Opublikowano Dodaj komentarz

Indeksacja JZI – stan na koniec sierpnia 2020

W sierpniu do wyszukiwarki Geneo dodaliśmy ponad 7 800 nowych indeksów pochodzących z 35 nowych ksiąg i zbiorów dokumentów. W ten sposób liczba zindeksowanych ksiąg przekroczyła 1000! Dziękujemy wszystkim członkom i współpracownikom JZI, którzy przyczynili się do takiego wspaniałego wyniku! Dodaliśmy kolejne indeksy z następujących parafii: Bakałarzewo, Bargłów, Jeleniewo, Kaletnik, Krasnopol i Rajgród.  W tym miesiącu najciekawszym chyba dodatkiem do naszej bazy danych są indeksy urodzeń, zapowiedzi i zgonów ze wszystkich zachowanych aneksów do akt ślubów z parafii Kaletnik. Równolegle jak zwykle uzupełniamy i poprawiamy wcześniej dodane indeksy. W mijającym miesiącu Ryszard Korąkiewicz i Tomek Chilicki wykonali fotokopie metryk z przypadkowo odnalezionych pięciu ksiąg urodzeń parafii Janówka z połowy 19 wieku. Obecnie trwa ich indeksacja.

W sierpniu indeksowali i weryfikowali:

Wszystkim wyżej wymienionym dziękujemy! Wkrótce kolejne, liczne indeksy, mamy nadzieję, że również z nowych parafii.

Przypominamy o ciekawym projekcie społecznościowym, w którym każdy może dodać do Geneo nieżyjące już osoby powiązane z parafią Raczki. W tej chwili dostępnych jest około 150 wpisów tego rodzaju. W Geneo oznaczone są one literką “R” przy numerze aktu. Więcej informacji o tym przedsięwzięciu można znaleźć w tym wpisie.

Polecamy również zerknąć na bardziej szczegółową tabelę pokazującą ilość zindeksowanych akt metrykalnych z podziałem na lata, parafię i rodzaj metryki. Można ją znaleźć tutaj.

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Kościół p.w. św. Rocha w Krasnymborze – z dziejów świątyni i parafii

W okresie przedrozbiorowym parafia krasnoborska znajdowała się w dekanacie grodzieńskim diecezji wileńskiej. W tymże dekanacie występowała w spisie kościołów na synodzie biskupa Sapiehy w 1669 r.1, a następnie na synodzie z 1744 r., na którym szczegółowo wytyczono granice poszczególnych parafii przez wyszczególnienie należących do nich miejscowości2. Od 1799 r. omawiana parafia weszła w skład nowo utworzonej diecezji wigierskiej. Od 1818 r. znajdowała się w diecezji augustowskiej czyli sejneńskiej, od 28 października 1925 r. w łomżyńskiej, a od 25 marca 1992 r. należy do diecezji ełckiej. Po odłączeniu w 1795 r. Grodna do Cesarstwa Rosyjskiego właściwym dekanatem dla parafii Krasnybór był zawsze Augustów. W 1895 r. z części parafii krasnoborskiej wyodrębniono parafię Sztabin3.

W 1506 r. król Aleksander dał Teodorowi Chreptowiczowi dwór w grodzieńskim powiecie nad rzeką Perstunią, który dzierżył przedtem leśniczy grodzieński Koleda. Chreptowicz otrzymał również Puszczę Krasnybór, sianożęci na rzece Biebrzy oraz Wołkuszy i puszczę przylegającą do tego dworu w granicach: rzeka Perstuń, błoto, rzeka Niedźwiedzica, granica dóbr Hrynka Chodkowicza Wołłowicza, Droga Wielka z Grodna do rzeki Netty, błotko Storożyno, koło Raków kołodzież,4 rzeka Perstuń i tą rzeką do wymienionego dworca5. W granicach tych powstały dobra Lipsk (Hołynka)6. Dokument ten milczał na temat granic Puszczy Krasnybór. Znamy je dopiero z przywileju Zygmunta I wydanego w roku 1518 potwierdzającego nadanie Aleksandra: poczowszy rekoju Lebiedinoju w reku Bobru, a rekoju Bobru do Osinok, potomu do Czarnoho Lesu, do Studienca Wody, do Kaplic, do Wielikoho Lesa, czerez bor do Lipowoho Lesa, do Chomiakowki, do Olszanki reki, kotoraja wpała w Wielikije Bołota, a tyje bołota pryszli do tojeż Lebiedinoje reczki7. Ten sam król, aktem wydanym w Kamiennej w roku 1522 nadał Teodorowi Chreptowiczowi obydwa brzegi rzek Biebrzy i Lebiedzianki oraz pozwolił, dla lepszego przejazdu z dworu Lipska do puszczy zbudować groblę oraz młyn na rzece Lebiedziance. Przywilej ten znany jest z potwierdzenia danego Jerzemu Chreptowiczowi przez Zygmunta Augusta w 1554 r.8 Kolejny raz granicę Puszczy Krasnybór opisał Zygmunt III w roku 1590: poczowszy rekoju Lebiedinoju w reku Bobru, a rekoju Bobru do Timowa uroczyszcza, a od Timowa do Osinok, od Osinok do Czornoho Lesa, od Czornoho Lesa do Zimnese (?) Wody, od tot do Kaplic, od Kaplic do Wielikoho Lesa, od Wielikoho Lesa na bor rubeżami starymi, a borom do Lipowoho Lesa, czerez bor do Chomaszowa, z Chomaszowa do Olszanki reczki, kotoraja wpała w Wielikije Bołota a tyje bołota pryszli do tojeż Lebiedinoje reki9.

1. Krasnybór i okolice. Fragment Mapy szczególnej województwa podlaskiego (. . .) Karola de Perthees, 1795. AGAD, Zbiór Kartograficzny, AK 98.
1. Krasnybór i okolice. Fragment Mapy szczególnej województwa podlaskiego (. . .) Karola de Perthees, 1795. AGAD, Zbiór Kartograficzny, AK 98.

Postacią centralną w dziejach dóbr i parafii był Adam Iwanowicz Chreptowicz, on to bowiem skolonizował te ziemie i zorganizował tu struktury kościelne. Urodził się 20 grudnia 1557 r. w Siennie10. Był synem Iwana i Magdaleny Skuminówny11. Nie piastował wysokich godności i urzędów. Na większości dokumentów podpisywał się jako podkomorzy nowogródzki, którym był już w 1590 r.12 Urząd ten był zatem wysokim urzędem, ale w kategoriach powiatu. Dawał natomiast wgląd w interesy gospodarcze prowadzone w jego granicach. Z niewiadomych przyczyn (brak czasu?) zrezygnował z tego urzędu w 1600 r.13 Zaszczytną funkcję otrzymał Adam w 1620 r., kiedy występował jako marszałek trybunalski14. Mając poważanie i ciesząc się wzorową opinią, posłował na sejmy15.

W wyniku działu z bratem w 1583 r. Adam stał się posiadaczem Sienna i Kupiska. Wkrótce jednak po śmierci Iwana otrzymał należące do zmarłego brata dobra: część Szczors, Lipsk i Puszczę Krasnybór16. Duże dobra wniosła mu w 1584 r. druga żona Anna Komajewska. Były to: Wiszniew z folwarkami, Dzitwa, Wołyma, Kimele, Ponary a dwadzieścia i pół osm tysiąca złotych polskich (27 500 zł). W związku z powyższymi faktami po 1585 r., Adam rozpoczął na dużą skalę akcje gospodarcze w  swoich włościach.

Dziedzic przystąpił też do karczunku i kolonizacji Puszczy Krasnybór. Działalność ta spotkała się ze sprzeciwem Piotra Wiesiołowskiego, leśniczego grodzieńskiego17. Jeszcze w 1590 r. król Zygmunt III specjalnym przywilejem potwierdził Adamowi posiadanie puszczy wraz z ograniczeniem18. Następnie Piotr Wiesiołowski oskarżył Adama Chreptowicza o przekroczenie nadania19. Król powołał specjalną komisję, która w 1599 r. szczegółowo badała granice20. Komisarze uznali wszystkie przywileje i prawa Adama Chreptowicza do Krasnegoboru za słuszne, co potwierdzili podpisami i pieczęciami21.

2. Plan podziału parafii krasnobarskiej zaproponowany przez Karola Brzostowskiego. ADŁ, l/220.
2. Plan podziału parafii krasnobarskiej zaproponowany przez Karola Brzostowskiego. ADŁ, l/220.

Sprowadzając do majątku nowych osadników Adam Chreptowicz dokonał na tym terenie fundacji sakralnych i zorganizował strukturę kościelną. Wydaje się, że pierwszą placówką obsługującą osadników, przybywających zapewne z innych dóbr Chreptowiczów, była parafia obrządku wschodniego, podlegająca władzy duchownej metropolitalnej22. Nie do końca pewna jest data jej utworzenia. W akcie z 27 sierpnia 1598 r. uposażającym plebana krasnoborskiego w grunta wsi Osinki czytamy: która wioska acz ma w sobie włók 10 wymierzonych, jednak dwie włóki na popa greckiego nabożeństwa, w tejże wiosce mieszkającego są oddzielone23. Jak wynika z powyższego, parafię grecką w Krasnymborze utworzono wcześniej niż katolicką, a więc przed 27 sierpnia 1598 r. Najczęściej przyjmowaną datą powstania parafii obrządku wschodniego jest 1513 r.24 Datacja ta jest jednak mało przekonywająca ze względu na późniejszą kolonizację tego obszaru, który do czasów Adama Chreptowicza porastała gęsta puszcza25. Wydaje się zatem, że powstała ona niewiele wcześniej niż katolicka.

Drugą strukturą kościelną, która zawdzięczała swe powstanie działalności kolonizacyjnej Adama była parafia katolicka. Fundując 27 sierpnia 1598 r. parafię Adam Chreptowicz wraz z żoną Anną w wystawionym przywileju szczegółowo opisał jej uposażenie26. Dokument ten wymieniał pierwsze wsie powstałe na nowo kolonizowanym obszarze, podawał liczbę włók każdego sioła, co świadczyło o przeprowadzonej już w tym czasie pomiarze.

3. Kościół pw. św. Rocha w Krasnymborze. (W zbiorach ROBiDZ Białystok. Wszystkie zdjęcia wykonała A. Kulak w 2007 r.).
3. Kościół pw. św. Rocha w Krasnymborze. (W zbiorach ROBiDZ Białystok. Wszystkie zdjęcia wykonała A. Kulak w 2007 r.).
4. Kościół pw. św. Rocha w Krasnymborze. (W zbiorach ROBiDZ Białystok).
4. Kościół pw. św. Rocha w Krasnymborze. (W zbiorach ROBiDZ Białystok).

Czytaj dalej Kościół p.w. św. Rocha w Krasnymborze – z dziejów świątyni i parafii

  1. J. Kurczewski, Biskupstwo wileńskie, Wilno 1912, s. 468.[]
  2. Litak, Struktura terytorialna Kościoła łacińskiego w Polsce w 1772 r., Lublin 1980, s. 269; T. Krahel, Zarys dziejów (Archi)diecezji Wileńskiej, „Studia Teologiczne”, 5-6/1986-1988, s. 44.[]
  3. Archiwum Państwowe w Białymstoku (dalej APB), Kamera Wojny i Domen, nr 441, k. 58; W. Jemielity, Parafia Sztabin, Łomża 1990, s. 30.; tenże, Podział administracyjny diecezji wigierskiej, diecezji augustowskiej czyli sejneńskiej i diecezji łomżyńskiej, „Studia Łomżyńskie”, t. 2, Warszawa 1989, s. 165, 169, 171, 172.[]
  4. Chodzi o studnię; por. B. Tichoniuk, Odapelatywne nazwy terenowe południowej Białostocczyzny. Słownik topoosnów, Opole 1986, s. 45.[]
  5. Biblioteka PAN w Kórniku (dalej BK), nr 1308, bez pag.; Biblioteka Narodowa Ukrainy im. Wernadzkiego w Kijowie (dalej BNU), F. I, nr 6014, s. 26.[]
  6. Dziś Gołynka na Białorusi. Por. G. Ryżewski, Dobra Lipsk (Hołynka), „Jaćwież”,  nr 22, 2003.[]
  7. Archiwum Główne Akt Dawnych (dalej AGAD), Metryka Koronna (dalej MK), nr 410, s. 1044-1045.[]
  8. AGAD, MK, nr 412, k. 62; BK, nr 1308, bez pag.[]
  9. BK, nr 1308, bez pag.[]
  10. Biblioteka Czartoryskich w Krakowie (dalej BCz), nr 860, s. 90.[]
  11. G. Ryżewski, Adam Chreptowicz, podkomorzy nowogródzki (1557-1628), [w:] Małe miasta. Elity. Prace ofiarowane Profesorowi Edwardowi Szymańskiemu w siedemdziesiątą piątą rocznicę urodzin, red. M. Zemło, Supraśl 2005, s. 25-42.[]
  12. Centralne Archiwum Akt Dawnych Rosji w Moskwie (dalej CAADR Moskwa), F. 389, op. 1, nr 77, k. 147v; Pamiętniki Samuela i Bogusława Kazimierza Maskiewiczów (w. XVII), oprac. i wstęp A. Sajkowski, red. W. Czapliński, Wrocław 1961, s. 210.[]
  13. CAADR Moskwa, F. 389, op. 1, nr 87, k. 158-159v.[]
  14. Акты издаваемые Виленскою Археографической Комиссею для разбора древнихь актовь (dalej AVAK), t. XI, Wilno 1880, s. 97.[]
  15. AGAD, Archiwum Radziwiłłów ( dalej AR), dz. V, nr 2170, s. 4-5.[]
  16. BNU, F. I, nr 6014, s. 29.[]
  17. Piotr Wiesiołowski junior, marszałek WKL zm. 1621 r. Por. J. Maroszek, Pogranicze Litwy i Korony w planach Króla Zygmunta Augusta, Białystok 2000, s. 505-506.[]
  18. AGAD, MK, nr 412, k. 71; BK, nr 1308.[]
  19. AGAD, MK, nr 410, s. 1035; J. Wiśniewski, Dzieje osadnictwa w powiecie augustowskim od XV do końca XVIII wieku,[w:] Studia i materiały do dziejów Pojezierza Augustowskiego, Białystok 1965, s. 155.[]
  20. Narodowe Archiwum Republiki Białoruś w Mińsku (dalej NARB), F. 1839, op. 1, nr 1, k. 7; AGAD, MK, nr 410, s. 1078.[]
  21. AGAD, MK, nr 410, s. 1063-78.[]
  22. A. Mironowicz, Podlaskie ośrodki i organizacje prawosławne w XVI i XVII wieku, Białystok 1991, s. 273.[]
  23. Biblioteka Uniwersytetu Wileńskiego (dalej BUWil), F. 57, B533, nr 44, k. 218.[]
  24. Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego (dalej SG), t. V, Warszawa 1882, s. 640; J. Wiśniewski, Dzieje…, s. 155; A. Mironowicz, Podlaskie…, s. 268.[]
  25. G. Ryżewski, Sztabin. Dzieje obszaru gminy Sztabin od czasów najdawniejszych do współczesności, Białystok-Sztabin 2002, s. 30-40.[]
  26. Kościół katolicki na Podlasiu. Zbiór dokumentów erekcyjnych i funduszowych. (4) Krasnybór, wstęp i oprac. G. Ryżewski, Białystok 2000, s. 26; BCz, nr 1777, k. 275-276v; BUWil, F. 57, B533, nr 44, k. 217v-219.[]
 
Opublikowano Dodaj komentarz

Indeksacja JZI – stan na koniec lipca 2020

Rozpoczął się sezon wakacyjny, więc i my nieco zwalniamy. W lipcu do wyszukiwarki Geneo dodaliśmy ponad 5 500 nowych indeksów pochodzących z 6 nowych ksiąg. W ten sposób liczba zindeksowanych rekordów przekroczyła poziom 400 tysięcy! Dziękujemy wszystkim członkom i współpracownikom JZI, którzy przyczynili się do tak nieprawdopodobnego rezultatu! Dodaliśmy kolejne indeksy z następujących parafii: Bakałarzewo, Bargłów, Janówka, Jeleniewo i Rajgród.  Chcielibyśmy zwrócić uwagę na zakończenie indeksacji najstarszej księgi jaka się zachowała w regionie. Chodzi o księgę chrztów z Janówki z lat 1602-1618, o czym informowaliśmy w osobnym wpisie. Równolegle jak zwykle uzupełniamy i poprawiamy wcześniej dodane indeksy. W lipcu indeksowali i weryfikowali:

Wszystkim wyżej wymienionym dziękujemy! Wkrótce kolejne, liczne indeksy, mamy nadzieję, że również z nowych parafii.

W lipcu rozpoczęliśmy też ciekawy projekt społecznościowy, w którym każdy może dodać do Geneo nieżyjące już osoby powiązane z parafią Raczki. W tej chwili dostępnych jest około 150 wpisów tego rodzaju. W Geneo oznaczone są one literką “R” przy numerze aktu. Więcej informacji o tym przedsięwzięciu można znaleźć w tym wpisie.

Polecamy również zerknąć na bardziej szczegółową tabelę pokazującą ilość zindeksowanych akt metrykalnych z podziałem na lata, parafię i rodzaj metryki. Można ją znaleźć tutaj.

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Opis parafii raczkowskiej z 1784 roku

Opis parafii raczkowskiej sporządzony przez proboszcza Wacława Rydzewskiego w roku 1784.

Kościół Parafialny Raczkowski  w tym miasteczku Raczkach położony, w powiecie grodzieńskim, w dekanacie olwickim, w kolacyi Jaśnie Wielmożnego Imci Pana Paca, starosty Ziołowskiego wioski i miejsca są w tymże powiecie według porządku alfabetu ułożone jak po sobie idą.

Bolesty J.P. Paca na zachód słońca letni mila od kościoła.

Buda J.K.M. między wschodem i południem zimowym mila duża.

Choćki J.K.M. na północ ćwierć mili.

Koniecbór J.K.M. pół mili na zachód słońca zimowy.

Kurianki J.K.M. między wschodem i południem zimowym mila.

Lipówka J.P.Paca na zachód słońca zimowy mila.

Lipowo J.K.M. na północ mila.

Nieszki wioska do kościoła raczkowskiego należąca na zachód słońca letni mila wielka.

Pijawne J.K.M. między wschodem i południem zimowym mil duże.

Raczki wioska J.P. Paca na wschód słońca letni o kroków pięćset od kośociła.

Rudniki J.M.X.X. Kamedułów Wigierskich o kroków pięćset za rzeką Dowspudą na wschodzie słońca zimowym.

Rabalewszczyzna J.M.X.X. Kamedułów na wschód słońca letni mila duża.

Sidory J.K.M. na północ mila.

Stoki J.K.M. na zachód słońca zimowy mila.

Szczodruchy J.P. Paca między południem i zachodem letnim mila.

Wasilówka J.P.Paca na południe letnie mila.

Wierciochy J.P.Paca między południem i zachodem letnim mila.

Wysokie J.K.M. na północ mila duża.

Żubrynek J.K.M. na wschód słońca letni mila mała.

Kościoły sąsiedzkie Bakałarzewo od kościoła raczkowskiego na zachód słońca letni mil duże w kolacyi J. P. Chlewińskiego droga równa.

Kościół Janowski na południu letnim w kolacyi J. P. Paca starosty Wilejskiego mil półtorej, droga górzysta, miejscem błotnista i kamienista.

Augustów mil trzy na wschód słońca zimowy w starostwie augustowskim i dekanacie augustowskim.

Kościół Bargłowski parafialny w dekanacie augustowskim i w starostwie augustowskim na zachód zimowy mil trzy droga błotnista i górzysta.

Grodno na wschodzie słońca zimowym mil dwanaście droga do Grodna więcej borem niż otwartym polem.

Jezioro Okrągłe J. P. Paca starosty Ziołowskiego szerokie o kroków miejscem […] miejscem mniej, wzdłuż mila

Lasu i zarośli może być mila wzdłuż lecz sośniny bardzo mało i to nie zdatna do budowli. Puszcza J.K.M. o mile w odległości od Raczek.

Młynów dwa J. P. Paca jeden na zachód słońca letni na rzece Dowspuda drugi na wschód słońca zimowy, przy których zalewów dwa stawami nazwają. Mostów trzy dwa przy młynach, trzeci w Raczkach.

Gościniec publiczny przez Raczki do Królewca mil dwadzieścia pięć.

Do granicy Pruskiej mila, tak na południe letnie jako i na zachód słońca letni.

Takowe opisanie parafii mojej podpisem ręki własnej stwierdzam.

X. Wacław Rydzewski pleban raczkowski.

Litewskie Państwowe Archiwum Historyczne, „Kniga wizytacji kostiełow po diekanatam Wilienskoj Eparchii za 1784”, sygn. 694/1/3994 k. 112-112v.

Transkrypcja: Marcin Halicki

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Janówka – chrzty z lat 1602-1618

To chyba najstarsza księga jaka zachowała się z regionu Augustowszczyzny i Suwalszczyzny. Prowadzona była w języku łacińskim, ma 84 zapisane karty i rozpoczyna się wpisem z 6 lipca 1602 roku, a więc niemal dokładnie 418 lat temu. Kończy się kilkunastoma wpisami z 1619 roku, które przekreślono, a następnie przepisano do kolejnej księgi

Dnia 6 października 1852 roku, a więc grubo ponad 200 lat po sporządzeniu księgi, ówczesny proboszcz Janówki ks. Wincenty Leonowicz dokonał jej przeglądu, ponumerował i zliczył metryki. Za lata 1602-1618 naliczono 1537 metryk, co potwierdza wpisem wizytacyjnym dziekan augustowski ks. Aleksander Grudziński w dniu 9 listopada 1852 roku. Podczas numerowania metryk część z nich pominięto, zapewne przez nieuwagę, nieuwzględniono również bliźniąt wpisanych pod tym samym numerem. My podczas indeksacji naliczyliśmy łącznie 1587 chrztów w tym okresie, a więc o 50 więcej niż wykazano na końcu księgi.

Do końca lutego 1616 roku proboszczem Janówki jest ks. Marcin Niestępowicz, a jego następcą zostaje ks. Wojciech Potkowski. Inni księża chrztów w tym okresie nie udzielają.

Kilka statystyk. W oczy rzuca się ograniczona ilość imion ojców i matek. Spośród imion męskich królują:

  • Jan 215 razy
  • Maciej 145
  • Wojciech 107
  • Stanisław 94
  • Marcin 84

Pojawiają się sporadycznie imiona dziś zupełnie niespotykane takie jak: Jaśko, Kuźma, Hodwa, Hyczko, Rosłan, Chodor, Fołtyn, Matys, Borko, Panas czy Daćbóg (Daćko).

Ilość imion matek jest jeszcze bardziej ograniczona. Najpopularniejsze są:

  • Anna 295 razy
  • Katarzyna 250
  • Dorota 188
  • Zofia 110
  • Agnieszka 105

Imię Marianna, niesłychanie powszechne w XIX wieku, pojawia się dopiero na szóstej pozycji.

Garść spostrzeżeń zebranych podczas indeksacji dotyczących nazwisk. Tylko niewielki odsetek osób wymienionych nosił nazwiska we współczesnym rozumieniu. Większość prócz imienia była rozróżniana funkcją pełnioną w lokalnym społeczeństwie. W niektórych przypadkach wręcz „nazwisko” podawano w formie łacińskiej lub pomijano je w ogóle. Mamy więc takie „nazwiska” jak Kowal, Szewc, Krawiec, Szklarz, Rzeźnik i inne. Niektórych rozróżniano po wyglądzie (Jan Bednarz z brodą czarną), innych wiązano z elementami natury czy spożywanych posiłków (Ptaszek, Trąba, Kiełbasa). Znakomita większość tych nazwisk zanikła wraz z epidemią dżumy, która zdziesiątkowała mieszkańców Augustowszczyzny i Suwalszczyzny na początku XVIII wieku.

Niektóre nazwiska powiązane były z miejscowościami pochodzenia osób: Jabłoński (Jabłońskie), Korytko (Korytki), Jaśkiewicz (Jaśki). Do tych nazwisk należy chyba również zaliczyć Niedżwiecki (Niedźwieckie) i Borzym (Borzymy), choć miejscowości te leżały na terenie Prus Wschodnich, ale osoby je noszące sporadycznie pojawiały się przy janowieckiej chrzcielnicy.

Miejscowości pojawia się również niewiele. Obecny podział administracyjny parafii Janówka ukształtował się dopiero podczas drugiej (po epidemii 1711 roku) i trzeciej fali osadnictwa (po sprowadzeniu kolonistów przez hrabiego Paca).

Sporadycznie pojawiają się chrzty z Biernatek, Turówki i Żarnowa z parafii Augustowskiej, z Raczek, z Woźnejwsi oraz z Milewa i Niedźwieckich z Prus Wschodnich.

W bardzo niewielu parafiach zachowały się księgi z początku XVII wieku. Mimo dostępności materiału metrykalnego badania nad historią rodziny w tym okresie są bardzo trudne. Po pierwsze brakuje ślubów i zgonów z tego okresu, co niewątpliwie byłoby największym udogodnieniem. Po drugie nie zapisywano nazwisk panieńskich matek, a więc trudno posunąć się o pokolenie wstecz po linii matki. Po trzecie nazwiska były bardzo umowne. Nawet jeśli istniały, posługiwano się wieloma formami, np. Białorzytka-Białorzytczyk, Korycki-Korytko-Korytczyk, Kuśnierz-Kuśnierczyk, Podresa-Podreszczyk-Podreszyk-Podreszka itp. Formy te zapisano tak, jak pojawiały się poszczególnych metrykach.

Z tego samego powodu sugerujemy uważną lekturę chrzestnych pieczołowicie wymienianych w każdej metryce. Z tej części aktu można wyodrębnić wiele informacji o żeńskiej populacji parafii Janówka, gdzie często podawano męża chrzestnej (lub czyją córką była), a ta informacja, wraz z podaną miejscowością pozwalała jednoznacznie określić osobę i prześledzić jej losy na przestrzeni 16 lat początku XVII wieku. W przypadku mężczyzn chrzestnymi często bywały osoby powiązane bezpośrednio z kościołem (żebrzący pod kościołem dziadowie, dzwonnik czy bakałarz miejscowej szkółki przykościelnej) lub mieszkające w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła np. Maciej Kowal i jego żona Zuzanna z Janówki.

Uważna lektura zawartości tej księgi pozwoli na nieprawdopodobną podróż w czasie do świata ludzi, których dziś nikt już nie pamięta, a którzy jako pierwsi uprawiali ziemię na terenie dzisiejszej parafii Janówka.

Księgę indeksowali Marek Bartoszewicz i Krzysztof Zięcina z pomocą wielu członków JZI. Dziękujemy!

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Produkcja i dystrybucja alkoholu w powiecie augustowskim w XIX wieku

Moje zainteresowanie tym obszarem zaczęło się, gdy odkryłem, że dwóch moich przodków, Stanisław Szociński, mieszkający w Rogowie i Jan Słomka z Dziekanowic, obaj w województwie poznańskim, wymieniono jako karczmarzy, w języku łacińskim tabernator. Pomyślałem, że to fascynujące, ponieważ sam całkiem dobrze znam życie barowe – obrazy i dźwięki, aspekty towarzyskie i społeczne oraz, oczywiście, napoje wyskokowe. To wszystko od dłuższego czasu jest częścią mojego życia. Dowiadując się, że mam w tej branży kilku przodków, życie zatoczyło koło.

Na początku lat 90-tych badałem gałąź mojej rodziny Orbik w parafii Bargłów Kościelny, której zajęciem była funkcja strzelca lasów. Zaowocowało to ciekawym artykułem o zawodach leśnych 1. Przygotowując ten artykuł, zauważyłem sporo zawodów pozarolniczych w tej przecież rolniczej społeczności 2. Przede wszystkim badałem zapisy chrztów w latach 1855–1867, aby sprawdzić, jakie inne zawody istniały i czy niektóre zawody rolnicze, takie jak gospodarz, pokątnik czy luźniak, uległy zmianom po emancypacji polskiego chłopstwa w 1862 r. W tamtym czasie baza danych Geneteki zawierała sporadyczne infomacje o zawodzie, i to tylko ojca, przeczytałem każdy zapis chrztu ze wspomnianego okresu. To był bardzo czasochłonny proces.

Spośród wielu różnych zawodów pozarolniczych fascynowało mnie poznanie sieci produkcji i dystrybucji alkoholu w różnych posiadłościach i wioskach. Byli gorzelni/gorzelnicy, piwowarowie, karczmarze, szynkarze, winnicy i propinatorzy. Było też mnóstwo zawodów pomocniczych, takich jak młynarze, bednarze i kotlarze. Manufaktury związane z produkcją alkoholu znajdowały się w pobliżu największych dworów, a gospody i tawerny rozsiane były po wsiach.

Typowa polska karczma.
Typowa polska karczma 3.

Zaskoczyło mnie, że wszyscy zaangażowani w produkcję alkoholu w tych latach byli chrześcijanami. Przez lata, zaspokajając ciekawość o ojczyźnie moich przodków, przeczytałem wiele książek historycznych o Polsce, a także te z dzieł literatury pięknej, które mogłem znaleźć w języku angielskim. W tych książkach karczmarzami zawsze byli Żydzi. Ale dlaczego inaczej było w parafii skąd pochodzą moi przodkowie? W 2012 r. skontaktowałem się z koordynatorem indeksacji zasobów metrykalnych parafii Bargłów Kościelny dla Geneteki, Bartoszem Choroszewskim, i zapytałem go, czy podzieli się arkuszem kalkulacyjnym zawierającym wszystkie osoby związane z produkcją i dystrybucją alkoholu, co uprzejmie zrobił. Dane pokazały, że od 1807 do 1812 r. to Żydzi byli dzierżawcami karczm i tawern. Po tym czasie termin dzierżawca zniknął, podobnie arendarz karczmy, a pojawiły się określenia karczmarz i szynkarz. Czytałem kiedyś, że rząd zakazał Żydom prowadzenia takich placówek, głównie z powodu antysemickiej polemiki, że żydowscy karczmarze rujnują polskiego chłopa, namawiając go do nadużywania alkoholu, a następnie rujnując finansowo poprzez oszustwo i podstęp 4. Usatysfakcjonowany tym wyjaśnieniem, zagadnienie odłożyłem na bok, mając nadzieję, że kiedyś głębiej wejdę w ten temat.

W międzyczasie przeczytałem kilka książek o Żydach w polskiej literaturze: Stranger in Our Midst: Images of the Jew in Polish Literature, autorstwa Harolda B. Segela 5 i The Jewish Tavern Keeper and His Tavern in Nineteenth-century Polish Literature, autorstwa Magdaleny Opalskiej 6. Wydawało się, że potwierdzają wspomniane uprzedzenia, za wyjątkiem Jankiela, dzierżawcy karczm w Panu Tadeuszu Mickiewicza, który został opisany jako dobry, uczciwy i patriotyczny Żyd 7. W zeszłym roku nabyłem książkę Yankel’s Tavern: Jewish Liquor & Life in the Kingdom of Poland napisana przez Glenna Dynnera. To był dla mnie przełomowy moment i pomogło mi głębiej zrozumieć zagadnienie. Zamiast polegać wyłącznie na polskiej literaturze nieżydowskiej, Dynner badał indywidualne wnioski o koncesje na alkohol w dokumentach skarbowych z polskich archiwów, a także prośby o porady dotyczące spraw alkoholowych z archiwów rabinicznych 8. W ten sposób rysuje się zupełnie inny obraz tego, co naprawdę działo się w dziedzinie produkcji i dystrybucji alkoholu, względem źródeł w literaturze czy oficjalnych statystyk i ustawodawstwa ówczesnego rosyjskiego rządu.

Czytaj dalej Produkcja i dystrybucja alkoholu w powiecie augustowskim w XIX wieku

  1. Orbik, Jay M. Forest Guards in Podlasia and Mazuria, East European Genealogist, Journal of the Eastern European Genealogical Society, Inc., Winter, 2010, 6-23.[]
  2. Orbik, Jay M. Non-Farming Occupations in a Farming Community, Pathways and Passages, Journal of the Polish Genealogy Society of Connecticut and the Northeast, Summer 2010-Winter 2011, 26-32.[]
  3. Chełmoński, Józef. “Przed karczmą – Pejzaż jesienny”, 1882, olej na płótnie, 70,8 x 130,6 cm, Muzeum Okręgowe, Bydgoszcz[]
  4. Słomka, Jan and William F. Hoffman From Serfdom to Self-government: Memoirs of a Peasant from Serfdom to the Present Day. Chicago: Polish Genealogical Society of America., 2019, 124-125, 275, 382.[]
  5. Segel, Harold B. Stranger in Our Midst: Images of the Jew in Polish Literature. Ithaca: Cornell University Press, 1996. []
  6. Opalski, Magdalena. The Jewish Tavern Keeper and His Tavern in Nineteenth-century Polish Literature. Jerusalem: The Zalman Shazar Center; The Center for Research on the History and Culture of Polish Jews, 1986.[]
  7. Mickiewicz, Adam, and Kenneth R. Mackenzie. Pan Tadeusz. 1st American ed. New York: Hippocrene Books, 1992, 164-166.[]
  8. Dynner, Glenn. Yankel’s Tavern: Jews, Liquor, and Life in the Kingdom of Poland. Oxford: Oxford University Press, 2014, 9-13.[]
 
Opublikowano Dodaj komentarz

Szubieniczny węzeł małżeński

W przedwojennym szlagierze Tola Mankiewiczówna opowiada „o czym marzy dziewczyna”. Otóż chciałaby „stanąć z nim na ślubnym kobiercu, nawet łzami zalać się”…

Marzenia takie miała pewnie Helena Łuniewska, życiowa partnerka (jak się wtedy mówiło: konkubina) Konstantego Szczudło. Jednak chwilowo na to się nie zanosiło, gdyż oblubieniec prowadził niebezpieczny tryb życia, a to – jak wiadomo – nie sprzyja stabilizacji. Nawet przyjście na świat wspólnego dziecka nie skłoniło pary do zalegalizowania związku. Jakie były tego powody? Dziś możemy tylko spekulować- może to Konstanty, zajęty swoimi kryminalnymi sprawami, nie chciał brać na swoje barki dodatkowego obciążenia w postaci prawowitej małżonki? Może, właśnie że względu na profesję, chciał chronić ukochaną kobietę przed ewentualnymi konsekwencjami swoich działań? Może było odwrotnie: Helena czekała, aż luby się wyszumi i będzie mogła na niego liczyć w stu procentach? Albo w końcu poświęci się czemuś, co zagwarantuje stabilizację i perspektywy? Interpretacji tej historii mogą być setki, ale jedno jest pewne – zakończenie.

Carski agent

Początek XX wieku to niespokojny czas. Pogarszające się warunki pracy skutkowały napiętą sytuacją w ośrodkach przemysłowych. Pokłosie rewolucji rosyjskiej 1905 r. odbiło się szerokim echem na ziemiach polskich. Ruchy robotnicze rosły w siłę, wybuchały strajki i zamieszki. Polska Partia Socjalistyczna powołała swą Organizację Bojową już w maju 1904 r. W kolejnych latach przeprowadziła setki akcji zbrojnych i terrorystycznych (zamachy, odbijanie więźniów, ekspropriacje). W aktywną działalność zaangażowani byli późniejsi politycy z najwyższych szczebli władzy, m.in.: Józef Piłsudski, Ignacy Mościcki, Kazimierz Sosnkowski, Aleksander Prystor, Walery Sławek, Tomasz Arciszewski. Ten ostatni – premier RP na uchodźstwie w latach 1944- 47- był m.in. organizatorem zamachu na rosyjskiego generała Andrieja Margrafskiego. Ten carski urzędnik „ (…) znał doskonale społeczeństwo polskie i mówił językiem polskim jak własnym. Tę właściwość przypisywano […] między innymi bliskiej znajomości ze znaną powieściopisarką Gabrielą Zapolską. Tej znajomości Margrafski zawdzięczał możliwość zapoznania się z duszą polską, co dla niego, jako dla żandarma, miało znaczenie pierwszorzędne. […].

Zapolska znów zawdzięczała znajomości z generałem temat do znanej sensacyjnej sztuki […]. Z rozmów z Margrafskim dowiedziała się Zapolska o wielu ciekawych sprawach, o zawikłanych śledztwach, o denuncjacjach […]. Słyszałem o czasach, gdy Margrafski był jeszcze rotmistrzem żandarmskim, a ona osobą młodą, udawało jej się nieraz ratować młodych studentów, prowadzących pracę nielegalną” .
Carski siepacz w Warszawie rezydował od 1883 roku, najpierw jako lejbgwardzista, potem starszy adiutant Zarządu Warszawskiego Okręgu Żandarmerii, a od 1905 r. – szef tajnej policji i zastępca warszawskiego generała- gubernatora Gieorgija Skałona. „Nie był ani okrutnikiem, ani bezdusznym prześladowcą. Może nawet nie był złym człowiekiem. Był jednak człowiekiem żelaznego systemu”.

Strzały na zakręcie

Margrafski wraz z rodziną mieszkał w podwarszawskim Otwocku, do którego codziennie dojeżdżał z Warszawy pociągiem, podróżując w oddzielnym, doczepianym wagonie. Na stacji czekał na niego powóz zaprzężony w białe konie, którym wracał do domu. Zwyczaje carskiego urzędnika rozpracowali bojowcy z PPS, którzy od kilku tygodni obserwowali teren. Zasadzka została przygotowana na trasie przejazdu generała w lesie, pomiędzy stacją kolejową a domem. Jednak kilka tygodni przed planowanym zamachem pojawiły się komplikacje: w związku z napadem na pociąg w pobliskim Celestynowie, generałowi podczas przejazdów zaczęła towarzyszyć wzmocniona eskorta. Akcję wyznaczono na 2 sierpnia, a ponieważ popołudnie było wyjątkowo upalne, ochrona powozu pozostawała w pewnej odległości za głównym pojazdem, w którym siedział Margrafski z żoną, 6- letnim synkiem i 3- letnią córeczką. Najbliżsi często wyjeżdżali po „papę” na stację. Tak było niestety i tym razem.

„Było dla bojowców polskich świętą zasadą, by według możności ograniczać liczbę ofiar do niezbędnego minimum i za wszelką cenę oszczędzać niewinne osoby. Zasadę tę przestrzegano nieraz z narażeniem własnego życia.”

Gdy powóz mijał gospodę Buczyka i szykował się do skrętu w ulicę Reymonta, do kolasy doskoczyli bojowcy i – z bardzo bliskiej odległości – otworzyli ogień. Gwardziści chroniący powóz uciekli na pierwszy odgłos strzałów. Margrafski zginął na miejscu, kilkukrotnie trafiony w pierś wypadł z powozu, a jego 6-letni syn Koka został ciężko ranny i zmarł tej samej nocy. Zamachowcy zdołali uciec. Jak to wszystko odnosiło się do szlachetnych idei oszczędzania niewinnych? Wersja socjalistów brzmiała nieco inaczej: Arciszewski strzelał z bliska, aby zabić generała, a chłopca trafiła zbłąkana kula, w czasie strzelaniny, jaka wywiązała się pomiędzy zamachowcami a lejbgwardią.

Obiecanki

W Otwocku wybuchła panika- letnicy i część mieszkańców w pośpiechu opuścili miasteczko w obawie przed represjami, a każdy wyjeżdżający poddawany był wnikliwej rewizji.
Śledztwo w sprawie zabójstwa prowadził płk Sobakiński, naczelnik kancelarii Margrafskiego. W letnisku zaroiło się od sołdatów i agentów ochrony. Opierając się na informacjach z przesłuchań i pogłoskach, aresztowano kilkunastu mężczyzn, których przewieziono do Cytadeli. Jednak po kilku tygodniach wszyscy odzyskali wolność- nie znaleziono dowodów jakiejkolwiek winy. Ponieważ latem 1906 r. odbyły się kolejne akcje terrorystyczne (zamach na Skałona, „krwawa środa”), władze carskie miały pełne ręce roboty i śledztwa w sprawie zabójstwa Margrafskiego nie traktowano priorytetowo. Zresztą prasa w Kongresówce niezbyt chętnie informowała o akcjach wymierzonych w działania aparatu carskiej represji.

Jednak sprawa ta doczekała się swojego- trochę absurdalnego, ale przede wszystkim tragicznego- finału. W 1908 r. o zamach w Otwocku oskarżono dwóch mężczyzn: Antoniego Lipskiego i Konstantego Szczudło. Aresztowani zostali przy okazji jakiegoś błahego- w porównaniu z zabójstwem- przestępstwa, a do zabicia generała przyznali się w trakcie przesłuchań, skuszeni łagodnym wymiarem kary. W procesie, obrońcą skazanych był Bronisław Grosser, słynny działacz niepodległościowy i przywódca żydowskiego Bundu. Niestety, system musiał ukarać winnych, choćby przypadkowych – dla obydwu orzeczono karę śmierci przez powieszenie. Datę kaźni wyznaczono na 18 stycznia 1909 r.

Wesela nie było

Dzień wcześniej Helena Łuniewska dostała depeszę. „Przyjeżdżaj zaraz w tej chwili dzisiaj i przyjdź z dzieckiem, bo jest pozwolenie ślub wziąć przed śmiercią, tylko proszę cię zaraz siadaj w dorożkę i przyjeżdżąj bo jutro to już będzie zapóźno. Konstanty Szczudło”

Po przeczytaniu, bez zastanowienia Helena ubrała się, opatuliła dziecko i razem z półtorarocznym maleństwem wybiegła z domu. Ślubu, w kancelarii X pawilonu Cytadeli, udzielił ks. Henryk Staniszewski, wikariusz kościoła pw. Najświętszej Marii Panny. Nie było kobierca, ale były łzy. Godzinę po ceremonii, tuż po północy, pan młody zawisł na szubienicy…


Autor: Opracowała Agnieszka Bogucka, wprowadzenie: Iwona Dybowska

Tekst publikowany 26. stycznia 2017 r. w piśmie Samorządu Województwa Mazowieckiego „Z serca Polski nr 1/17”

Apendix

Powyższy artykuł przypadkowo odszukany przeze mnie w Internecie, opisuje okoliczności, w jakich odszedł z tego świata bratanek mojego pradziadka Adama Szczudło (1847- 1911), Konstanty (1886- 1909), syn Juliana Karola (1844- 1916) i Teresy Szyborskiej (1850- 1903). Zostawił po sobie syna Bolesława Konstantego ur 26.08.1908 r. oraz wdowę Helenę z Łoniewskich (wersja nazwiska z metryki ślubu), córkę Józefa i Franciszki Muchowicz. Poznanie historii tych osób będzie celem dalszych poszukiwań.

 
Opublikowano

Odtwarzamy raczkowskie metryki

Miasto i wieś Raczki na pruskiej mapie wojskowej z lat 1795-1805.

Szanowni Sympatycy i Goście!

Wychodząc naprzeciw licznym zapytaniom i potrzebom ruszamy z nowym projektem „ODTWARZAMY RACZKOWSKIE METRYKI”

W grupie osób jest moc, która pozwoli odzyskać wiele za pomocą wiedzy zbiorowej wszystkich chętnych. W normalnych warunkach połową sukcesu jest dotarcie do źródeł, sfotografowanie i następnie żmudna, aczkolwiek przynosząca wiele radości indeksacja.

Tutaj proponujemy Wam samodzielne wpisywanie wszystkich zapamiętanych, zachowanych lub gdzieś odczytanych informacji z przeróżnych źródeł (stara prasa, dokumenty, książki, zapisy i napisy, nagrobki) o zmarłych osobach powiązanych z parafią Raczki. Planowana jest indeksacja raczkowskiego cmentarza i te dane również z czasem powiększą zbiór o mieszkańcach Raczek i okolic. Nie przejmujcie się, że nie wiecie wszystkiego – wszystkie informacje się liczą i łączą.

Niezbędne minimum do wpisania, to dane osoby związanej z życiem dawnego obszaru parafii Raczki i podanie jej imienia, nazwiska oraz miejscowości. Cokolwiek więcej będzie sukcesem!

W polu Uwagi i dodatkowe informacje wpisujemy wszystko co może przybliżyć relacje i powiązania rodzinne z innymi osobami, np. rodzeństwo, znane dzieci. Co bardzo ważne podpisujemy się z imienia i nazwiska podając swój email kontaktowy. Dane te nie będą dostępne publicznie, ale będą udostępniane innym osobom w prywatnych wiadomościach w celu nawiązania kontaktu. Taki jest cel projektu i dlatego prosimy was o wyrażenie zgody na przetwarzanie Waszych danych.

Informacje o zmarłych osobach, które wpiszecie zostaną zapisane w bazie danych. Co jakiś czas, po zebraniu większego zestawu informacji będziemy wstawiać je do wyszukiwarki GENEO do zasobów parafii Raczki w zbliżonej formie jak przykład niżej:

Sukcesem będzie skupienie wokół projektu jak największego grona osób powiązanych z Raczkami i wymiana wiedzy, dlatego zachęcam do rozpowiadania o tym projekcie wśród swojej rodziny i znajomych. Więcej informacji na powiązanych z JZI grupie Augustów Suwałki Genealogicznie i Historycznie oraz fanpagu JZI. Czekamy także z niecierpliwością na wszystkie konstruktywne uwagi i komentarze, które możecie przesyłać na adres jz*@jz*.pl

Pamiętajmy, że to jest pierwszy tego typu wspólny projekt prowadzony po auspicjami JZI. Logo naszego stowarzyszenia firmujące wpisywane dane świadczyć powinno o rzetelności informacji. Co jakiś czas będziemy poddawać audytowi jakość wpisanych danych i odpowiednio reagować, gdy nie będzie dla nas satysfakcjonująca. Będziemy też  wsłuchiwać się w Wasze głosy i wprowadzać niezbędne zmiany, oczywiście na miarę naszych możliwości technicznych.

Przejdź teraz do formularza.

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Nieistniejący kościół św. Małgorzaty w Netcie

Zarówno początek, jak i koniec roku kalendarzowego zmu­sza do refleksji nad życiem i przemijaniem naszego byto­wania na ziemi. Nie często zastanawiamy się jednak nad tym, że zmienia się również przestrzeń dookoła nas. Do­ tyczy to także architektury, w tym sakralnej. Od wie­ków nie ma na terenie Netty (obecnie Netty Pierwszej) w parafii Bargłów kościoła pw. św. Małgorzaty.

Najstarsze wzmianki

Józef Golubiewski, wnikliwy kronikarz bargłowski, w Kronice kró­lewskiej parafii bargłowskiej wynotowuje z dokumentów trzy informacje mówiące o istnieniu kościoła w Netcie. Pierwsza z nich jest zaczerpnięta z listu króla Zygmunta Augusta z 1561 roku, druga z 1700 i trzecia wzięta z inwentarza kościelnego spisanego w 1783 roku. Po istnieniu kościoła w Netcie powstały ślady w niewielu dokumentach i nielicznych publikacjach, a także pamięć wśród niektórych mieszkańców wsi.

Historyk Jerzy Wiśniewski w pracy Dzieje osadnictwa w powiecie augustowskim od XV do końca XVIII wieku podaje miejscową nazwę wzgórza „Kościółek” i przypuszcza, że na nim mógł właśnie stać kościół filialny bargłowskiej świątyni. W czasie, gdy poszukiwałam we wrze­śniu 2006 roku śladów po tymże miejscu, większość pytanych przeze mnie ludzi nie słyszała o istnieniu niegdyś kościoła w Netcie. Ktoś anonimowy skierował mnie nad Kanał Augustowski, a tam spotkany przez mnie Tadeusz Połubiński dokładnie wskazał mi wzgórze, na którym stał kościół i podzielił się informacjami.

Zbudował Jan Radziwiłł

Pracując nad zabytkami sakralnymi Bargłowa Kościelnego, zapo­znałam się z kopiowanymi przez Józefa Golubiewskiego dokumentarni parafialnymi. Wśród nich znajdowała się kopia listu króla Zygmunta Augusta z grudnia 1561 roku do proboszcza bargłowskiego Tomasza Bohdana Szaciły (Józef Golubiewski w Poczcie Księży proboszczów i administratorów parafii bargłowskiej podaje go jako pierwszego pro­boszcza w Bargłowie), w którym to władca przydzielił mu znajdujący się kościół w Netcie wraz z ziemią w wysokości trzech włók, trzech morgów i dwóch prętów. Z listu wynika, że kościół ów, nazywany w dokumencie kościołkiem, pobudował Jan Radziwiłł. List napisany został na prośbę plebana. Miał zapewniać probostwu ziemie te jako własne na wieczne czasy. Położenie ich, cytuję z kopii, w Wołosty naszoy Korolewskoy w obrubie wsi Netty [..] lezaszczyie w koncu wolok naszych koncom – do Rzeki Netty a bokom podle wolok Nettowskich. Jedynym obowiązkiem proboszcza było każdego dnia sprawować w tymże kościele nabożeństwa: kromie tolko Nabożeństwa każdo dziennocho tak on sam, jako i następcy Pilnie powinni czyniti. Nieznany jest rok budowy kościoła. Netta, zwana niegdyś Metą, została założona z upoważnienia Jana Radziwiłła, podczaszego litewskiego, przez pochodzącego ze Srebrowa pod Wizną Mazowszanina – Macieja Srebrowskiego około 1532 roku. Zapewne prywatny kościół Radziwiłłów powstał po założeniu Mety, a przed wcieleniem tych terenów do dóbr królewskich i przed powołaniem w 1544 roku parafii w Bargłowie. Wcześniej tereny te przynależały do parafii w Rajgrodzie. O tym, czy był on pierwotnie kościołem filialnym parafii rajgrodzkiej, do końca nie jest wiadome. Józef Golubiewski w kronice nazywa go kościółkiem prywatnym. Z późniejszych dokumentów wynika, że erygowano go pod wezwaniem św. Małgorzaty.

Wielkiego spustoszenia na ziemiach obejmujących parafię bar­głowską dokonała wojna szwedzka. Zniszczone zostały doszczętnie kościoły: parafialny w Bargłowie i prywatny w leżącym na terenie parafii Grabowie. Kościół w Netcie przetrwał zawieruchę wojenną i w 1700 roku jest notowany jako jedyny na tym terenie. Wspomnia­ny historyk Jerzy Wiśniewski podaje, że: W lepszym stanie byt kościół filialny św. Małgorzaty w Netcie. Zapewne jednak wojna zaszkodziła jego późniejszej świetności i zarazem przyczyniła się do jego upadku. Wieś Netta w czasach potopu szwedzkiego została bardzo zniszczona, a ludzie zubożali. Historyk Jarosław Szlaszyński na podstawie mate­riałów z Państwowego Archiwum Litewskiego w Wilnie podaje, że Netta ogniem zniesiona, tylko cztery pustych chałup zostało.

Wygląd świątyni

Opis kościoła znajduje się w dokumencie wystawionym z okazji ge­neralnej dziekańskiej wizytacji parafii bargłowskiej w marcu 1783 roku. Położony jest on o pół mili od kościoła bargłowskiego. Stoi na górce pod lasem, odległy od Wsi Nety na stay 30. Określany jest mianem spustoszo­nego, nienadającego się do naprawy, a co z tego wynika niezdatnego do odprawiania nabożeństw. Zbudowany jest z drewna. Ma dwoje drzwi i pięć okien. Jedne drzwi podwójne, na zawiasach żelaznych z Zamkiem Wnętrznym z cmentarzyka, drugie również na zawiasach żelaznych, z dwo­ma Proboiami y Skoblem do zakrystii. Okna oprawione są w ołów. Cztery z nich znajdują się w kościółku i jedno w zakrystii. Posadzka w kościele z tarcic. Na wyposażenie kościółka składa się ambonka, dwie ławki i ołtarz z obrazem św. Małgorzaty. Nad babińcem wznosi się kopułka z dzwonkiem, zwieńczona żelaznym krzyżem. Kościół, o czym pisze inwentaryzator ks. Szymon Pienczykowski, w cało spustoszony, tak w Dachu, Scianach iako y we Wnętrzney Ozdobie. Podłoga w nim zgniła, a okna potłuczone, zaś wyposażenie pobutwiałe. Nie jest zdatny do odprawiania nabożeństw, mimo to nadal są one w nim odprawiane. Według starego zwyczaju odprawia się w nim cztery mszy święte w roku: na św.Małgorzatę, drugiego dnia Bożego Narodzenia, drugiego dnia Wielkanocy i drugiego dnia Zielonych Świątek. W opisie parafii stwierdza się, że według tradycji kościółek ten jest erygo­wany pod tytułem św. Małgorzaty. Przy kościele znajdował się cmentarz, określany w opisie sporządzonym z okazji wizytacji cmentarzykiem, który niegdyś był oparkaniony.

Ziemię przynależną temuż kościołowi uprawia pleban bargłowski. Dokumenty kościelne z 1822 i 1832 roku podają, że włóki we wsi Netcie przez poprzedników rozdane są za prywatną umową włościanom, którzy mieszkają we własnych chatach. Podane są również nazwiska tychże. W 1822 roku są to: Maciej Dudek, Jan Drozd, Tomasz Romanowski, Piotr Szymański i Jan Gulan. Dziesięć lat później wymieniani są: Jan Drozd, Kalisz (bez imienia), Antoni Gulan, Andrzej Kościuch i Mateusz Karp

Co się stało z kościołem?

W protokole z wizytacji generalnej z 1822 roku, podpisanym przez proboszcza Jana Kantego Zawadzkiego i dziekana wąsowskiego ks. Modzelewskiego zapisano, że kaplic publicznych w parafii nie ma. Nie wspomina się w nim także kościoła z Netty. Sądzić można po tym, że wówczas kościół św. Małgorzaty w Netcie już nie istniał. Został zapewne rozebrany i według tradycji, podobnie jak spróchniałe krzyże, spalony.

Irena Baturowa w zamieszczonym w „Jaćwieży” artykule o Net­cie-Folwarku wspomina również o wzgórzu z Netty Pierwszej, gdzie stal niegdyś kościół św. Małgorzaty. Podaje, że u jego stóp wypływało źródełko, którego woda leczyła choroby oczu. Według przytoczonej przez nią legendy pewnego razu wodą z tegoż źródełka jakaś bogata pani obmyła oczy swemu ślepnącemu psu i przez to woda utraciła uzdrowicielską moc.

Mój przewodnik po wzgórzu Kościółek opowiadał o tym, że pamięta z opowieści swoich przodków, że w XIX i na początku XX wieku stał na nim drewniany krzyż. Jeszcze do niedawna wyorywane były na wzgórzu kości, co poświadcza istnienie niegdyś w tym miejscu cmentarza.

Myślę, że warto jest zachować w pamięci istnienie kościoła w Netcie i w dalszym ciągu poszukiwać wiadomości, a tym samym odpowiedzi na liczne związane z nim pytania, chociażby takie, kto kościół ten erygował i dlaczego za jego patronkę wybrano św. Małgorzatę?

Wzgórze Kościółek, wrzesień 2006. fot. Józefa Drozdowska
Wzgórze Kościółek, wrzesień 2006. fot. Józefa Drozdowska
 
Opublikowano Dodaj komentarz

Epidemia dżumy w dobrach Raczki w latach 1710-1711

Od zarania dziejów epidemie chorób zakaźnych i śmierć na Suwalszczyźnie kroczyły w parze. Plagą tych terenów były nader częste pożary, wojny i przemarsze wojsk (szczególnie podczas Potopu szwedzkiego), z którymi wiązały się mniejsze i większe ogniska chorób zakaźnych. Nadmienić należy, że następstwem suchych lat i ostrych zim był nieunikniony niedobór żywności, który w połączeniu z nieprzestrzeganiem jakichkolwiek zasad higieny (mistyczny kołtun i ropiejące wrzody), doprowadzały do przedwczesnej, często głodowej i strasznej agonii. Podczas klęsk żywiołowych i nieurodzajnych lat miejscowa ludność pochłaniała wszystko, co nadawało się do spożycia, np. korę brzozową przerabiano na mąkę, a jedzono nawet trawę, koniczynę i perz, nie wspominając o wszelkim upolowanym ptactwie (bociany, gawrony, kawki, dzikie gołębie), gryzoniach, domowych zwierzętach (psy i koty) i owadach. Niewykluczone są również przejawy kanibalizmu. Najtragiczniejsza w skutkach epidemia dżumy, zwanej czarną śmiercią, trwała od roku 1709 do lat 20. XVIII wieku i zdziesiątkowała miejscową, wyczerpaną głodem ludność. Niektóre ze wsi na Suwalszczyźnie wymarły w stu procentach, inne w ponad 80, jeszcze w innych zostali sami schorowani i wymagający opieki starcy oraz wdowy. Zaraza wyjątkowo roznosiła się “powietrzem” na terenach otwartych, we wsiach nieosłoniętych lasami lub nieoddzielonych od innych osad akwenami wodnymi. Ponowne osadnictwo dóbr zajęło kolejne, nadal niepewne i nieurodzajne dziesięciolecia.

W archiwum parafialnym parafii pw. Zwiastowania Najświętszej Marii Panny w Janówce możemy odnaleźć rejestry zgonów w dawnej parafii Janówka, a także wzmianki o pomorze w dobrach Raczki i tej samej parafii, które miały miejsce podczas wielkiej epidemii w latach 1710-1711. Szalejąca głównie zimą 1710/11 roku epidemia dżumy zwana wtedy “powietrzem morowym“, była największą katastrofą demograficzną w dziejach współczesnego osadnictwa na Suwalszczyźnie, od pierwszej połowy XVI wieku, do czasów nam nieodległych i pandemii grypy zwanej popularnie “Hiszpanką”. Hekatombę z początku XVIII wieku mylnie wiąże się z epidemią cholery, która była zabójcza ponad sto lat później, lecz na znacznie mniejszą skalę. Słabsze ogniska pomorów dotyczyły również innych zabójczych chorób – czerwonki, a także gruźlicy (zwanej niegdyś suchotami).

Spis ofiar zarazy w miejscowości Janówka do wiadomości kolejnych, choć niewielu ocalałych pokoleń miejscowych rodów podaje się w słowach: “Summa facit ludzi pomarłych we wsi Janowie No sto dziesięć. Imć Xiądz Jan Sucharzewski, pleban Janowski, wymarł z ludźmi dwudziestą sześć. Zostało się gospodarzow dworskich w teyże wsi Janowie – dwa. Gospodarz z żoną ieden Plebański, gospodarz ieden y wdów dwie. Karczma janowska tak ze stodołami iako y spichlerzem, zgorzała funditus, przez co vacat.“. O wielkiej zarazie świadczy również tablica pamiątkowa ofiar dżumy, zainstalowana w kościele janowskim. W roku 2008 podczas prac na wyrobisku żwirowym w Janówce odkryto kości należące do 22 osób będących w różnym wieku obojga płci. Dochodzenie i ekspertyza wskazywały na ofiary dżumy, jednakże mało prawdopodobne jest, iż ofiary tej choroby chowano w trumnach, których szczątki również wydobyto. Prawdopodobnie w miejscu tym istniał stary, wiejski cmentarz grzebalny, przeznaczony nie tylko dla ofiar ognisk zarazy, ale przede wszystkim biedocie (z przyczyn “ekonomicznych” nie wszyscy byli chowani na cmentarzu parafialnym) i ludziom wyznań mniejszości religijnych. Do niedawna sądzono, że winowajcą za szybkie rozprzestrzenianie się zarazy były szczury, ale najnowsze badania wykazują, że to nie znienawidzone gryzonie były głównymi roznosicielami choroby, a wszy i pchły. Zatem wracając do punktu wyjścia, jakim jest głód i choroby, to higiena będąca wielkim wrogiem ówczesnych włościan, zamknęła błędne, śmiertelne koło.

Poniżej przedstawiono sporządzony spis poepidemiczny ofiar epidemii w “dobrach Raczki i Szczodrucha“: Małe Raczki zwane wsią Raczki, Bolesty, Witówka, Lipówka, Wasilówka, Wierciochy. Rejestr ofiar w poszczególnych rodzinach gospodarzy: Czytaj dalej Epidemia dżumy w dobrach Raczki w latach 1710-1711