się końmi w 3-y godziny. Do jazdy rowerem lub motocyklem służą dróżki boczne, twarde, zupełnie nadające się dla ruchu kołowego. W kierunku południowym, drogą powiatową łączy się z Białystokiem przez Dolistowo i Osowiec, gdzie do szosy około 10 klm.
Najbliższy Urząd Pocztowy i Zbiornica P. K. O. mieści się w Sztabinie, oddalonym piękną drogą polną i leśną o 7 klm. Urząd gminy Dębowo, telefon, Kasa Stefczyka oraz zakłady gastronomiczne i sklepy spożywcze, mieszczące się w Jaminach, oddalonych o 2 klm. od Mogilnic. Na miejscu można zakupić po bardzo niskich cenach, artykuły spożywcze i nabiał. Pewną trudność sprawia zakup mięsa, które trzeba sprowadzać ze Sztabina lub Augustowa.
Ludność jest bardzo gościnna i chętnie wita wycieczkowiczów.
Okolice Mogilnicy mogą być wykorzystane jako tereny turystyczne II klasy. Okolice piękne, swojskie, iście sienkiewiczowskie, tu zagroda, tam zagajnik, ówdzie sędziwy las, działają na człowieka, szukającego w przyrodzie uroku, a na łonie natury — wypoczynku po dniach pracy i znoju. Aczkolwiek poza lasami, miłą ludnością, kanałem Augustowskim i Biebrzą, niema tego, czego się u nas ogólnie wymaga, połaci jezior, to jednak okolice Mogilnicy są urocze, a przedewszystkiem zdrowe. Turyście szukającemu urozmaiconego krajobrazu i suchej miejscowości, nie żaglowcowi i kajakowcowi, lecz amatorowi wędki, piechurowi lub cykliście, gorąco zalecałbym zwiedzenie tych okolic.
Dla rybołówstwa są warunki bardzo pomyślne. Kanał Augustowski w okolicy Dębowa oraz rzeka Biebrza odległa od Mogilnic o 2 klm. są bardzo rybne, a zwłaszcza w jazie i węgorze, natomiast trudno spotkać leszcza.
Komu wiec odpowiadają warunki Mogilnicy, powinien koniecznie zwiedzić królewską wieś, kogo zaś bardziej interesuje żagiel, wiosło lub wreszcie urocza Rusałka, to już bezsprzecznie powinien na wypoczynek udać się do Studzienicznej lub Serw.