Z parafii Janówka zachowało się kilka bardzo starych ksiąg z XVII i początku XVIII wieku. Właśnie indeksy z jednej z nich przekazujemy w Wasze ręce: chrzty z lat 1702-1712.
To bardzo ciekawa księga z wielu powodów. Po pierwsze była prowadzona bardzo starannie przez ks. Jana Franciszka Sucharzewskiego, miejscowego proboszcza. Zapisywano miejscowość urodzenia dziecka, datę chrztu, imię dziecka, imię i nazwisko ojca, imię matki oraz imiona nazwiska i miejscowości zamieszkania chrzestnych. Niestety nie podawano nazwiska panieńskiego matki, więc poszukiwanie relacji rodzinnych po kądzieli jest nieco utrudnione. W początku XVIII wieku nie było jeszcze parafii Szczebra i w nowym zbiorze indeksów znajdziemy m.in. około 30 indeksów z miejscowości wcielonych pod koniec XVIII wieku do parafii szczeberskiej.
Ponadto znajdziemy tam ponad 50 chrztów z Augustowa i augustowskich przedmieść (Biernatki, Turówka, Żarnowo) oraz nieliczne chrzty z parafii Bargłów i Raczki. Z kolei ponad 100 razy do janowskiego kościoła przybywały chrzcić swoje dzieci rodziny z przygranicznych miejscowości pruskich, m. in. Prawdzisk, Giniów, Cimochów i innych. W księdze tej widać jak na dłoni bliskie związki pomiędzy katolikami po obu stronach granicy. Chrzestni dzieci mieszkańców polskich wsi pochodzili z Prus i odwrotnie, dzieci Polaków z Prus do chrztu trzymali mieszkańcy parafii leżących na terenie Królestwa Polskiego.
Warto również zwrócić uwagę na nazwiska, które jeszcze nie przybrały formy współczesnej. Oto kilka przykładów: Cieśluczyk (obecnie Cieśluk), Poźniaczyk (obecnie Późniak), Morgowniczyk (obecnie Morgownik) czy Kasjańczyk (obecnie Kasjan). Takich przykładów można mnożyć. Znajdziemy też bardzo liczne nazwisko, których próżno szukać w księgach metrykalnych spisywanych sto lat później. Rody wymarły na skutek późniejszych epidemii, bądź wyemigrowały w inne miejsca, które wydawały się lepsze do życia. Można też zwrócić uwagę na dość skromny wybór imion matek w tamtym okresie: 2/3 imion kobiet to Marianna, Katarzyna, Anna i Dorota. W przypadku imion ojców różnorodność była istotnie większa.
Skromność informacji o rodzicach w starych łacińskich księgach nadrabiana jest bogactwem informacji o chrzestnych. Osoby pochodzenia szlacheckiego chętnie często stawiali się przy chrzcielnicy, również w dwóch, trzech parach. Dzięki temu mamy szansę poznać mieszkańców ówczesnych dworów czy osoby pełniące różnorakie, często bardzo ważne funkcje państwowe. Przy analizowaniu wyników wyszukiwarki Geneo warto zagłębić się w sekcję ze szczegółami i bliżej przyjrzeć się chrzestnym.
W lipcu 1710 roku z księgi znikają wpisy ks. Sucharzewskiego, który tak ładnie przykładał się do jej prowadzenia. Podczas jego nieobecności chrzty w zastępstwie zapisują księża z sąsiednich parafii, którzy sporadycznie przybywają na janowska plebanię. Chrzczą również ojcowie zakonnicy z klasztoru w Krasnymborze. Ze względu na sporadyczną obecność księży, wierni po sakramenty udają się do kościołów w sąsiednich parafiach. Liczba wpisów gwałtownie spada – najczęściej jest to kilka wpisów jednego dnia, a potem wielotygodniowa, albo nawet wielomiesięczna przerwa. Również staranność tych wpisów pozostawia wiele do życzenia, a wręcz nie uzupełniano zapasu inkaustu tylko dolewano do kałamarza wody przez co zapisy są wyblakłe i niesłychanie trudne do odczytania.
Bałagan był na tyle duży, że nie odnotowano nawet wyraźnie rozpoczęcia zapisów w kolejnym 1712 roku, co poskutkowało błędnym opisem księgi podczas wizytacji wysłannika Prześwietnego Konsystorza Generalnego 140 lat później – metryki z roku 1712 zaliczono do metryk z roku 1711. Na szczęście w drugiej połowie marca 1712 roku do pracy proboszcza wraca ks. Sucharzewski i wpisy znów stają się pięknie uporządkowane.
Ponad 680 metryk zindeksował z łaciny (przy wsparciu całego zespołu) Krzysztof Zięcina. Dziękujemy!