Tytuł: Księga Pamięci Żydów sokólskich
Autorzy: Praca zbiorowa
Tłumaczenie: Waldemar Daszuta
ISBN: 978-83-956062-4-3
Stron: 508
Format: 17x24 cm
Okładka: twarda, lakierowana
Opis szczegółowy
Księga Pamięci jest kamieniem milowym dla sokólskiej kongregacji; kongregacji startej z powierzchni ziemi przez niemieckich nazistów i ich polskich pomocników. Księga Pamięci jest wydarzeniem wielkiej wagi dla uratowanych z Sokółki, to tak, jakby tam nadal byli.
Skłaniamy nasze głowy w smutku i cierpieniu wspominając naszych męczenników; tych, których kochaliśmy, i tych tak nam miłych, którzy oddali swoje życie uświęcając Najwyższego, a swoją śmiercią wyznaczyli ścieżkę dla naszego życia, wolności i narodowej niepodległości. To nam, pozostałym przy życiu uchodźcom z Sokółki, mieszkającym tu w Izraelu, przypadło napisać tę księgę jako pomnik dla naszych matek, ojców, braci i sióstr, których poprowadzono jak jagnięta na rzeź; których zabijano na różne sposoby − kamieniując, paląc, gazując, dusząc.
Niech ta księga będzie ich pomnikiem, wieczystym ogniem dla ich uświęconych i czystych dusz. Na jej kartach narysowany jest portret i dusza zniszczonej żydowskiej Sokółki; jej radosnych i dobrych dni, dni rozwoju i kultury, i przede wszystkim opisy ofiary, którą złożyło nasze miasto, a które opowiedziały usta tych, którzy przeżyli sokólskie getto. W tej księdze na zawsze wyryty pozostanie obraz naszego miasta, jego tożsamości, jego wielu instytucji gospodarczych i syjonistycznych. Zapomniane obrazy tu właśnie powracają do życia. W świetle wspomnień tu zapisanych.
Nie jest nam łatwo opiewać tysiące dusz, synów naszego miasta, których znaliśmy od dzieciństwa, bratnich dusz tak bliskich naszym sercom, sąsiadów i przyjaciół. Nie przeszliśmy do porządku dziennego nad straszną tragedią, która nas spotkała; nie zapomnieliśmy i nigdy nie zapomnimy tego, co uczynili nam niemieccy naziści i ich polscy pomocnicy. Będziemy pamiętać ofiary i nie zapomnimy morderców, również i tych morderczych Polaków, których ręce są zbroczone żydowską krwią, a którzy żyją w naszych domach, cieszą się naszą własnością i spacerują spokojnie ulicami Sokółki. Nasze domy są spowite smutkiem i cierpieniem, a my opłakujemy Żydów, którzy w nich mieszkali − nie byli przecież wygnańcami, na tej obcej ziemi, na której spotkała ich śmierć.
Żydzi Sokółki, których jedyną ambicją i celem była Palestyna i miłość współplemieńców, nie zdobyli prawa, by tam się udać. Marzyli z oddali, ale nie dane im było tam dotrzeć.
Strasznym był mord społeczności Sokółki, ta bezprecedensowa rzeź. Od niepamiętnych czasów świat szukał sposobu, by nas zniszczyć. Destrukcja wspaniałej sokólskiej kongregacji, tak wzniosłej i dostojnej w swoich tradycjach; Sokółka, w której wyrosła generacja pionierskiej syjonistycznej młodzieży, została starta z powierzchni ziemi. Czy kiedykolwiek zdarzyła się katastrofa podobna do tej?
Każdy z nas nosi w swoim sercu ogromny ból. Każdy z nas opłakuje swoich braci i siostry, rodziców i dzieci. Tych niewielu, którzy ocaleli, odczuwa utratę swoich rodzin, dlatego postanowiliśmy zorganizować się i wspólnie poszukać sposobów, by odpowiedzieć na tę zniewagę dla naszego człowieczeństwa poprzez uwiecznienie społeczności i jej męczenników, wznosząc na ich cześć pomnik w postaci tej księgi. Nie ma sposobu, by uczcić ich prawdziwym nagrobkiem, dlatego że miejsca ich pochówków nie są znane. Księga ta rodziła się w bólach, nim została ukończona; ci, którzy ją tworzyli, włożyli wiele pracy, by upamiętnić tak drogich im męczenników, poszukując materiałów, fotografii, dokumentów i zapisków dotyczących zamęczonych zmarłych.
W naszym podejściu do stworzenia „nazwy i pomnika” dla społeczności Sokółki, miasteczka leżącego między Białymstokiem a Grodnem, potrzebna była odwaga. Podobnie jak i przy innych księgach pamięci przyświecał nam pewien motyw. Motywem tym był lęk, przed którym nie można uciec; lęk przed tym, że imiona męczenników zostaną zapomniane. Dlatego postanowiliśmy upamiętnić naszych braci i krewnych eksterminowanych ze świata żywych; upamiętnić tych zabranych do obozów zagłady w Kiełbasinie, Treblince i Auschwitz. Upamiętnić tych, których zamordowano i spalono, a potem pochowano w nieznanych zbiorowych mogiłach „...i krew dotknie krwi...”.
Gdy podjęliśmy się tej pracy, nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, jak trudne czeka nas zadanie. Stało przed nami pytanie, skąd wziąć materiały, by opisać to wielkie nieszczęście, które nas dotknęło. Skąd wziąć materiały, które pomogą opisać dla nas i dla przyszłych pokoleń życie społeczności naszego miasta i wszystkie szczegóły jej upadku i zniszczenia? Nie mieliśmy żadnych zapisków czy dzienników opisujących życie miasteczka. Niełatwo było namówić naszych przyjaciół, by przelali swoje wspomnienia na papier. Nie prosiliśmy o długie i szczegółowe raporty. Zwróciliśmy się do dawnych mieszkańców Sokółki, tu w Izraelu, a także w diasporze, aby pomogli nam w tym świętym przedsięwzięciu. Na początku niewielu odpowiedziało na nasz apel. Z czasem coraz więcej przyjaciół przyłączyło się do nas i w ten sposób udało nam się po okruszku zebrać materiał do tej książki.
Brakowało nam dokumentów dotyczących historii Sokółki. Dzięki pomocy Encyklopedii Diaspory Żydowskiej, która udostępniła nam wiele materiałów historycznych o Sokółce od dnia jej powstania, udało się nam pokonać wszystkie stojące przed nami przeszkody. Pozostał problem opracowania i redakcji − zadanie wymagające wiele pracy i wysiłku. Spędzaliśmy długie wieczorne godziny pracując nad dostępnymi nam materiałami, przygotowując je do zamieszczenia w Księdze Pamiątkowej opisującej życie mieszkańców naszego miasta i ukazującej obraz naszej społeczności.
Nasze podziękowania i wdzięczność należą się wszystkim przyjaciołom, którzy byli z nami, którzy zechcieli podzielić się swoimi dokumentami i fotografiami, a także zespołowi Encyklopedii Diaspory Żydowskiej za współpracę, poświęcenie i wzajemne zrozumienie i za przekazane nam materiały dotyczące historii Sokółki.
W Księdze Pamiątkowej pragniemy również odnotować nasze bliskie związki i jedność z sokólskimi uchodźcami, którzy wyemigrowali do USA przed I wojną światową i później, II wojną światową, a którzy pracowali długo i ofiarnie dla naszej organizacji − zachęcając nas, aprobując nasze poczynania i oferując pomoc finansową dla fundacji Compensation Fund for Righteous (G’Milat − Tsedek) w imieniu Męczenników z Sokółki i okolic; fundacji, która od swojego powstania pomagała finansowo ocalałym z Zagłady i nowym imigrantom w Izraelu, podtrzymując imię naszych męczenników, których życiową dewizą była miłość do bliźnich i dobroczynność. Dużo sokólskich Żydów mieszkających w USA zasadziło gaj w Lesie Męczenników na Wzgórzach Jerozolimskich.