Opublikowano Dodaj komentarz

Bargłów – indeksy zgonów 1891-1899

Dzisiaj dodajemy indeksy zgonów parafii Bargłów z lat 1891-1899. Księga potężna – zawiera ponad 2000 metryk. Jej zawartość długo indeksowaliśmy i weryfikowaliśmy, ale chyba warto było czekać. Parafia bargłowska była bardzo rozległa, graniczyła z Prusami. Znajdziemy tu więc nie tylko imiona i nazwiska zmarłych, ale też informacje skąd przybyli i czym się trudnili. Często zapisujący podawał imiona i nazwiska rodziców zmarłych, dzięki czemu historie osób z tej jednej księgi mogą sięgnąć nawet do początku XIX wieku. Indeksowali Zbyszek Mierzejewski i Mirek Pańkowski. Dziękujemy i zapraszamy do lektury zawartości, którą można znaleźć na stronach parafii Bargłów.

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Spis mieszkańców wsi Bartniki z 1907

Po ukazie tolerancyjnym 1905 roku reaktywowano parafię katolicką w Teolinie, ufundowaną w 1789 roku przez Wołłowiczów ze Świacka i w Lipsku (powstałą 1582), a skasowane po 1875 roku. W związku z powstaniem nowych-starych parafii zapytano w 1907 roku m.in. mieszkańców wsi Bartniki k. Lipska, do jakiej parafii chcą należeć. Czy do Lipska, czy do Teolina?

Prezentujemy listę mieszkańców tej wsi sporządzoną w dniu 26 lutego 1907 roku. 11 Bartniczan opowiedziało się za Lipskiem, 46 za Teolinem, 2 nie oddało głosu wcale, bo nie było ich w domu, 2 wreszcie zdało się na wolę władzy duchownej. Zbierając deklaracje zapytano też mieszkańców o powody ich decyzji. Ci, którzy opowiedzieli się za Lipskiem odpowiedzieli, że:

  • jest im dobrze i przy Lipsku
  • oni już i składkę wnieśli na rzecz kościoła lipskiego
  • uważają za rzecz nieprzystojną wszczynać jakieś spory z duchowieństwem i robić trudu władzy duchownej

Na dodatkowe pytanie czy, na rozkaz władzy diecezjalnej zgodzili się przejść do Teolina, wszyscy oświadczyli, że uczyniliby to bez wahania.

Ci, którzy opowiedzieli się za Teolinem argumentowali, że:

  • z Barnik do Teolina jest im bliżej niż do Lipska szosą o 3 wiorsty, zwyczajną zaś drogą o 1 wiorstę
  • im przykro należeć do Lipska, bo ks. proboszcz gromi ich za złodziejstwa, za pijatyki, za bijatyki i za inne hultajstwa, jakie się zdarzają, za ks. proboszczem i inni lipscy parafianie wołają na nich. Pewnej niedzieli ks. proboszcz tak gromił ostro Barniczan w kościele z ambony, że aż mury płakały, aż wstyd było słuchać.

Na pytanie, gdyby władza duchowna uznała za rzecz potrzebną zostawić Bartniki przy Lipsku, czyżby się zgodzili pozostać, 6 wyraziło gotowość do uległości władzy duchownej, inni zaś powtarzali, że proszą i prosić będą o przyłączenie ich do Teolina, a niektórzy, jak Adam Makowski, odzywali się, że oni nie chcą należeć do Lipska, że jeśli ich pozostawią przy Lipsku nie dadzą oni ani grosza na rzecz kościoła lipskiego.

Listę wraz z deklaracjami przy nazwie wsi Bartniki w nawiasach można znaleźć na stronach parafii Teolin i parafii Lipsk. Zapraszamy do lektury – to fragment historii tego niewielkiego skrawka ziemi, a że o księgi metrykalne z tego okresu z parafii Lipsk i Teolin niezwykle trudno, niech ten spis będzie dużą pomocą dla osób szukających swoich korzeni w tym rejonie Polski.

Indeksowała Sabina Filipowska.

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Zemściła się na rywalce

Działo się to w Chicago w czasach prohibicji, rządów mafii i powszechnego dostępu do broni. W tym czasie dorastało już pierwsze pokolenie potomków emigrantów z polskich ziem, w tym również z obszaru, którym się zajmujemy. Co najmniej kilkadziesiąt osób z wielkiej rodziny Bernatowiczów mająca swoje korzenie we wsi Kunicha koło Sztabina wyjechało za chlebem do USA i osiedli głównie w Chicago i okolicach. Ci bogobojni ludzie trafili do innego świata, w którym rządził pieniądz i żądza zysku. Niektórzy pogubili się w tych realiach do tego stopnia, że ich historie trafiały na pierwsze strony gazet.

Zemściła się na rzekomej rywalce – Dziennik Chicagoski – 9 lipca 1923 roku

Anna Andracka
Anna Andracka

Przeszło rok temu Marjanna Bernatowicz oświadczyła swemu mężowi, że „zabije tę kobietę w najszczęśliwszej dla niej chwili”, kiedy Józef Bernatowicz nie chciał zerwać przyjacielskich stosunków z Anną Andracką. Bernatowiczowi dotrzymała swego przyrzeczenia i w sobotę rano zabiła rzekomą rywalkę, gdy ta wsiadała do tramwaju na rogu 28 i Halsted Street.

Przed pociągnięciem cyngla zabójczej broni, Bernatowiczowa zakrzykła: „Złodziejko, męża mi ukradłaś a ja…”

Nastąpił strzał i Andracka, śmiertelnie raniona, osunęła się na ziemię nieprzytomna.

Świadkowie zabójstwa przywołali ambulans, a zabójczyni odezwała się do policji, że cieszy się z tego co zrobiła. Gdyż przez to zakończyła swe cierpienia.

W kilka godzin po tem przysięgli przy koronerze przekazali ją ławie przysięgłych, oskarżając Bernatowiczową o morderstwo, a ta nawet już w więzieniu będąc cieszyła się, że „cierpienia jej skończyły się”.

Michalina Bernatowicz
Morderczyni Michalina Bernatowicz

Natychmiast po strzelaninie Bernatowiczowi zabrana została na stację policyjną przy Deering Street, gdzie opowiedziała porucznikowi Dubachowi o powodach, które ją popchnęły do morderstwa.

Z zeznań jej wykazuje się, że Józef Bernatowicz zapoznał się z Andracką dwa lata temu w domu swej siostry Ewy Matczak zamieszkałej przy narożniku 31 i Morgan Street, a od tego czasu miał z nią urządzać schadzki i kupować Andrackiej najrozmaitsze podarki.

Syn chciał odebrać jej broń

W sobotę rano Bernatowiczowa wyszła ze swym dziewiętnastoletnim synem Janem z domu i czekała przy 28 i Halsted Street na ukazanie się Andrackiej, która o tym czasie zwykle zdążała do pracy.

Jan Bernatowicz
Jan Bernatowicz, był z matką w chwili morderstwa

Jan, podejrzewając, że coś złego ma się dziać, chciał odebrać matce rewolwer, ale ta odepchnęła syna i skierowała broń do rzekomej rywalki, kiedy ta wchodziła na stopień tramwajowy, strzelając do Andrackiej. Ta śmiertelnie ranna osunęła się na ziemię. Przywołano natychmiast ambulans, którym zabrano Andracką do szpitala „Peoples”, ale ta w drodze zmarła.

Bernatowicz, lat 40, organizator unji pod nazwą „Brotherhod of Railway Carmen of America” został aresztowany w swoim domu pod numerem 9902 S. Park avenue. Zeznał on, że winną wszystkiemu jest jego teściowa, gdyż stosunki jego z Andracką były tylko przyjacielskie. Miała ona rzekomo pracować jako służąca w domu Bernatowiczów w Polsce około 25 lat temu i wtedy ją też Bernatowicz poznał.

Syn miał mu grozić

Bernatowicz zeznał, iż kilkakrotnie przedtem, syn jego Jan miał mu grozić śmiercią.

O niego wszystko poszło: Józef Bernatowicz

Andracki zeznał podczas badań, że Bernatowiczowi kilkukrotnie telefonowała mu, iż żona jego zabawia się z Bernatowiczem, lecz temu Andracka zawsze przeczyła.

Z dalszych jego zeznań okazało się, że Bernatowiczowa miała mu powiedzieć, iż sama zajmie się tą sprawą jeśli Andracki nie zechce. Wtedy ten miał jej powiedzieć, aby „robiła co jej się podoba”, gdyż sam nie może nic poradzić.

 

Andracka zamieszkiwała przy 2807 S. Union Avenue, i jak sąsiedzi zeznali cieszyła się dobrą opinją, jako wzorowa i oszczędna żona.

Bernatowiczowa, która jest matką czworga dzieci, skarżyła się w zeznaniu wczoraj, iż nie myślała o zabójstwie, lecz uczyniła to, gdyż mąż nie dawał jej na utrzymanie, tak że dzieci i sama przymierały głodem, a przytem miał on maltretować wszystkich w domu.

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Szczebra – indeksy urodzeń 1868-71

Dodajemy indeksy urodzeń parafii Szczebra z księgi obejmującej lata 1868-1871. Księgi z tej nieistniejącej dziś parafii to prawdziwy unikat. Po agresji ZSRR na Polskę na szczeberskiej plebanii mieścił się graniczny posterunek sowiecki. Łatwo sobie chyba wyobrazić do czego wówczas mogły posłużyć karty z ksiąg metrykalnych… Kościół został spalony przez wycofujące się oddziały niemieckie w październiku 1944 roku. Zachowały się wyłącznie duplikaty ksiąg, które są rozproszone po różnych archiwach i nie odzwierciedlają wszystkich oryginałów. Zachowało się ich dosłownie kilka. Zindeksowana księga znajduje się w Archiwum Parafialnym w Augustowie i jest w fatalnym stanie. Brak pierwszych kilku kart. Pozostałe karty pogniecione i zagrzybione. Indeksację utrudniał fakt, że sporo kart było ułożonych w przypadkowej kolejności, a ponadto księga prowadzona była wyjątkowo niestarannie.

Jeśli Wasi przodkowie z parafii Szczebra urodzili się w latach 1868-71, to macie dużo szczęścia. Jest jeszcze dostępny duplikat z 1886 roku, a poza tym dziura do początku XIX wieku. Podziękowania za tę trudną indeksację należą się Zbyszkowi Mierzejewskiemu, Grzegorzowi Krupińskiemu i Krzyśkowi Zięcinie.

Indeksy można znaleźć na stronie parafii Szczebra.

 
Opublikowano Dodaj komentarz

Studzieniczna – indeksy urodzeń 1846-51

Dzisiaj, po raz pierwszy od uruchomienia nowej strony, dodajemy indeksy urodzeń z parafii Studzieniczna z księgi obejmującej lata 1846-51. Prawie 500 metryk zindeksowała Wiola Ostrowska. Dziękujemy! Niestety w księdze brakuje 3 kart, które zostały już dość dawno wyrwane i dlatego kilkanaście rekordów zawiera tylko imiona i nazwiska spisane z indeksu. Studzieniczna leży pośród rozległych lasów Puszczy Augustowskiej, a na obszarze parafii było kilkanaście osad leśnych (dzisiaj nazwalibyśmy je leśniczówkami). Obecnie nie ma po nich śladu na mapie, ale wzmianki można znaleźć w prezentowanych metrykach. Również ciekawe informacje o zamieszkujących je strzelcach i strażnikach leśnych. Zapraszamy do lektury!

Indeksy można znaleźć na stronie parafii Studzieniczna.