Opublikowano Dodaj komentarz

Sztabińska sztuka sepulkralna

Dolina rzeki Biebrzy dla większości osób kojarzy się przede wszystkim z niezwykłym bogactwem fauny i flory. Takie myślenie jest jak najbardziej zasadne o czym każdy może przekonać się wstępując w granice Biebrzańskiego Parku Narodowego. Jednak temat poświęcony „bogactwom” tej krainy należy zdecydowanie rozszerzyć. Integralną częścią biebrzańskiego krajobrazu jest wyjątkowe dziedzictwo kulturowe tego miejsca. Jednym z wielu przykładów pracy rąk ludzkich, które przetrwały do chwili obecnej, są rozsiane po dziesiątkach cmentarzy położonych u stóp meandrującej Biebrzy, żeliwne krzyże, zwane sztabinami lub krzyżami sztabińskimi[1].

Podjęty temat związany jest głównie z istnieniem tzw. Rzeczypospolitej Sztabińskiej, czyli kombinatu rolno-przemysłowego powstałego w majątku będącym własnością Karola hr. Brzostowskiego. Dzięki pracy oraz zaangażowaniu hrabiego z Cisowa (miejscowość Cisów była siedzibą Brzostowskiego; do dnia dzisiejszego znajduje się tam jego dwór), odziedziczona po rodzicach scheda stała się szybko znanym w Królestwie Polskim wzorem przedsiębiorczości oraz zaradności. W ramach działalności gospodarczej hr. Brzostowski uruchomił m.in. hutę–odlewnię metali, w której od ok. 1840 r. powstawały żeliwne krzyże. Instytucja Sztabińska, po śmierci jej twórcy w 1854 r., traciła swój splendor i stopniowo popadała w ruinę. Ostatecznie przestała ona istnieć w roku 1883. Kres istnienia Rzeczpospolitej Sztabińskiej nie był jednak równoznaczny z końcem produkcji we wspomnianej wyżej odlewni, która funkcjonowała jeszcze do połowy lat dziewięćdziesiątych XIX w. Zasięg terytorialny badanego zagadnienia wyznaczają w sumie same krzyże, których największe zagęszczenie występuje w centralnej i północnej części współczesnego województwa podlaskiego. Możemy je spotkać m.in. na cmentarzach w Sejnach, Suwałkach, Augustowie, Studzienicznej, Bakałarzewie, Sztabinie, Dolistowie Starym, Nowym Dworze, Krasnymborze, Chodorówce Nowej, Jaminach, Raczkach, Dąbrowie Białostockiej, Rajgrodzie. Pojedyncze przykłady sztabinów odnajdziemy także wśród cmentarnych mogił południowego Podlasia w takich miejscowościach jak np. Sokółka czy Krynki.

Prezentowany tu artykuł ukazuje pokrótce historię miejsca, w którym powstawały owe krzyże oraz dokonuje wstępnej klasyfikacji tego oryginalnego zabytku kultury materialnej. Zestawienie takie oparte będzie głównie na szeregu szkiców połączonych z opisem, przedstawiających najczęstsze formy sztabińskiego kunsztu sepulkralnego. Poza tym tekst spróbuje odpowiedzieć na pytanie dotyczące rzeczywistej wartości wyrobów pochodzących z huty hr. Brzostowskiego, porównując ich ceny z możliwościami finansowymi mieszkańców ówczesnego województwa augustowskiego. W końcowej części tego artykułu poruszona  zostanie również kwestia ochrony oraz opieki nad tymi dziewiętnastowiecznymi przykładami sztuki odlewniczej.

W literaturze temat sztabińskiej sztuki sepulkralnej pojawił się po raz na łamach czasopisma „Przegląd Odlewnictwa” w 1972 r. Artykuł autorstwa Kazimierza Sękowskiego jest niezwykle cenny dla naszego zagadnienia, ponieważ powstał on m.in. na bazie badań jakościowych wytworów z Huty Sztabin. Warto też podkreślić, że praca została napisana nie przez historyka, ale przez osobę zajmującą się na co dzień kwestiami związanymi z hutnictwem. W późniejszym czasie tematyka krzyży sztabińskich pojawiała się głównie na łamach regionalnego periodyku „Jaćwież”. Wprawdzie bezpośrednio badany problem ujęty został tylko raz w tekście Z. Wasilewskiego „Pomniki i krzyże z Huty Sztabińskiej”[2] (nr 13, 2001), to w szeregu artykułów poświęconym cmentarzom Suwalszczyzny i Augustowszczyzny, wielokrotnie autorzy (W. Batura, A. Matusiewicz, J. Szlaszyński, S. Świerczewski, J. Mackiewicz) wracali do interesującego nas zagadnienia[3]. Innym regionalnym czasopismem, gdzie także spotkać się można z tematem żeliwnych sztabinów, jest wydawany przez Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Sztabińskiej im. Karola Brzostowskiego, „Sztabiński Zeszyt Historyczny”. Pojedynczy artykuł, o którym też warto tu wspomnieć, autorstwa S. Świerczewskiego, pojawił się również na łamach miesięcznika „Spotkania z zabytkami”. Oprócz wyżej wymienionych czasopism, wielokrotnie problematyka żeliwnych krzyży poruszana była w szeregu pomniejszych periodyków m.in. „Przegląd Augustowski” czy „Nasz Sztabiński Dom”. Natomiast postać Karola hr. Brzostowskiego po raz pierwszy ujęta została w książce I.W. Kosmowskiej pt. „Karol Brzostowski” wydanej w Warszawie w 1917 r. Jego biografię w późniejszych latach uzupełnili artykułami m.in. J. Bartyś, „Geneza testamentu Karola Brzostowskiego” oraz J. Rółkowski, „Trzydzieści lat mego pasterzowania w parafii sztabińskiej”. Rzeczypospolita Sztabińska również doczekała się szeregu monografii. Prekursorem tematu był L. Pietrusiński, którego książka „Krasnybór czyli Sztabin i Karol hr. Brzostowski”, ujrzała światło dzienne w 1938 r. Kolejne publikacje związane z zagadnieniem, nawiązywały treścią do wspomnianego tytułu, dodając naturalnie nowe fakty. Szczególnie warto tu wspomnieć o pracy J. Bartysia „Czerwony Hrabia Karol Brzostowski”, rozprawie H. Zawistowskiej-Zacharewicz „Działalność społeczno-gospodarcza i oświatowa Karola Brzostowskiego ze Sztabina koło Augustowa”, niepublikowanym maszynopisie J. Urbana, „K. hrabia Brzostowski i Fundacja Sztabińska” oraz książce G. Ryżewskiego „Sztabin. Dzieje obszaru gminy Sztabin od czasów najdawniejszych do współczesności”. Prócz tego znaleźć możemy na kartach różnych encyklopedii biogramy poświęcone osobie Karola hr. Brzostowskiego. Na jego temat pojawiło się również szereg kilkunastostronicowych broszur.  Oddzielnie warto wspomnieć o publikacjach zawierających informacje poświęcone wyłącznie Hucie Sztabin. Można tu wymienić przede wszystkim sygnowaną w Stalinogrodzie książkę K. Gierdziejewskiego „Zarys dziejów odlewnictwa polskiego” oraz nieco już wiekowa publikację H. Łabędzkiego z 1841 r. pt. „Górnictwo w Polsce, opis kopalnictwa i hutnictwa polskiego pod względem technicznym. T.1.” O sztabińskiej wytwórni wspomniał także mimochodem A. Połujański w swoim dzieje „Wędrówki po Guberni Augustowskiej w celu naukowy odbyte”, pisząc, iż „huta ta wiele dobrego tamtejszym mieszkańcom czyni”. Ten sam autor nie omieszkał również wspomnieć o majątku „Czerwonego Hrabiego” w dziele „Opisanie lasów Królestwa Polskiego i guberni zachodnich Cesarstwa Rosyjskiego pod względem historycznym, statystycznym i gospodarczym”. Źródeł do badanego tematu z jednej strony jest bardzo dużo, ponieważ przykładów wytwórstwa huty hr. Brzostowskiego do dzisiejszego dnia zachowało się całkiem sporo. Z drugiej strony jednak, jeśli chodzi o przekazy archiwalne, to sytuacja ma się zupełnie odwrotnie. Znane są zaledwie trzy dokumenty mówiącym bezpośrednio o sztabinach. Są nimi: cennik wytworów Huty Sztabińskiej z 1843 r., inwentarz majątku z roku 1854 sporządzony po śmierci hr. Brzostowskiego oraz podobny zapis z 1860 r. wykonany po zgonie administratora Instytucji Sztabińskiej[4], Adolfa Gerschowa.

Początek historii krzyży sztabińskich pośrednio związany jest z budową Kanału Augustowskiego. Potężna inwestycja, która ruszyła w 1824 r. wymagała do jej zrealizowania ogromnych nakładów materiałowych. Potrzebowano m.in. różnych części metalowych, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania urządzeń mechanicznych, takich jak śluzy, upusty czy jazy. Przetarg na dostarczenie tych elementów, dzięki znajomościom wyniesionym jeszcze ze służby wojskowej, wygrał dziedzic dóbr sztabińskich, Karol hr. Brzostowski. Pomimo, iż wspomniany właściciel ziemski nie posiadał początkowo żadnej huty, ani nawet małego zakładu odlewniczego, to podjął się wyzwania. Bardzo szybko zorganizował w miejscowości Janówek prowizoryczną odlewnię metali, gdzie powstały pierwsze koła zębate poruszające wrota śluz Kanału Augustowskiego[5]. Należność za wykonanie zadania (ok. 70 000 zł) Brzostowski otrzymał jeszcze w 1824 r., dzięki czemu mógł podjąć starania nad budową właściwego zakładu, który powstał już w 1825 r.[6] Pierwszym formierzem zatrudnionym w fabryce Brzostowskiego był majster o nazwisku Gize, prawdopodobnie przybyły tu z Prus Wschodnich, podobnie jak część hutników pracujących w tejże odlewni[7]. Huta Sztabińska (zakład znajdował się w miejscowości o nazwie Huta) nie była wielkim przedsiębiorstwem, lecz jak na owe czasy nowoczesnym. Wyposażono ją m.in. w nowoczesny piec hutniczy (pojawił się ok 1830 r.) z tzw. żeliwiakiem, w którym zamontowano dodatkowo nagrzewnicę francuskiego inżyniera Girarda. Dzięki jej wprowadzeniu uzyskiwano wyjątkowo wysoką temperaturę pieca, co odbijało się pozytywnie na jakości wyrobów. Poza tym na początku lat trzydziestych XIX w. w odlewni sztabińskiej pracował już silnik parowy, jeden z dziewięciu działających w podobnych zakładach na terenie Królestwa Polskiego. Nowoczesność zakładu mieszała się poniekąd z rozwiązaniami nieco archaicznymi, jak na osiągnięcia techniczne pierwszej połowy XIX w. Mianowicie zamiast powszechnego w użyciu koksu stosowano jako paliwo do pieca węgiel drzewny, co wynikało głównie z oszczędności. Sprowadzenie bowiem koksu ze Śląska wobec ogromnej ilości drewna w lasach majątku hr. Brzostowskigo byłoby w tym momencie nieracjonalne. Oprócz tego problematyczną kwestią (także ze względu na koszty) stawało się pozyskiwanie samej rudy żelaza. Rozwiązano to przystępując do szerokiej eksploatacji i przetopu rudy darniowej, zalegającej w nadbiebrzańskich torfowiskach, wzbogacanej dodatkowo złomem metalowym[8].

Mniej więcej od ok. 1840 r. w proponowanym asortymencie zakładu pojawiły się żeliwne krzyże[9]. Dużo cennych informacji na temat produkcji Sztabinów zawiera „Cennik machin i narzędzi rolniczych i gospodarskich oraz odlewów z żelaza i innych metali których dostać można w składzie fabrycznym we wsi Hutta Sztabińska”, datowany na maj 1843 r. Przytoczone zestawienie pokazuje cały asortyment zakładu, jednak w tym wypadku najbardziej interesują nas wyroby sepulkralne. Ich rodzaje, ceny oraz wielkości przedstawione zostały w poniższej tabeli.

Tabela nr 1. Cennik wyrobów sepulkralnych Huty Sztabin na dzień 30 maja 1843 r.

Wyrób/usługa Cena
Blaty żelazne do napisów nagrobkowych liczone od stopy kwadratowej (1 stopa ok. 9 cm) 1.50 Rb.
Blaty żelazne do napisów nagrobkowych liczone od stopy kwadratowej (1 stopa ok. 9 cm) z ozdobami 1.80 Rb.
Napisy w odlewie żelaznym cenią się udzielnie… 1.50 Kopiejki litera
Sztachety lane z żelaza do nagrobków i ogrodów… 4 Rb. od łokcia dłużyzny (1 łokieć = 57,6 cm)
Pomniki nadgrobowe odlewają się z żelaza podług danych rysunków lub wybranych z fabrycznych wzorów po różnej cenie…
Krucyfiksy ozdobne na piedestałach z płaskorzeźbami wysokie Cali 9 ( 21, 6 cm) … 0,90 Rb. ( 1 cal =  2,4 cm)
Cali 12 (28, 8 cm) …1,50 Rb.
Cali 18 (43, 2 cm )… 2,25 Rb.
Cali 36 (86, 4 cm)… 7,50 Rb.
Cali 48 (115, 2 cm)…12 Rb.
Postać Jezusa oddzielna do wieszania na krzyżu Cali 3 (7,2 cm)…0.30 Rb. (1 cal = 2,4 cm)
Cali 5 (12 cm)…0.37 Rb
Cali 8 (19, 2 cm)…0.75 Rb.
Cali 12 (28,8 cm)…2.25 Rb.
Cali 15 (36 cm)…3 Rb.
Cali 30 (72 cm)…12 Rb.

Źródło: Cennik odlewów żelaznych które dostać można w składzie fabrycznym we wsi Huta Sztabińska,  APS, AMS syg. 583, k. 166; J. Szymański, Nauki pomocnicze historii, Warszawa 2008, s. 173.

Według wskazanego cennika żeliwne krzyże można było nabyć w wielkościach: 9 cali (21, 6 cm), 12 cali (28, 8 cm), 18 cali (43,2 cm), 36 cali (86,4 cm) oraz 48 cali (115,2 cm). Do tego oddzielnie należało zakupić tablicę inskrypcyjną oferowaną z ozdobami lub bez nich, w wielkościach począwszy od jednej stopy kwadratowej (9 cm2). Figurkę Jezusa również nabywano jako oddzielny element. Poza tym istniała też możliwość otoczenia grobu żeliwnym ogrodzeniem. Oprócz krzyży zakład oferował pomniki „odlewają się z żelaza podług danych rysunków lub wybranych z fabrycznych wzorów po różnej cenie”[10].

Powyższe zestawienie uzupełnia inwentarz majątku dóbr sztabińskich sporządzony w 1860 r. po śmierci Adolfa Gerschowa, który w związku z brakiem następcy po Karolu hr. Brzostowskim, z woli zmarłego właściciela pełnił tam funkcję administratora. Spis przekazuje m.in. informacje dotyczące form odlewniczych, które wchodziły w skład majątku Instytucji Sztabińskiej[11]. Według inwentarza w magazynach znajdowały się modele do następujących produktów:

  • Krucyfiksa na piedestale wysoki stóp 4, 3 oraz 2.
  • Krucyfiksa na piedestale wysoki cali 18.5, 15, 12 oraz 9.
  • Postaci Jezusa wysokości cali 30, 15, 12 oraz 8.
  • Trupiej główki większej i mniejszej.
  • Gałek czyli kul do krzyża.
  • Tablicy z napisem INRI.
  • Figur (płaskorzeźba anioła) gaszących pochodnie.
  • Główek anioła małych-okrągłych.
  • Główek anioła większych ale płaskich.
  • Wież gotyckich z 4 kolumnami.
  • Promieni do krzyży prawosławnych.
  • Klęczącego anioła.
  • Liter różnej wielkości w wersji cynkowanej lub zwykłej w trzech alfabetach: arabskim, cyrylickim oraz hebrajskim.

Przedstawiony fragment inwentarza z 1860 r. znacznie rozszerza naszą wiedzę na temat wyrobów sepulkralnych Huty Sztabin. Oprócz samych krzyży i pomników, dodatkowo znajdujemy tam informacje o detalach zdobiących nagrobki wykonywane w tym zakładzie[12].

Inne, równie ciekawe zestawienie, które także znajduje się w inwentarzu z 1860 r., poświęcone jest wycenie sztabinów, gdzie o wartości nie decyduje jednak wielkość produktu, ale jego ciężar. Niestety ze szkodą dla tego referatu w spisie, w którym podano masę krucyfiksów, nie odnotowano ich wielkości. Zestawienie wygląda w sposób następujący:

Tabela nr 2. Wartość wyrobów sepulkralnych Huty Sztabin ze względu na ich masę.

Wyrób Waga – Funty/Kilogramy Cena w rublach
Krzyż płaski pomnikowy, ażurowy 340 f/ 154 kg 6.80 Rb.
Krzyż płaski pomnikowy 113 f/ 51 kg 2.26 Rb
Krzyż ażurowy 67 f/ 30 kg 1.20 Rb.
Postument pod pomnik 260 f/ 117 kg 5.20 Rb.
Osiem balkonów do pomników po 60 funtów 480 f/ 217 kg 9.60 Rb.
Słupek do sztachet pomnikowych 34 f/ 15 kg 68 kop.

Źródła: Inwentarz majątku Instytucji Sztabińskiej spisany w 1860 r. po śmierci Adolfa Gerschowa, APS, Notariusz Wierusz Kowalski, syg. 22, k. 989 – 990; J. Szymański. Nauki pomocnicze historii, Warszawa 2008, s. 174.

Patrząc na dane zawarte w tabeli, można kolokwialnie stwierdzić, iż wyroby sepulkralne sztabińskiej huty, nie należały do ułomków. Wprawdzie widzimy tu zaledwie niewielką część możliwości produkcyjnych zakładu, to i tak masa poszczególnych odlewów, w szczególności jeśli mamy okazję zetknąć się z nimi na co dzień, po prostu zdumiewa. Widząc z bliska np. żeliwny postument pod pomnik, trudno uwierzyć, iż jego mas sięga prawie 120 kg. (postumenty nie jest jednolitym odlewem, składa się on z połączonych nitami płyt). W hucie oprócz krzyży, odlewano także solidne, żeliwne ogrodzenia do nagrobków, określone w inwentarzu jako tzw. balkony. Słupki do sztachet pomnikowych wyrabiano natomiast w kilku rodzajach. Spis mówi tylko o jednym z nich, prawdopodobnie najokazalszym, ponieważ spotykane najczęściej tego typu odlewy, nie mają więcej niż kilka kilogramów[13].

Kolejnym źródłem, które również uzupełnia cennik wyrobów sepulkralnych Huty Sztabin, jest inwentarz majątku hr. Brzostowskiego, sporządzony tuz po jego śmierci w 1854 r. W przeciwieństwie do późniejszego zestawienia z 1860 r., wykaz przedstawia tylko gotowe produkty, nie wspominając o formach odlewniczych służących do ich wykonania. Dokument z 1854 r. w podtytule „Odlewy żelazne galanteryjne” wyszczególnia następujący materiał:

Tabela nr 3. Odlewy żelazne galanteryjne i ich wycena według inwentarza wykonanego po śmierci K. hr. Brzostowskiego w 1854 r.

Wyrób Wycena
Krucyfiks na piedestale wysoki stóp 4 z brązową figurą (1 stopa = 30 cm) 2.63 Rb.
Krucyfiks na piedestale wysokości stóp 3 2.40 Rb.
Krucyfiks na piedestale wysokości stóp 3 1.35 Rb.
Krucyfiks na piedestale wysokości stóp 1 29 kop.
Krucyfiksów wysokich po cali 18 sztuk 8 (1 cal = 2,4 cm) 6.48 Rb.
Krucyfiksów wysokich po cali 12 sztuk 17 2.97 Rb.
Postać Pana Jezusa wysokości cali 30 sztuk 3 3.93 Rb.
Postać Pana Jezusa wysokości cali 18 sztuk 2 1.32 Rb.
Postać Pana Jezusa wysokości cali 15 sztuk 4 1.60 Rb.
Postać Pana Jezusa wysokości cali 8 sztuk 4 44 kop.

Źródło: Inwentarz majątku Karola hr. Brzostowskiego z 1854 r., APS
Notariusz Wierusz Kowalski, syg. 1654, k. 1443 – 1445; J. Szymański,
Nauki pomocnicze historii, Warszawa 2008, s. 173.

Przytoczone zestawienie informuje nas, iż w momencie dokonywania spisu w magazynach będących częścią majątku zmarłego hr. Brzostowskiego, znajdowała się spora ilość odlewów galanteryjno-sepulkralnych. W sumie były to 29 krucyfiksów oraz 13 figur Jezusa. Zainwentaryzowane krzyże były w różnych wielkościach, począwszy od 4 stóp (120 cm) kończąc na 12 calach (29 cm). W przypadku tych ostatnich należy zaznaczyć, że osadzone one były na stosunkowo wysokich kamiennych piedestałach i tylko w takiej formie ustawiano je na grobach. W przypadku czterech pierwszych wyrobów, inwentarz informuje nas, iż są one wraz z postumentami. Niestety nie ma możliwości aby odgadnąć, czy są to kamienne, czy żeliwne podstawy.  Naturalnie należy brać pod uwagę to, iż część krucyfiksów nie koniecznie musiała trafić na cmentarz. Część z nich mogła zostać wykorzystana jako np. krzyże przydrożne. Wyjątkowym wyrobem spośród inwentarza jest najokazalszy ze spisanych krzyży, jednak nie ze względu na swoją wielkość, ale na wykonaną z brązu figurę Jezusa. Pozostałe odlewy postaci Chrystusa, wykonane były już tylko z żelaza. Ich wielkość wahała się od 30 cali (72 cm) do 8 cali (19 cm) i stanowiły one oddzielne elementy, nie stanowiące części żadnego z krucyfiksów[14].

Niestety projekty, zarówno krzyży jak i elementów zdobiących, nie zachowały do dnia dzisiejszego. W takiej sytuacji pozostaje jedynie wybrać się na jeden z cmentarzy położonych w granicach Doliny Biebrzy, aby móc naocznie i namacalnie ocenić wytwórstwo krzyży Huty Sztabińskiej. Najwięcej przykładów krzyży i nagrobków pochodzących z wyżej wspomnianej odlewni, znajduje się na cmentarzach w Augustowie, Krasnymborze, Jaminach, Sztabinie, Chodorówce Nowej, Dolistowie oraz Dąbrowie Białostockiej.

Reprezentacyjnym produktem sztuki sepulkralnej Huty Sztabin jest przykład z rysunku nr 1. Krzyż ten, (wspomniany wyżej cennik prawdopodobnie traktuje go jako pomnik[15]) takim jakim widzimy go na szkicu, posiada żeliwny cokół w kształcie prostopadłościanu, nakryty daszkiem w postaci ściętego ostrosłupa. Wysokość podstawy wynosi zazwyczaj 40 lub 50 cm (wraz z daszkiem) w zależności od modelu. W przypadku cokołu niższego (40 cm) wymiary ścian bocznych wynoszą 50×53 cm, natomiast wyższego (50 cm) 40×58 cm. Należy jednak brać pod uwagę fakt, iż mogą zdarzyć się również postumenty o innych wymiarach, choć te przedstawione wyżej należą do najczęściej spotykanych. Krzyż z rysunku nr 1, bardzo często występuje także bez żeliwnej podstawy, która jest zastąpiona granitowym cokołem wkopanym w ziemię. Wysokość samego krucyfiksu wynosi natomiast od ok. 160 do nawet 230 cm[16]. Cały pomnik (krzyż wraz z postumentem) posiada wobec tego niekiedy monumentalne rozmiary. Zdarzają się wypadki, iż jego wysokości sięga nawet 280 cm. Bardzo różnie przedstawia się także masywność tych krzyży. Zdecydowana ich większość są to odlewy „cienkie”, których szerokość gładkich, obramowanych ramion liczy zaledwie kilka centymetrów. Zdarzają się jednak wyjątki w postaci masywnych krzyży, robiących niemałe wrażenie na odbiorcy. Jako przykład można wskazać tu nagrobek Marcina Franke znajdujący się na cmentarzu w Krasnymborze oraz wyjątkowo okazały, bezimienny krzyż z cmentarza w Chodorówce Nowej. Przedstawione pomniki posiadają również charakterystyczne elementy zdobnicze, które są niekiedy wyznacznikami odlewów Huty Sztabińskiej (cześć z nich została już wymieniona w cytowanym wyżej inwentarzu z 1860 r.). W przypadku piedestału, zazwyczaj na jednej z bocznych ścian pojawia się płaskorzeźba przedstawiająca anioła opartego o klepsydrę i gaszącego pochodnię[17]. Front cokołu, stanowi natomiast miejsce na inskrypcje. Jeżeli pomnik nie posiada żeliwnej podstawy, inskrypcja znajduje się na przeznaczonej ku temu tablicy przytwierdzonej do krzyża, która ma kształt owalu, prostokąta lub rozwijanego zwoju.  Napisy na tablicy występują w trzech językach: polskim, rosyjskim (cyrylica) lub po łacinie. W przypadku tego elementu należy zwrócić uwagę na błędy w inskrypcjach takie jak „literówki” w wyrazach oraz sporządzanie napisów w tzw. odbiciu lustrzanym. Same blaty w większości przykładów nie posiadają elementów zdobniczych. Wyjątkiem pod tym względem są tablice owalne, gdzie pojawia się czasem niewielkich rozmiarów głowa anioła z dwojgiem skrzydeł po bokach (rys. 2). W przypadku, kiedy pomnik stoi na grobie rodzinnym, zdarzają się sytuacje, iż inskrypcja znajduje się zarówno na piedestale, jak i na przytwierdzonej do krzyża tablicy inskrypcyjnej. „Blaty żelazne do napisów”  (jak określa je powyższy cennik) mają zasadniczo różną wielkość i ciężko wskazać dominujący rozmiar. Sam krzyż, także posiada kilka charakterystycznych dla siebie elementów zdobniczych. Jest to m.in. czaszka położona na dwóch skrzyżowanych piszczelach (rys. 3) wielkości ok. 10 cm lub ok. 15 cm znajdująca się w dolnej partii krucyfiksu, półpostać anioła ze złożonymi rękoma wysokości ok. 20 cm wieńcząca belkę pionową[18] (rys. 4) oraz ażurowym trójliściem z wkomponowaną palmetką (rys. 5)[19]. Ten ostatni element zdobi ramiona krzyża, występując wraz z aniołem lub stanowi zakończenie wszystkich belek. W wersji oszczędnościowej, belka pionowa oraz pozioma krzyża zwieńczona jest żeliwną kulą. Wyszczególnione elementy zdobnicze, pomimo iż cennik zasadniczo milczy na ich temat, prawdopodobnie posiadały też konkretną cenę. Świadczyć o tym może m.in. różna ich wielkość oraz nierównomierne nasycenie nimi poszczególnych krzyży. Krucyfiksy poza tym posiadają również figurę Jezusa w formie tradycyjnej o niejednolitych rozmiarach oraz umieszczony nad nią napis INRI.

Innym przykładem równie monumentalnego pomnika Huty Sztabińskiej jest ten, który widzimy na rysunku nr 6. Nagrobek składa się z cokołu w kształcie prostopadłościanu o wysokości ok. 90 cm i wymiarach podstawy 53×53 cm oraz masywnego krzyża mającego ok. 156 cm. Na ścianie frontowej postumentu widnieje w każdym przypadku inskrypcja. Pomnik ten występuje tylko w jednej formie, niekiedy pozbawionej zupełnie cech zdobiących. Jeśli już pojawiają się dodatkowe elementy, to jest nim zaledwie figura Jezusa z umieszczonym nad nią napisem INRI. Zakończenie wszystkich belek stanowi mało efektowny ornament, przypominający trzyramienną gwiazdę. W przypadku tego nagrobka zdarza się niekiedy, iż jest on otoczony żeliwnym parkanem o wysokości ok. 90 cm.

Wyrób, który również można zaliczyć do podręcznikowych przykładów działalności Sztabińskiej Huty, przedstawiony został na szkicu nr 7.  Tutaj także, najprawdopodobniej mamy do czynienia z pomnikiem, choć zdecydowanie mniejszym aniżeli wcześniej opisywane, bowiem ten nagrobek liczy sobie ok. 180 cm wysokości. Jego piedestał jest w kształcie zwężającego się ku górze ostrosłupa o rozmiarze ok. 90 cm i wymiarach podstawy 27×27 cm. Front cokołu stanowi zawsze miejsce dla rozbudowanej inskrypcji, nad którą niekiedy pojawia się mała płaskorzeźba w postaci głowy anioła ze skrzydłami. Zwykle na jednej z bocznych ścianek podstawy, można zobaczyć wspominany już wcześniej element, jakim jest anioł oparty o klepsydrę i gaszący pochodnię. Krzyż nagrobka występuje w formie ażurowego maswerku (zdecydowanie częściej) lub całkowicie wypełniony. Nie należy on do masywnych odlewów i liczy sobie ok. 90 cm wysokości. Posiada jednak kilka ciekawych elementów zdobiących. U podstawy krzyża pojawia się niewielki ornament przedstawiający kwiat, natomiast belka pionowa zwieńczona jest niekiedy bardzo efektowną rzeźbą w postaci trójwymiarowej głowy anioła ze skrzydłami po obu jej stronach (rys. 8) lub podobnym odlewem lecz płaskim. W drugim z wymienionych przypadków, główka anioła występuje zazwyczaj podwójnie, w taki sposób, iż twarz anioła widoczna jest zarówno z przodu jak i z tyłu krzyża. Zdobiąca krucyfiks główka anioła występuje w różnych wielkościach, gdzie wraz z wzrostem rozmiarów, spada niestety estetyka wykonania. Naturalnie w wielu wypadkach krucyfiks jest znacznie uboższy, gdzie belki zakończone są żeliwną kulą lub prostym kwiatowym maswerkiem. Oprócz tego na krzyżu zobaczymy figurę Jezusa oraz umieszczoną nad nią inskrypcję INRI. W najprostszym wydaniu krucyfiks nagrobka pozbawiony jest wszystkich wyżej wymienionych elementów. Dodatkowo warto jeszcze zaznaczyć, że właśnie ten pomnik ze wszystkich dzieł sztuki sepulkralnej Huty Sztabin, najczęściej posiada żeliwne, ażurowe ogrodzenie o formach neostylowych, z przewagą neogotyku, z ornamentyką roślinną i geometryczną, które otacza pole grobowe[20].

Może nie tak reprezentacyjnymi i monumentalnymi, ale równie ciekawymi sepulkralnymi dziełami zakładu hr. Brzostowskiego, są niewielkie żeliwne krzyże, nieznacznie przekraczające wysokość 100 cm (rysunek nr 9 i 10). Często są one niedostrzegalne w wysokiej trawie, ustępując wielkością swoim „krewniakom”. Przytaczany tu już kilkukrotnie cennik wyrobów Huty Sztabińskiej informuje nas, iż uzyskać było je można w wielkości od 9 (21,5 cm) do 48 cali (115 cm). Natomiast inwentarze, zarówno ten z 1854 r. jak także późniejszy z 1860 r., podają ich wysokość począwszy od 4 stóp (120 cm), kończąc na rozmiarze 9 cali (21,5 cm). Praktyka jednak koliduje z przekazem źródłowym, ponieważ najokazalsze z odnalezionych przykładów, przekraczały znacznie wysokość 4 stóp, (ok. 120 cm) mając nawet 165 cm. Z kolei najniższe z odnalezionych sztabinów liczyły sobie ok. 80 cm. Wszystko wskazuje na to, iż mniejsze odlewy, mające 20-40 cm (chodzi tu o same krzyże bez granitowego piedestału, będącego w tym wypadku nieodzownym elementem), zostały już wcześniej usunięte. Opisywane w tym akapicie krzyże, nawiązują wielokrotnie do wcześniejszych przykładów, szczególnie jeżeli chodzi o zdobienia. Powszechnie występują zwieńczenia belki pionowej w postaci kwiatowych ornamentów, główek aniołów ze skrzydłami lub aniołów „modlących się”. Oprócz tego, krzyże te zakończone są niekiedy odlewem w kształcie hostii z napisem JHS. Naturalnie odnaleźć można też prostsze formy, czyli żeliwne kule. Niekiedy zdarzają się jednak dość oryginalne zakończenia belek, jak np. na rysunku nr 10. Same krzyże mają formę ażurowych maswerków lub są całkowicie wypełnione (w przypadku tych drugich pojawia się kwiatowy ornament w dolnej partii). Krucyfiksy osadzone są najczęściej w granitowym cokole (bardzo często mocno zapadniętym), choć zdarzają się wypadki „widocznego” postumentu w kształcie ściętego ostrosłupa o wymiarach podstawy 41×38 cm oraz wysokości 33 cm. Tego typu piedestały spotkać można m.in. na cmentarzu w Jaminach.  Oprócz wskazanych podstaw, występują również sporadycznie niewielkie, kilkunastocentymetrowe cokoły w kształcie „schodkowatej” piramidy. W przypadku braku postumentu, krzyżom potrzebna jest naturalnie tablica inskrypcyjna, występująca w formie prostokąta, owalu lub rozwijanego zwoju. Naturalnie nie może w tym wszystkim zabraknąć też figury Jezusa oraz widniejącego nad nią napisu INRI.

Oprócz opisanych wyżej standardowych nagrobków i krzyży, Huta Sztabińska oferowała też wykonanie zleceń według pomysłu i życzenia klienta. Wyjątkowy przykład indywidualnego projektu zrealizowanego w zakładzie hr. Brzostowskiego, znajduje się m.in. na cmentarzu w Augustowie (zdjęcie nr 1). Pomnik, który tam spotkamy, powstał ku pamięci majora wojsk rosyjskich Mikołaja Szczęsnowicza, zmarłego 21 września 1878 r. Składa się on z dwóch elementów. Pierwszym jest 130 cm krzyż, zwieńczony „modlącym się” aniołem, drugi natomiast stanowi sarkofag, którego boczne ściany zwężają się ku dołowi. Wymiary jego podstawy wynoszą 72×144 cm. Na stronie internetowej bagnowka.pl odnaleźć można zdjęcia opisanego wyżej pomnika z końcówki lat dziewięćdziesiątych XX w. Uwagę zwraca przede wszystkim silna korozja nagrobka oraz brak krzyża. Pomnik Mikołaja Szczęsnowicza stosunkowo niedawno poddany został konserwacji i obecnie przedstawia się tak jak na zdjęciu nr 1. Klientami Huty Sztabin, oprócz katolików i ewangelików, były również osoby wyznania prawosławnego. Do dnia dzisiejszego zachowało się kilka przykładów krzyży prawosławnych m.in. w Sokółce i Krynkach. Jedynym elementem wyróżniającym nagrobki z wspomnianych wyżej cmentarzy (naturalnie oprócz poprzecznej belki) od tych, które można spotkać np. w Augustowie czy Suwałkach, jest inskrypcja w języku rosyjskim pisana cyrylicą. Ciekawostką są również żeliwne macewy. Niestety nie możemy jasno stwierdzić, czy takie rzeczywiście były produkowane w sztabińskiej odlewni.

Śladem w tej kwestii może być żeliwna macewa znajdująca się w Izbie Regionalnej Ziemi Sztabińskiej im. Romana Gębicza. Pochodzi ona z kirkutu znajdującego się w Sztabinie i stanowi jedną z trzech ocalałych macew z tego miejsca (dwie pozostałe są kamienne). Czy jest ona rzeczywiście produktem Huty Sztabin ? Innym tropem sugerującym taką możliwość jest inwentarz z 1860 r., gdzie znajdziemy zapis mówiący o formie służącej do odlewania liter według alfabetu hebrajskiego. Jednak odpowiedz na postawione pytanie, dotyczące produkcji macew przez sztabińską hutę, może dać jedynie badanie jakościowe odlewu znajdującego się w Izbie Regionalnej Ziemi Sztabińskiej[21].

Obok rozmiarów krzyży, cennik wraz z inwentarzami z 1854 oraz 1860 r. podają też informacje na temat ceny i wartości produktu. Naturalnie cena nie jest równoznaczna szacowanej wartości danej rzeczy, jednak w tym wypadku różnica między jednym a drugim jest bardzo duża. Przyjrzyjmy się poszczególnym źródłom oddzielnie.

Według cennika huty sztabińskiej z 1843 r. (Tabela nr 1) wykonanie jednej stopy kwadratowej tablicy inskrypcyjnej kosztowało 1.50 Rb, a w przypadku blatu z ozdobami 1.80 Rb. Natomiast sama inskrypcja obwarowana była kosztem 1.50 kopiejki za literę. Wartość krzyży wahała się w granicach od 90 kopiejek do 12 Rb., a figury Jezusa od 30 kopiejek do także 12 Rb. Pojedyncza sztacheta żeliwnego ogrodzenia nagrobnego wielkości jednego łokcia, wyceniona została na dokładnie 4 Rb. Cennik nie podaje tylko informacji na temat kosztów pomników nagrobnych, jednak ich wartość zależna była od wielkości, masywności oraz ilości elementów zdobniczych. W takim przypadku cena była kwestią obopólnego porozumienia[22]. Przytoczony cennik wymaga jednak sprostowania. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na wygórowane ceny asortymentu, bowiem pojedyncza żeliwna sztacheta długości ok. 57 cm kosztowała tyle, co korzec żyta tj. 4 Rb. Podobna sytuacja dotyczy nie tylko samych krzyży, ale wszystkich produktów Huty Sztabin[23]. Założenie to potwierdza również drugi z posiadanych cenników z 1847 r., gdzie wycena produktów przedstawiona została w złotówkach. Porównanie obu zestawień i przeliczenie złotówek na ruble według obowiązującego wówczas przelicznika (wartość 1 Rb. szacowano na ok 6,5 zł), daje zbliżoną wartość produktów. Niestety cennik z 1847 r. informuje jedynie, iż w hucie można nabyć krzyże, nie podając żadnych konkretnych kwot. Wyceniono jedynie blaty żelazne, bez ozdób po 10 zł za m2 i z ozdobami po 12 zł za m2 oraz sztachety do ogrodzeń nagrobkowych po 25 zł za łokieć dłużyzny[24]. Bazując na przytoczonych danych uznać należy, że ceny sztabinów do najniższych nie należały. Krzyż z „wyposażeniem” o wartości ok. 14 Rb. kosztował mniej więcej tyle co 1/2 korca żyta (według taksy targowej miasta Augustowa z 1841 r. korzec żyta kosztował ok. 27 zł, czyli ok 4 Rb). Budżet średniozamożnego włościanina województwa augustowskiego nie był raczej w stanie ponieść tak dużego wydatku[25]. Wprawdzie nadziały ziemskie w tym regionie należały do największych w skali całego Królestwa (ok. 50 % chłopów w województwie augustowskim dysponowało areałem ziemskim przekraczającym 20 morgów tj. ok. 10 h), to jednak wydajność tych ziem nie należała do najlepszych. Z 20 morgów gruntu obsianego żytem (podstawowa uprawiana roślina) zbierano ok. 22 korców zboża[26]. Z tego 10 należało pozostawić jako nasienie (na 1 morgę przypadało ok. 1/2 korca danego zboża), a ok. 2,5 korca przeznaczyć na należności podatkowe (dziesięciny kościelne oraz podatki na rzecz skarbu państwa), czyli równowartość ok. 60 zł[27]. Naturalnie należy mieć na uwadze, że włościanin oprócz żyta uprawiał także inne rośliny m.in. pszenicę, ziemniaki, grykę czy groch, także należności podatkowe uiścić można było również w innych produktach. W sumie jednak pozostawało do dyspozycji ok. 10-12 korców, co w perspektywie kilkunastu miesięcy nie stanowiło bynajmniej dużej ilości. Zapas musiał bowiem wystarczyć rodzinie, ewentualnie parobkom oraz inwentarzowi zwierzęcemu. Przeciętnie szacuje się, że na wyżywienie jednej chłopskiej rodziny, złożonej z pięciu domowników i parobka, trzeba było przeznaczyć rocznie 20 korców zboża (oprócz kartofli, grochu itp.). W naszym przypadku, czyli w województwie augustowskim, na wyżywienie przypadało ok. 12 korców żyta oraz kilka korców pszenicy, jednak areał zasiewów tego zboża nie był duży. Wszystko to skutkowało głodem rodziny chłopskiej w okresie przednówku. W takiej sytuacji każde pół korca żyta było niemal na cenę złota. Do tego wszystkiego należy również dodać zobowiązania wobec dworu np. w przypadku oczynszowania, które miało miejsce w dobrach hr. Brzostowskiego. W uprawie roli stosowano jeszcze w tym czasie trójpolówkę, więc gospodarz przeznaczający teoretycznie 20 morgów na obsiew żytem, musiał dysponować areałem co najmniej 30 morgów (ok. 16 h). Gospodarstwa o takiej powierzchni należały już do grona stosunkowo bogatych zagród.      Wskazuje to dość jednoznacznie, że włościanin dysponujący nadziałem ziemskim o wielkości ok. 30 morgów decydując się na kupno sztabina musiał liczyć się ze znacznym obciążeniem domowego budżetu[28].

Zdjęcie nr 1. Pomnik majora wojsk rosyjskich Mikołaja Szczęsnowicza znajdujący się na cmentarzu w Augustowie.

Zupełnie inaczej spojrzymy na tą same kwestię, jeśli naszym źródłem bazowym będzie inwentarz majątku hr. Brzostowskiego z 1854 r. (Tabela nr 3). Według tego zestawienia, już w latach pięćdziesiątych XIX w., mieszkaniec województwa augustowskiego mógł pozwolić sobie na całkiem pokaźny sztabin wysokości 4 stóp (120 cm) z dodatkową figurą Jezusa wykonaną z brązu, za cenę 2 rubli i 63 kopiejek. Niewiele mniejszy krzyż liczący sobie 3 stopy (90 cm) kosztował 2.40 Rb lub w wersji tańszej 1.35 Rb. Natomiast krucyfiks mający 30 cm, czyli jedną stopę wysokości, kosztował 29 kopiejek. Porównawszy to z rokiem 1843, gdzie za 40 calowy krzyż (115 cm) należało zapłacić aż 12 Rb, nasuwa się szereg pytań. Czy w ciągu 11 lat ceny odlewów sepulkralnych aż tak drastycznie spadły? Czy był to wynik kryzysu gospodarczego z końca lat czterdziestych trwającego praktycznie do połowy lat siedemdziesiątych XIX stulecia? Czy mamy może do czynienia z niewłaściwym oszacowaniem majątku ruchomego dóbr sztabińskich (ta sugestia wydaje się najbardziej prawdopodobna) lub celowym zaniżeniem jego wartości? Teoretycznie dla późniejszego administratora dóbr sztabińskich Adolfa Gerschowa, mogło zależeć na niskiej wycenie wartości majątku ze względu na roszczenia finansowe siostry hr. Brzostowskiego, Izabeli. Jednak porównanie innych punktów inwentarza z 1854 r. do zestawienia z 1860 r., raczej nie daje temu podstaw, ponieważ wyceny były podobne[29].

Drugi ze spisów również przedstawia wartość znajdujących się na stanie magazynów odlewów sepulkralnych w gotówce. Jednak szacunek z 1860 r. został wykonany na podstawie wagi produktów, a nie ich rozmiaru (por. Tabela nr 2). Za 1 funt (ok. 0.4 kg) żelaza należało zapłacić według inwentarza 2 kopiejki. Wprawdzie nie ma możliwości aby porównać tego zapisu do innych zestawień, to wydaje się jednak, iż wartość odlewów w stosunku do cennika z 1843 r. niepomiernie spadła. Majestatyczny krzyż o wadze 340 funtów (ok. 154 kg) wyceniony został raptem na 6.80 Rb, a mniejszy o masie 113 (ok. 51 kg) funtów na 2.26 Rb. Postument o masie 260 funtów (ok. 117 kg) biegli oszacowali natomiast na 5.20 Rb. Pomimo, iż ciężko jednoznacznie stwierdzić ile waży 40 calowy (115 cm) krzyż z cennika z roku 1843, to z pewnością jego masa jest zdecydowanie mniejsza aniżeli 150 kg. Cena krucyfiksu była jednak na początku lat czterdziestych XIX w. dość wysoka i wynosiła 12 Rb[30].

Interpretacja przytaczanych zestawień, wobec skrajnie rożnych danych, nie należy do najłatwiejszych. Za dokument bazowy przyjmuję cennik z roku 1843, ponieważ przedstawia on ceny, a nie szacowane przez biegłych wartości, jak w przypadku dwóch przytaczanych inwentarzy. Sporządzone w 1854 oraz 1860 r. zestawienia, zdecydowanie zaniżają wartość sztabinów, choć należy brać pod uwagę także autentyczny spadek ich cen[31].

Co tyczy się krzyży sztabińskich, to zdecydowana ich większość, która przetrwała do chwili obecnej, datowana jest na okres lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XIX w. Wcześniejsze dziesięciolecia obfitują w znacznie mniejszą ilość odlewów. Krzyże i pomniki z lat sześćdziesiątych spotyka się sporadycznie (m.in. na cmentarzu katolickim w Sejnach), natomiast podobnych z lat pięćdziesiątych jest jeszcze mniej. Z tego okresu pochodzi kilkanaście dużych odlewów (małych krzyży brak jest zupełnie), które zobaczyć można praktycznie tylko na miejskich nekropoliach m.in. w Augustowie oraz Suwałkach (na cmentarz ewangelickim). Odosobniony przykład odlewu z lat pięćdziesiątych znajduje się na cmentarzu w Krasnymborze (pomnik Wiktorii Rymaszewskiej). Najstarsze produkty pochodzące z Huty Sztabin datuje się na lata czterdzieste XIX w. Są to dwie okazałe żeliwne tablice nagrobne, obecnie znajdujące się w Izbie Regionalnej Ziemi Sztabińskiej. Jedna poświęcona jest Monice Wierzbickiej zmarłej w 1838 r. lecz sam produkt zapewne jest późniejszy. Druga natomiast została sporządzona ku pamięci Wincentego oraz Michała Lubowickiego. Jak wskazuje inskrypcja, odlew wykonany został w 1843 r. Obie tablice pochodzą z cmentarza z Krasnegoboru. Produkty huty hr. Brzostowskiego z okresu 1840–1870, nie występują zupełnie na wiejskich cmentarzach, nawet tam, gdzie sztabinów zachowało stosunkowo dużo m.in. w Krasnymborze (oprócz pomnika Wiktorii Rymaszewskiej), Sztabinie, Jaminach czy Chodorówce Nowej. Naturalnie należy brać pod uwagę to, iż cześć krzyży mogła zostać wcześniej usunięta. Bazując jednak na powyższych wnioskach można sugerować, że dla ludności wiejskiej XIX wiecznego województwa augustowskiego, wyroby sepulkralne Huty Sztabińskiej, przynajmniej do lat siedemdziesiątych XIX w., były po prostu za drogie (uznajemy w ten sposób, iż inwentarze z 1854 i 1860 r. zaniżają rzeczywistą wartość krzyży). Lata siedemdziesiąte były początkiem hossy na rynku żywnościowym, która trwała do końca lat osiemdziesiątych. W tym okresie ceny produktów spożywczych (m.in. sprzedawanych przez włościan) osiągały najwyższe w XIX stuleciu wartości. Należy też pamiętać, iż proces uwłaszczenia miał również korzystny wpływ na sytuację materialną włościan. Prócz tego ceny samym krzyży mogły w badanym okresie ulec spadkowi. Sugerować to może ich niska wycena w inwentarzach, choć jak już podkreślone było w tej pracy kilkukrotnie, wartość sztabinów w cytowanych spisach zapewne została zaniżona[32]. Czy dzięki temu pomniki sztabińskie stały się dostępniejsze dla ludności wiejskiej? Brak krzyży z lat sześćdziesiątych mógł być konsekwencją wybuchu powstania styczniowego. Województwo augustowskie znalazło się w ogniu walk, a sama huta stała się w tym okresie zakładem dostarczającym powstańcom broń. Jednakże na pewno nie uległa zniszczeniu jak sugeruje to K. Gierdziejewski[33]. Warto jednak przytoczyć w tym miejscu ciekawe zestawienie sporządzone przez wspomnianą wyżej osobę, pokazujące całość produkcji Sztabińskiej Huty w okresie 1848–1852 i 1861–1862:

Wielkość produkcji (w tonach) Huty Sztabin w okresie 1848 – 1862

Rok Ilość odlewów w tonach
1848 68,5
1849 125
1850 127
1851 149
1852 157
1861 177
1862 175

Źródło: K. Gierdziejewski, Zarys dziejów odlewnictwa polskiego, Stalinogród 1954, s. 198.                             

Bazując na powyższym zestawieniu możemy podejrzewać że brak krzyży sztabińskich z lat czterdziestych jest podyktowany stosunkowo małą produkcją huty, która przed 1848 r. mogła być jeszcze niższa, aniżeli wskazana w tabeli suma 68,5 tony. Według J. Bartysia, niska wydajność huty w roku 1848 spowodowana była kryzysem gospodarczym, który miał trwać do ok. 1850 r. Zastanawiający jest jednak dwukrotny wzrost produkcji już w roku następnym, także naznaczonym kryzysem gospodarczym. Poza tym ceny żywności w omawianym okresie wciąż szybowały w górę. Fakt ten jest niezwykle istotny, ponieważ asortyment zakładu stanowiły narzędzia w dużej mierze potrzebne w gospodarstwie wiejskim, które mogli nabyć włościanie za pieniądze otrzymane ze sprzedaży produktów spożywczych. Naturalnie rynkiem zbytu wytworów Huty Sztabińskiej nie były tylko okolice Sztabina. Drogą lądową jak i wodną wędrowały one m.in. do Suwałk, Grodna, Łomży, Wizny, Goniądza, Ostrołęki, Kowna, a nawet Warszawy. Jak podaje A. Połujański, roczny dochód huty w latach pięćdziesiątych XIX w. wynosił ok. 4500 Rb.[34] W późniejszym okresie wielkość produkcji zakładu rosła, co jednak nie przekładało się już na ilość krzyży. Nie zapomnijmy jednak, iż Huta Sztabińska specjalizowała się głównie w produkcji maszyn rolniczych i części do nich oraz przedmiotów potrzebnych w gospodarstwie domowym. Wszystko wskazuje wobec tego na to, że brak sztabinów w danym okresie podyktowany był kosztami ich wytwórstwa, które przekraczały możliwości finansowe mieszkańców województwa augustowskiego. Dotyczyło to również włościan zamieszkałych w dobrach hr. Brzostowskiego, mimo że byli zdecydowanie zamożniejsi, aniżeli ich sąsiedzi z innych włości[35].

Warto zaznaczyć, że cześć nagrobków była sfinansowana ze środków samej Instytucji Sztabińskiej. Przede wszystkim dotyczyło to osób związanych zawodowo z Rzeczpospolitą Sztabińską, pełniących niekiedy tam nawet drobne funkcje. Znakomitym przykładem może być tutaj Marcin Franke, którego okazały pomnik znajduje się na cmentarzu w Krasnymborze[36]. Informacje o ufundowaniu danego pomnika przez Instytucję Sztabińską, jak także krótki nekrolog mówiący o tym, iż dana osoba była jej pracownikiem, znaleźć można wśród tablic inskrypcyjnych pomników, zachowanych głównie na cmentarzach w Sztabinie, Jaminach oraz Krasnymborze.

Wspominając o nagrobkach powstałych ze środków pochodzących z kasy Rzeczpospolitej Sztabińskiej, nie można przejść obok dwóch największych pomników, które stały się niemal wizytówką huty Karola hr. Brzostowskiego. Oba nagrobki znajdują się na cmentarzach w Krasnymborze oraz Augustowie i wykonane zostały według tego samego projektu. Model dzieła sporządził osobiście hr. Brzostowski. Pierwszy z dwóch pomników odlany został w 1850 r. i stanął na grobie Wiktorii Rymaszewskiej na cmentarzu w Krasnymborze. Wspomniana osoba była wdową po dawnym zarządcy majątku, Jerzym Rymaszewskim. Po śmierci męża w 1821 r. Wiktoria Rymaszewska przejęła obowiązki w kancelarii hr. Brzostowskiego, którą skrupulatnie prowadziła prawie 28 lat. Przez ten czas zyskała ona ogromne zaufanie „Czerwonego Hrabiego”, będąc z nim w chwilach radosnych ale też i trudnych. Szacunek, którym hr. Brzostowski darzył Wiktorię Rymaszewską oraz serdeczność jej osoby, była powszechnie znana, także jej śmierć była dla właściciela dóbr sztabińskich ogromnym ciosem. W podzięce za jej oddanie i pracę, hr. Brzostowski sporządził projekt ogromnego, żeliwnego nagrobka, który stanął na jej mogile w Krasnymborze[37]. Sam pomnik ma kształt gotyckiego cyborium[38]. Postawiony został na rzucie kwadratu o boku 175 cm. Zadaszenie tej „małej świątyni” zostało wsparte na czterech kanelowanych kolumnach o wysokości ok. 3,5 m, przechodzących w formę pinakli. Kolumny zwieńczone są półpostaciami aniołów mających ok. 20 cm. W górnej części, boki pomnika zamknięte zostały łukiem ostrym wypełnionym ażurowym maswerkiem, a na szczytach umieszczono również półpostacie aniołów (wysokość także ok. 20 cm). Całość jest zakończona smukłą wieżyczką, dekorowaną żabkami, która z kolei została zwieńczona krzyżem stojącym na kuli. Wysokość całkowita nagrobka wynosi ok. 4,5 m. Pomiędzy filarami znajduje się dwustopniowy cokół o konstrukcji skrzyniowej. Wymiary jego wynoszą: stopień dolny 2×2 m, stopień górny 1,5×15 m, wysokość 80 cm. Na postumencie znajduje się ukośnie położona płyta granitowa o grubości ok. 5 cm, na której widnieje napis: Wiktoria z Wierzbickich Rymaszewska Zmarła w 53 roku Życia Dnia 20 lutego 1850 r. Całość nagrobka otoczona jest żeliwnym ogrodzeniem o wymiarach 390×390 cm i wysokości 135 cm. Waga tzw. balkonu, czyli ogrodzenia bez słupków, wynosi ok. 90 funtów tj. 40 kg. Natomiast ciężar jednego słupka sięga 34 funtów, czyli 15 kg (w sumie słupków jest 4).

Drugi z pomników znajduje się w Augustowie. Postawiony został na grobie Adolfa Gerschowa, który po śmierci hr. Brzostowskiego został administratorem Instytucji Sztabińskiej. Jedyną różnicą w stosunku do pomnika w Krasnymborze jest tablica inskrypcja, która w tym przypadku odlana została z żelaza (tablica na grobie Rymaszewskiej w Krasnymborze wykuta została w granicie). Napis na niej brzmi: Adolf Gerschow oficer B. wojsk polskich następnie Inżynier gub. warszawskiej na koniec administrator instytucji rolniczo-fabrycznej Sztabin po życiu poczciwym walki i pracy zmarł D. 11 września 1860 r. w wieku lat 53 osierocając żonę i dzieci żołnierz obywatel był dla nas przykładem niech pozostanie w pamięci módlmy się za niego[39].              

Rzeczpospolita Sztabińska istniała do 1883 r. kiedy ostatecznie majątek ten został sprzedany Annie Michałowskiej-Szachowskiej. Natomiast sam twórca owej instytucji rolno-przemysłowego, hr. Karol Brzostowski, zmarł w 1854 r. Wedle testamentu, który pozostawił po sobie zmarły, Rzeczpospolita Sztabińska oraz istniejące zakłady (odlewnia metali, huta szkła, gorzelnia), miały nadal funkcjonować. Dochody z prowadzenia instytucji według ostatniej woli zmarłego powinny służyć lokalnej społeczności, stanowić fundusz emerytalny dla dawnych pracowników zakładów hr. Brzostowskiego oraz pokrywać ciążące na majątku długi. Niestety kolejni administratorzy będący gospodarzami dworu w Cisowie stopniowo niszczyli dzieło ich wielkiego poprzednika. Pierwszy z nich Adolf Gerschow, urzędujący w okresie 1854–1860, prowadził długi i kosztowny proces z Izabelą Brzostowską, siostrą hr. Brzostowskiego, która nie mogła pogodzić się z treścią testamentu brata. Nadzieje Izabeli spełzły jednak na niczym, gdyż sąd utrzymał w mocy wolę Karola hr. Brzostowskiego. Wydatki związane z procesem to tylko część polityki finansowej prowadzonej przez Adolfa Gerschowa. Człowiek ten mając dostęp do ogromnych zasobów pieniężnych, dość swobodnie korzystał z nagromadzonego kapitału, często w swoim prywatnym interesie. Oprócz tego administrator zaciągnął nowe pożyczki, naturalnie pod zastaw majątku Instytucji Sztabińskiej. To właśnie w okresie rządów Gerszowa odlewnia na krótko wstrzymała produkcję. J. Bartyś sugeruje, iż był to przełom lat 1859–1860. Jednak mogło być to odrobinę wcześniej. Wnioski takie można wyciągnąć w związku z analizą cen żywności, na rynku której, w okresie 1856–1860, nastąpiły spadki[40].

Drugi z administratorów, Henryk Makluniewicz, pomimo iż zarządzał dobrami sztabińskimi zaledwie dwa lata (1860–1862), doprowadził do jeszcze większego spustoszenia majątku, sprzedając dosłownie wszystko, co można było spieniężyć. Trzecim administratorem był Marcin Sztukowski, dawny oficjalista związany z majątkiem hr. Brzostowskiego jeszcze za jego życia. W okres rządów Sztukowskiego, Rzeczpospolita Sztabińska dźwignęła się z toczącego ją marazmu. Jednak pomimo zaangażowania nowego zarządcy, nie udało mu się wyciągnąć dziedzictwa hr. Brzostowskiego z długów. Ostatecznie w 1880 r. administrację nad majątkiem przejęło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Cesarstwa Rosyjskiego. Powodem tego miały być potężne zadłużenie instytucji, co bez wątpienia było prawdą. Trzy lat później Rzeczpospolita Sztabińska przestała istnieć[41].

Likwidacja huty nie oznaczała jednak końca wytwarzania krzyży. Po przejęciu majątku przez Annę Michałowską-Szachowską, nastąpiła dalsza sprzedaż ruchomości dóbr sztabińskich. Do rąk prywatnych właścicieli dostały się m.in. formy odlewnicze. Zostały one wykorzystane przez miejscowych kowali, którzy wytwarzali krzyże podobne do sztabińskich lecz niekiedy z elementami zdobniczymi nieznanymi wcześniej dla tej wytwórni[42]. Dokładnie jednak nie wiadomo, kiedy nastąpił ostateczny kres funkcjonowania Huty Sztabin. Teoretycznie można sugerować, że był to rok 1883, kiedy nastąpiła kasata Instytucji Sztabińskiej[43]. Jednakże m.in. Wojciech Batura, pracownik Muzeum Ziemi Augustowskiej w Augustowie, bazując na swoich długoletnich badaniach twierdzi, iż działała ona do połowy lat dziewięćdziesiątych XIX w. Właściwe sztabiny, jak i późniejsze ich reprodukcje, są praktycznie nie do odróżnienia od siebie. Jedynym pewnym wyznacznikiem pochodzenia krzyża jest data na tablicy inskrypcyjnej. Naturalnie można jeszcze pokusić się o próbę badań jakościowych[44].

W latach 1996–1997 na zlecenie Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, Fundacja Ochrony Zabytków w Warszawie dokonała prac konserwacyjnych, które objęły swoim zasięgiem nagrobki Adolfa Gerszowa w Augustowie oraz Wiktorii Rymaszewskiej w Krasnymborze oraz kilka żeliwnych krzyży w Krasnymborze, Augustowie i Suwałkach[45]. I tym de facto zakończyła się ochrona nad żeliwnym dziedzictwem kulturowym cmentarzy Doliny Biebrzy[46]. Z roku na rok, sztabinów jest co raz mniej. Szczególnie tyczy się to krzyży mniejszych, których usunięcie nie sprawia większego problemu. Zastępowane są one zazwyczaj marmurowym pomnikiem. Do czasu jednak, kiedy rodziny nie koniecznie stać na taki wydatek, nagrobek jest pielęgnowany[47], a stan jego można określić jako dobry. Nierzadko również Sztabiny ustępują miejsca nowszym pochówkom. Taka sytuacja ma miejsce szczególnie w przypadku cmentarzy, gdzie przestrzeń na nowe groby jest ograniczona. Większe pomniki usunąć jest dość ciężko, wiec pomimo toczącej je niekiedy korozji, stoją w miarę bezpiecznie. Jak sądzę, głównym powodem braku stosownej opieki nad krzyżami sztabińskimi jest nikła świadomość, co do ich wartości, choć pamięć o samej Rzeczypospolitej Sztabińskiej wśród mieszkańców okolicznych wsi istnieje[48]. Krzyż jest swoistym elementem krajobrazu kulturowego, często niedostrzegalnego dla ludzkiego oka oraz wyobraźni. Przez to tracą one na znaczeniu jako dziedzictwo kulturowe i nie stosuje się wobec nich określenia „zabytek”. Do funkcjonujących instytucji, które w swoich działaniach podejmują temat krzyży sztabińskich, należą Muzeum Ziemi Augustowskiej w Augustowie oraz Towarzystwo Ziemi Sztabińskiej im. Karola Brzostowskiego z siedzibą w Sztabinie.

W powyższym artykule celowo pominięta została kwestia oszacowania liczby Sztabinów, które znajdują się na wskazanych wyżej cmentarzach. Powodem tego jest to, iż liczba ich stale się zmniejsza i podawanie w tym momencie konkretnych cyfr, nie ma jak sądzę sensu. Wprawdzie w publikacjach zamieszczonych w „Sztabińskich Zeszytach Historycznych”, poświęconym cmentarzom w Krasnymborze, Jaminach i Sztabinie, autorzy (proboszczowie wymienionych parafii) podawali liczby sztabinów znajdujących się na danych cmentarzach, jednak w tym wypadku należy brać pod uwagę możliwość, iż zsumowane zostały nie tylko sztabiny, ale również wytwory kowalskie[49].

Krzyże sztabińskie bez wątpienia  nie stanowią jakiegoś niespotykanego przykładu sztuki sepulkralnej. Naturalnie na wielu cmentarzach można zobaczyć podobne im nagrobki[50]. Są one jednak wyjątkowym dla danego regionu Polski dziedzictwem kulturowym i wyróżniają się m.in. poprzez swoje charakterystyczne elementy zdobiące (przede wszystkim anioły), z pomiędzy innych żeliwnych krzyży rozsianych po tysiącach cmentarnych mogił. Nie można wobec tego przejść obok nich obojętnie, pozwalając na stopniową degradację do poziomu niepotrzebnego zawaliska cmentarzy. Niestety brak konkretnej ochrony, bądź przede wszystkim opieki, może doprowadzić do fizycznego wyeliminowania tego unikalnego elementu krajobrazu kulturowego, północno-środkowej części województwa podlaskiego.

[1]Nazwa pochodzi od miejscowości Sztabin, będącej centrum dóbr Karola hr. Brzostowskiego, leżącej tuż nad samą Biebrzą. Nazwa rzeki, która pojawiła się w akapicie sugeruje miejsce wytwarzania krzyży, które występują także w wielu miejscach oddalonych od biebrzańskiej doliny.

[2]Bardzo podobny artykuł tego samego autora znajduje się także w Biuletynie Konserwatorskim Województwa Podlaskiego 2001 nr  7, 219 – 226.

[3]Artykuły znajdują się w następujących nr czasopisma „Jaćwież”: 2007 nr 37, 2002 nr 17, 2001 nr 13, 14, 15, 16, 2000 nr 9, 10, 11, 12, 1999 nr 8, 1987 nr 5.

[4] Po śmierci hr. Brzostowskiego w stosunku do jego majątku zaczęto używać nazw Instytucja Sztabińska lub Fundacja Sztabińska.

[5]J. Górewicz, B. Orłowski, Kanał Augustowski, Augustów 1973, s. 61 – 87; M. Szczepański, Co łączy Karola Brzostowskiego z Kanałem Augustowskim i wielkim piecem, „Nasz Sztabiński Dom”, 2002, nr 5, s. 8.

[6]Pietrusiński, Krasnybór czyli Sztabin i Karol hr. Brzostowski, Augustów 1938 r., s. 27 – 28; J. Bartyś. Czerwony Hrabia Karol Brzostowski, Warszawa 1978, s. 203.

[7]Na terenie współczesnych Warmii i Mazur można spotkać tysiące żeliwnych krzyży, które są integralną częścią tamtejszego krajobrazu. Hutnikom i giserom przybyłym z Prus Wschodnich do zakładu hr. Brzostowskiego, zapewne znana była technika produkcji żeliwnych nagrobków. Sam pomysł ich wytwórstwa najprawdopodobniej także korzeniami sięga Prus Wschodnich, por. T. Żurkowska, Mazurskie cmentarze. Symbole w krajobrazie, Olsztyn 2008; G. Ryżewskiego Sztabin. Dzieje obszaru gminy Sztabin od czasów najdawniejszych do współczesności, Białystok 2002, s. 158, 161.

[8]W. Batura. Karol Brzostowski wynalazca, „Rocznik Augustowsko – Suwalski”, 2009, T. 9 [Online] http://www.astn.pl/r2009.htm 26.02.2014; J. Bartyś. Czerwony Hrabia Karol Brzostowski… s. 201 – 213; H. Zawistowska-Zacharewicz, Działalność społeczno-gospodarcza i oświatowa Karola Brzostowskiego ze Sztabina koło Augustowa, (w:) Studia i materiały do dziejów pojezierza augustowskiego, red. Jerzy Antoniewicz, Białystok 1967, s. 437 – 440; G. Ryżewskiego Sztabin. Dzieje obszaru gminy Sztabin… s. 162 – 163; L. Pietrusiński, Krasnybór czyli Sztabin…s. 27 – 28, 59; H. Łabędzki, Górnictwo w Polsce, opis kopalnictwa i hutnictwa polskiego pod względem technicznym. T.1, Warszawa 1841, s. 446.

[9]Cennik odlewów żelaznych które dostać można w składzie fabrycznym we wsi Huta Sztabińska, Archiwum Państwowe w Suwałkach (dalej APS), Akta Miasta Suwałk 1808 – 1914 (dalej AMS) syg. 583, k. 166; J. Bartyś. Czerwony Hrabia…s. 218 – 219, 224.

[10]Cennik odlewów żelaznych które dostać można w składzie fabrycznym we wsi Huta Sztabińska, APS, AMS, syg. 583, 164 – 166; S. Świerczewski, Sztabiny, „Spotkania z zabytkami”, 1989 nr 6, s. 53.

[11] J. Bartyś, Czerwony Hrabia…, s. 311.

[12]  Inwentarz majątku Instytucji Sztabińskiej spisany w 1860 r. po śmierci Adolfa Gerschowa, APS,

Notariusz Wierusz Kowalski, syg. 22, k. 1041 – 1042, 1055 – 1057, 1065 – 1066.

[13]  Inwentarz majątku Instytucji Sztabińskiej spisany w 1860 r. po śmierci Adolfa Gerschowa, APS,

Notariusz Wierusz Kowalski, syg. 22, k. 989 – 990.

[14] Inwentarz majątku Karola hr. Brzostowskiego spisany po jego śmierci w 1854 r., APS Notariusz Wierusz Kowalski, syg. 1654, k. 1443 – 1445.

[15] Zarówno w jednym jak i drugim inwentarzu nie ma żadnego śladu mówiącego o pomnikach nagrobnych lub krucyfiksach mogących taki przypominać.

[16]Wymiary podawane są w przybliżeniu, ponieważ występują drobne różnice w wysokościach.

[17]Scena symbolizuje „zgaszone życie” i jest bardzo popularnym wzorem sztuki sepulkralnej por. S. S. Nicieja, Łyczaków. Dzielnica za Styksem, Wrocław 1993, s. 77, 112.

[18]Mniejsze czaski (10 cm) spotykane są zdecydowanie częściej.

[19] I. Górska, Cmentarze, (w:) Z biegiem Biebrzy. Przewodnik historyczno-etnograficzny, red. G. Ryżewski, A. Gawła, Białystok 2012 s. 188.   

[20] I. Górska, Cmentarze…s. 188.

[21] Inwentarz majątku Instytucji Sztabińskiej spisany w 1860 r. po śmierci Adolfa Gerschowa, APS, Notariusz Wierusz Kowalski, syg. 22, k. 1052; Serdeczne podziękowania dla Pań Małgorzaty Danuty Ostrowskiej oraz Heleny Kozłowskiej opiekujących się Izbą Regionalną Ziemi Sztabińskiej za przekazane cennych dla tego artykułu informacji.

[22] Cennik odlewów żelaznych które dostać można w składzie fabrycznym we wsi Huta Sztabińska, APS, AMS, syg. 583, s. 166.

[23] Cennik odlewów żelaznych które dostać można w składzie fabrycznym we wsi Huta Sztabińska, APS, AMS, syg. 583, k. 164 – 166;  Z. Żabiński, Systemy pieniężne na ziemiach polskich, Wrocław 1981, s. 194 – 197; S. Siegel, Ceny w Warszawie w latach 1816 – 1914, Poznań 1949, s. 274 – 275.

[24] Cennik machin i narzędzi rolniczych, gospodarskich oraz odlewów z żelaza i innych metali których dostać można w Składzie Fabrycznym we wsi Huta Sztabińska, red. ks. Witold Jemielity, „Sztabiński Zeszyt Historyczny” 1997 nr 4 s. 55 – 58.

[25] Taxa wiktuałów na miesiąc październik 1841 r. w mieście obwodowym Augustowie uprawniona, APS, Akta Miasta Augustowa (dalej AMA) syg. 606, k. 396; Taxa wiktuałów na miesiąc wrzesień 1841 r. w mieście obwodowym Augustowie uprawniona, APS, AMA, syg. 606, k. 390; Taxa wiktuałów na miesiąc sierpień 1841 r. w mieście obwodowym Augustowie uprawniona, APS, AMA, syg. 606, k. 376; Taxa wiktuałów na miesiąc lipiec 1841 r. w mieście obwodowym Augustowie uprawniona, APS, AMA, syg. 606, k. 368; Taxa wiktuałów na miesiąc czerwiec 1841 r. w mieście obwodowym Augustowie uprawniona, APS, AMA, syg. 606, k. 363; Taxa wiktuałów na miesiąc kwiecień 1841 r. w mieście obwodowym Augustowie uprawniona, APS, AMA, syg. 606, k. 348; S. Siegel, Ceny w Warszawie w latach 1816 – 1914… s. 274 – 275.

[26] Z. Kirkor-Kiedronowa, Włościanie i ich sprawa w dobie organizacyjnej i konstytucyjnej Królestwa Polskiego, Kraków 1912, s. 53 – 61.

[27] Z. Kirkor-Kiedronowa, Włościanie i ich sprawa…, s. 300; F. Bortkiewicz, Nadziały i powinności chłopów w dobrach prywatnych Królestwa Polskiego, Warszawa 1958, s. 140, 142, 150 – 163.

[28] Mencel, Wieś pańszczyźniana w Królestwie Polskim w połowie XIX wieku, Lublin 1988, s. 219 – 226, 263 – 269; S. Siegel, Ceny w Warszawie w latach… s. 274 – 275; H. Zawistowska-Zacharewicz, Działalność społeczno-gospodarcza i oświatowa Karola Brzostowskiego…s. 433 – 426.

[29] Cennik odlewów żelaznych które dostać można w składzie fabrycznym we wsi Huta Sztabińska, APS, AMS, syg. 583, k. 166; Inwentarz majątku Karola hr. Brzostowskiego spisany po jego śmierci w 1854 r., APS Notariusz Wierusz Kowalski, syg. 1654, k. 1255 – 1274, 1443 – 1445; Inwentarz majątku Instytucji Sztabińskiej spisany w 1860 r. po śmierci Adolfa Gerschowa, APS, Notariusz Wierusz Kowalski, syg. 22, k. 959 – 964; W. Długoborski, Górnictwo i hutnictwo do 1918 r., (w:) Uprzemysłowienie ziem polskich w XIX i XX wieku, red. Irena Pietrzak-Pawłowska, Wrocław 1970, s. 122 – 128.

[30] Cennik odlewów żelaznych które dostać można w składzie fabrycznym we wsi Huta Sztabińska, APS, AMS, syg. 583, k. 166; Inwentarz majątku Instytucji Sztabińskiej spisany w 1860 r. po śmierci Adolfa Gerschowa, APS, Notariusz Wierusz Kowalski, syg. 22, k. 989 – 990.

[31] Cennik odlewów żelaznych które dostać można w składzie fabrycznym we wsi Huta Sztabińska, APS, AMS, syg. 583, k. 166; Inwentarz majątku Instytucji Sztabińskiej spisany w 1860 r. po śmierci Adolfa Gerschowa, APS, Notariusz Wierusz Kowalski, syg. 22, k. 989 – 990; Inwentarz majątku Karola hr. Brzostowskiego spisany po jego śmierci w 1854 r., APS Notariusz Wierusz Kowalski, syg. 1654, k. 1443 – 1445.

[32] Taksa wiktuałów na miesiąc grudzień 1869, AMA, syg. 607, k. bp; Taksa wiktuałów na luty grudzień 1870, AMA, syg. 607, k. bp; Taksa na produkty w mieście Augustowie na okres od 1 stycznia do 1 września 1886 r., AMA, syg. 608, k. 24 – 25; Taksa na produkty w mieście Augustowie na okres od kwietnia do października 1886 r., AMA, syg. 608, k. 43; Taksa na produkty (bułki, chleb i mięso) w mieście Augustowie na miesiąc lipiec 1891 r., AMA, syg. 609, k.33; Inwentarz majątku Instytucji Sztabińskiej spisany w 1860 r. po śmierci Adolfa Gerschowa, APS, Notariusz Wierusz Kowalski, syg. 22, k. 989 – 990; Inwentarz majątku Karola hr. Brzostowskiego spisany po jego śmierci w 1854 r., APS Notariusz Wierusz Kowalski, syg. 1654, k. 1443 – 1445; M. Biernacka, Wsie drobnoszlacheckie na Mazowszu i Podlasiu, Warszawa 1966, s. 105 – 106, 127; S. Ignolt, Z dziejów wsi polskiej i rolnictwa, Warszawa 1986, s. 388 – 392.

[33] J. Ślaszyński, Powstanie styczniowe na Augustowszczyźnie, „Rocznik Augustowsko – Suwalski”, 2002, nr 2, [Online] www.astn.pl/r.2002.htm, 21.03.2014; K. Gierdziejewski, Zarys dziejów odlewnictwa polskiego, Stalinogród 1954 s. 198.

[34] Cennik odlewów żelaznych które dostać można w składzie fabrycznym we wsi Huta Sztabińska, APS, AMS, syg. 583, s. 164 – 166; J. Bartyś, Czerwony Hrabia…s. 217; S. Siegel, Ceny w Warszawie w latach…, s. 274 – 275; J. Rółkowski, Trzydzieści lat pasterzowania w parafii sztabińskiej, Łomża 1991, s. 10; A. Połuański, Opisanie lasów Królestwa Polskiego i guberni zachodnich Cesarstwa Rosyjskiego pod względem historycznym, statystycznym i gospodarczym, Warszawa 1854, s. 363.       

[35] J. Bartyś, Czerwony Hrabia…s.  s. 218 – 219, Tenże, Geneza testamentu Karola Brzostowskiego, „Rocznik Białostocki 1978, T. 8, s. 153; G. Ryżewskiego Sztabin. Dzieje obszaru gminy Sztabin… s. 159 – 160; I.W. Kosmowska, Karol Brzostowski, Warszawa, 1917, s.  9 – 10; H. Łabędzki, Górnictwo w Polsce…s. 447.

[36] Akta Stanu Cywilnego Parafii Rzymskokatolickiej w Krasnymborze, powiat augustowski, Archiwum Diecezjalne w Łomży, syg. akta urodzin 1825 r., k. bp. Serdeczne podziękowania dla osób zaangażowanych w pracę Jamińskiego Zespołu Indeksacyjnego, dzięki których życzliwości otrzymałem materiały archiwalne; W zacytowanym materiale archiwalnym Marcin Franke widnieje jako bednarz, natomiast tablica inskrypcyjna pomnika w Krasnymborze, mówi, iż był on majstrem Huty Sztabińskiej. Bazując jednak na pozostałym materiale, głównie pracach J. Bartysia, skłonny jestem sugerować, iż Marcin Franke był pracownikiem Huty Sztabińskiej, co nie wyklucza również tego, iż mógł pracować przez jakiś czas w majątku Brzostowskiego jako bednarz por. J. Bartyś, Geneza testamentu Karola Brzostowskiego…s. 155.

[37] L. Pietrusiński, Krasnybór czyli Sztabin…s. 67 – 68.  

[38] I. Górska, Cmentarze…s. 209.

[39] Inwentarz majątku Instytucji Sztabińskiej spisany w 1860 r. po śmierci Adolfa Gerschowa, APS, Notariusz Wierusz Kowalski, syg. 22, k. 989 – 990; Z. Wasilewski, Pomniki i krzyże nagrobne z Huty Sztabińskiej,” Biuletyn Konserwatorski Województwa Podlaskiego” 2001 nr  7, s. 219 – 220; Kazimierz Sękowski, XIX – wieczne dzieło sztuki odlewniczej, „Przegląd Odlewnictwa”, 1972, nr 2, s. 82 – 83.

[40] J. Bartyś, Czerwony Hrabia…s.  311 – 319; Tenże, Geneza testamentu Karola Brzostowskiego…s.  158 – 164; S. Siegel, Ceny w Warszawie w latach…, s. 274 – 275; L. Pietrusiński, Krasnybór czyli Sztabin…s. 481 – 484; H. Zawistowska- Zacharewicz, Działalność społeczno-gospodarcza i oświatowa Karola Brzostowskiego…s. 450 – 458; F.K. Kojsiewicz, Adolf Gerschow administrator testamentowy dóbr i fabryk Sztabin i Krasnybór…apelujący, Warszawa 1957, s. 6 – 13.

[41] Tenże, s. 319 – 324; H. Zawistowska- Zacharewicz, Działalność społeczno-gospodarcza i oświatowa Karola Brzostowskiego…s. 459 – 463.

[42] Spora ilość „kowalskich sztabinów” pochodzi się z początku XX w. W dużej mierze są to kilkunastocentymetrowe wyroby osadzone na wysokim, kamiennym cokole. Posiadają one charakterystyczne dla sztabińskiej huty elementy, co sugeruje, iż formy odlewnicze pochodziły właśnie z tej wytwórni. Niestety podobne krzyże lecz pochodzące bezpośrednio ze sztabińskiej odlewni, nie zachowały się do chwili obecnej. Sugerując się jednak wyżej cytowanymi inwentarzami wiemy, że huta produkowała również właśnie takie, kilkunastocentymetrowe krzyże, które z dużym prawdopodobieństwem wyglądały identycznie jak ich późniejsze reprodukcje.

[43] J. Bartyś. Czerwony Hrabia…s. 324.

[44] Serdeczne podziękowania dla Pana Wojciecha Batury za wskazówki tyczące się tematu pracy.

[45] Niestety jeden z odrestaurowanych krzyży na cmentarzu ewangelickim w Suwałkach został zniszczony.

[46] Z. Wasilewski, Pomniki i krzyże nagrobne z Huty Sztabińskiej, „Biuletynie Konserwatorskim Województwa Podlaskiego 2001 nr 7, s. 224.  

[47] Pielęgnowanie nie ma oczywiście nić wspólnego z zabiegami konserwatorskimi.

[48] Z. Przychodzień, W. Mierzejewski, M. Sekulski, Karol Brzostowski i Rzeczpospolita Sztabińska w świadomości mieszkańców wsi, „Rocznik Suwalsko – Mazurski”, 1991, T.1, s. 64 – 68.

[49] W. Domitrz, Nagrobki żeliwne na cmentarzu w Krasnymborze, „Sztabiński Zeszyt Historyczny”, 1994, nr 1, s. 36 – 39; M. Załuska, Nagrobki żeliwne na cmentarzu w Sztabinie, „Sztabiński Zeszyt Historyczny”, 1994 nr 1, s. 39 – 42; E. Cwalina, Nagrobki żeliwne na cmentarzu w Jaminach, „Sztabiński Zeszyt Historyczny”, 1994 nr 1, s. 33 – 35.

[50] Por. E. Małachowicz, Cmentarz na Rossie w Wilnie, Wrocław 1993, s. 314, 317; A. Lewkowska, J, Lewkowski, W. Walczak, Zabytkowe cmentarze na Kresach Wschodnich Drugiej Rzeczypospolitej. Województwo wileńskie na obszarze Republiki Białorusi, Warszawa, s. 285 – 474.  

Łukasz Faszcza
Łukasz Faszcza - najnowsze posty (zobacz wszystkie)
 
Dodaj komentarz